Znam (w realu) kilka osób spod znaku Lwa, a czy ktoś spod tego znaku
odwiedza mnie na blogu?
Moja galeria powiększyła się o kolejny obrazek.
Wszystkim odwiedzającym mnie zodiakalnym Lwom, życzę wiele radości i pomyślności
każdego dnia.
Moja galeria znaków zodiaku
---
Koziorożec (ja) - TUTAJ
Wodnik - TUTAJ
Ryby - TUTAJ
Baran - TUTAJ
Byk - TUTAJ
Bliźnięta - TUTAJ
Rak - TUTAJ
Moje robótki - blog o wyszywaniu, szydełkowaniu, papierowej wiklinie, kartkach okolicznościowych oraz o ogródku i urokach natury.
Strony
▼
poniedziałek, 23 lipca 2007
wtorek, 17 lipca 2007
Nie mam pomysłu
Kiedyś, chyba dla zabicia czasu, robiłam takie małe elementy.
Pewnie nawet nie miałam sprecyzowanego pomysłu, co z nich zrobię.
Przeleżały w jednym z pojemników z robótkami rozpoczętymi.
Któregoś dnia (ostatnio) wpadły mi w ręce, odświeżyłam je i teraz zastanawiam się nad ich połączeniem.
Ciągle nie mam pomysłu, co z tym fantem zrobić.
Elementów jest trochę - 20 małych i jeden większy.
Cały czas przychodzą mi na myśl kształty zbliżone do owalnego.
Nie wiem, co jest przyczyną mojego niezdecydowania, może pogoda?
Pewnie nawet nie miałam sprecyzowanego pomysłu, co z nich zrobię.
Przeleżały w jednym z pojemników z robótkami rozpoczętymi.
Któregoś dnia (ostatnio) wpadły mi w ręce, odświeżyłam je i teraz zastanawiam się nad ich połączeniem.
Ciągle nie mam pomysłu, co z tym fantem zrobić.
Elementów jest trochę - 20 małych i jeden większy.
Cały czas przychodzą mi na myśl kształty zbliżone do owalnego.
Nie wiem, co jest przyczyną mojego niezdecydowania, może pogoda?
wtorek, 10 lipca 2007
Eksperyment - czy to jest możliwe...
Jest piątek 6 lipca - weekend zapowiada się
deszczowo.
Pogoda kiepska, nie da się nic robić na działce, nigdzie jechać się
nie chce.
Co więc robić w weekend, gdy chatka posprzątana?
Oczywiście - robótkować i szaleć w komputerze.
Zrobiłam eksperyment - postanowiłam nie brać robótki do rąk i nie włączać komputera.
Chciałam sprawdzić, czy da się wytrzymać bez ulubionych zajęć.
Jakie to okropnie trudne!!! buuu
Robótki leżały w zasięgu ręki i wzroku, a ja ćwiczyłam wolę i usiłowałam wytrwać w postanowieniu.
Pokój z komputerkiem omijałam szerokim łukiem.
Na czytanie też nie miałam ochoty, bo i problem był z doborem lektury do nastroju.
Jakże męczyło mnie to!
Wyszukiwałam sobie prace zastępcze - przekładanie gazetek i różnych szpargałków.
Podsumowanie:
- mam uporządkowane zbiory gazetkowe i w dokumentach mam nareszcie porządek,
- sterta makulatury wyrzucona została do odpowiedniego pojemnika,
- robótki stanęły w miejscu.
Z wyłączonym komputerem wytrzymałam do niedzielnego popołudnia - tu też skończyłam porządki.
Robótkami nie zajmowałam się do poniedziałkowego wieczoru - uff!
Jednakże nie oparłam się zakupieniu włóczki - w poniedziałek.
Wniosek jest tylko jeden - NIE DA SIĘ WYTRZYMAĆ BEZ ULUBIONYCH ZAJĘĆ, i już!!!
Nie będę już robić takich eksperymentów, bo to mnie zbyt dużo kosztuje.
Co więc robić w weekend, gdy chatka posprzątana?
Oczywiście - robótkować i szaleć w komputerze.
Zrobiłam eksperyment - postanowiłam nie brać robótki do rąk i nie włączać komputera.
Chciałam sprawdzić, czy da się wytrzymać bez ulubionych zajęć.
Jakie to okropnie trudne!!! buuu
Robótki leżały w zasięgu ręki i wzroku, a ja ćwiczyłam wolę i usiłowałam wytrwać w postanowieniu.
Pokój z komputerkiem omijałam szerokim łukiem.
Na czytanie też nie miałam ochoty, bo i problem był z doborem lektury do nastroju.
Jakże męczyło mnie to!
Wyszukiwałam sobie prace zastępcze - przekładanie gazetek i różnych szpargałków.
Podsumowanie:
- mam uporządkowane zbiory gazetkowe i w dokumentach mam nareszcie porządek,
- sterta makulatury wyrzucona została do odpowiedniego pojemnika,
- robótki stanęły w miejscu.
Z wyłączonym komputerem wytrzymałam do niedzielnego popołudnia - tu też skończyłam porządki.
Robótkami nie zajmowałam się do poniedziałkowego wieczoru - uff!
Jednakże nie oparłam się zakupieniu włóczki - w poniedziałek.
Wniosek jest tylko jeden - NIE DA SIĘ WYTRZYMAĆ BEZ ULUBIONYCH ZAJĘĆ, i już!!!
Nie będę już robić takich eksperymentów, bo to mnie zbyt dużo kosztuje.