Coś się kończy i coś zaczyna.
Nie jest to najlepsze porównanie, ale tak mi się skojarzyło, bo dla mnie
skończyło się życie ukochanej Suni, a dla mojej sąsiadki zaczęło się życie w
nowej roli.
Dwa dni po pożegnaniu naszej psinki zajęłam się wyszywaniem kartki na okoliczność ślubu.
To pozwoliło zająć myśli czymś innym, ale było szalenie trudne.
Jednak skończyłam kartkę na czas, przekazałam z życzeniami i wiem, że trafiłam
z kolorystyką, kartka bardzo się spodobała.
Dziś jest już po uroczystości, więc o kartce mogę napisać, tym bardziej, że
wcześniej nawet nie miałam ochoty na włączanie komputera, nie mówiąc o pisaniu.
Do wykonania kartki ślubnej wykorzystałam motyw wyhaftowany krzyżykami, który
znalazłam w sieci szukając grafiki par ślubnych.
Przerobiłam ten motyw na szablon do haftu matematycznego i wyszyłam.
Wyszywałam na ozdobnym kartoniku z połyskiem.
Zastosowałam ciemne nici z kolorowymi połyskami.
Napisy - imiona i część daty zatuszowałam.
Kilka ujęć kartki
A teraz po kolei.
Kartkę łatwo można przekształcić i postawić lub powiesić jako obrazek.
Moje robótki - blog o wyszywaniu, szydełkowaniu, papierowej wiklinie, kartkach okolicznościowych oraz o ogródku i urokach natury.
Strony
▼
piątek, 10 października 2014
wtorek, 7 października 2014
Zgasła... stanowczo za wcześnie...
...pst... iskierka zgasła...
Anna Przybylska (prawie 36 lat) - zgasła za wcześnie..., stanowczo za wcześnie...
Pogodna, ciepła, zawsze uśmiechnięta... pozostanie w mojej pamięci jako Marylka (Złotopolscy) i dr Karinka (Daleko od noszy)... mimo, że podobały mnie się także inne Jej role.
Dla Pani Anny - na pożegnanie - róża z mojego ogródka.