Po wczorajszym spacerze, trochę jestem podziębiona i dziś ze spaceru
"nici".
Poza tym cały czas sypie i zawiewa.
Mąż stwierdził, że skoro niedziela jest leniwa, to obiad też może być leniwy.
Zaproponował, abym zrobiła leniwe pierogi.
Stwierdził, że one są baaardzo leniwe, bo robię je rzadziej niż
pierogi ruskie.
Przyznam, że też od paru dni miałam na nie chrapkę, więc chętnie przystałam na
tę propozycję .
Oto i moje leniwce.
Leniwe pierogi
(w leniwą niedzielę)
Składniki:
50 dag sera twarogowego,
szklanka (niepełna) mąki,
2 łyżki tłuszczu,
2 jajka,
4-5 łyżek mąki do posypania stolnicy,
szczypta soli,
cukier do posypania,
2 łyżki masła do polania
Wykonanie:
Żółtka utrzeć z tłuszczem i połączyć ze zmielonym serem tak, aby masa była
jednolita. Do masy dodać mąkę, sól i ubitą pianę z białek. Lekko wymieszać.
Ciasto wyłożyć na stolnicę posypaną mąką, uformować wałek średnicy 2-3cm.
Spłaszczyć go i pokroić skośnie na kawałki szerokości 2-3cm. Pierogi wkładać
partiami do wrzącej, osolonej wody. Gdy się zagotują, wybrać łyżką cedzakową i
wyłożyć na półmisek. Polać roztopionym masłem i posypać cukrem.
Smacznego!!!