Nie wiem, jak u Was, ale u mnie jest UKROPNIE!
Z nieba leje się albo żar trudny do wytrzymania albo deszcz wielki z ogromnym gradem.
Za co chwycę się, to wydaje mi się, że robię to w ślimaczym tempie.
Robótki wydają się parzyć w ręce, ale te jakoś powoli posuwają się do przodu, bo to jedyne prace, które mogę wykonywać siedząc prawie nieruchomo.
Nie mam pojęcia jak to wytrzymać..., ledwie dycham, a takie upały z wysoką wilgotnością powietrza znoszę coraz gorzej.
Słyszę tu i ówdzie, że po prostu trzeba przywyknąć, bo tak będzie coraz częściej.
A ja nie chcę przywyknąć!!!
Ja chcę, by było NORMALNIE, by były cztery pory roku, by temperatury pozwalały na normalne funkcjonowanie, by padał zwykły deszcz bez gradu i burzy.
Od początku miesiąca niewiele zrobiłam - wyszukałam wzorki do mojej zabawy "Hafty i przysłowia 2 seria" i "po drodze" wydrukowałam kilka wzorków do innych zabaw, wyszyłam po kawałku niektórych, ale wszystko leży rozpoczęte i czeka na dokończenie, a ja czekam na lepsze warunki.
W ogródku wszystko rozkwita i przekwita w kosmicznym tempie, więc podczas wczorajszego pobytu na okoliczność koszenia trawy (przez Ktosia), porobiłam trochę fotek różom.
Część gałązek połamanych przez wiatr i grad, część już przekwita, ale na fotkach "zapisałam" te jeszcze w pączkach i w pełnym rozkwicie.
W czasie majowych (koniec maja) przymrozków jedna nie przeżyła i nie dała się odratować.
Pozostałe róże radzą sobie dobrze i po zeszłoroczny osłabieniu trzymają się nieźle.
Ciekawe, czy pogoda pozwoli, by dłużej cieszyć oczy widokiem tych pięknych kwiatów i upajać się ich cudnym zapachem, bo te z kwiaciarni nic, a nic nie pachną.
Jak rajski ogród!
OdpowiedzUsuńA jeśli tak pachną i nie są pryskane, to aż by się chciało konfitury startej z ich płatków!
Fuscila - dziękuję :)
UsuńChyba nie każda róża nadaje się na konfiturę?
Pozdrawiam ciepło.
Damasceńska, galicyjska i stulistna! To stare odmiany róż ogrodowych nadające się na konfitury!
UsuńFuscila - łatwo powiedzieć, tylko jak rozpoznać, gdy nie zna się nawy, bo krzewy dawno temu otrzymałam od kogoś.
UsuńJednakże dziękuję za informację. :)
Pozdrawiam ciepło.
Och, mam to samo! Uwielbiam lato z temperaturą 23-24 st. I lekkim wiaterkiem, żeby można było oddychać. Takie lata pamiętam...Burza z gradem sponiewierała nam kwiaty na balkonie, ale mamy nadzieję, że odżyją. Piękne masz te róże.:)
OdpowiedzUsuńPromyku - dziękuję :)
UsuńJest mi lżej wiedząc, że nie jestem osamotniona.
Przyroda potrafi się bronić i myślę, że Twoje kwiatki odżyją i będą cieszyć swoim pięknem.
Pozdrawiam ciepło.
Podobnie jak Ty ledwo zyję w tym upale.Mam fatalne mieszkanie całe od zachodu więc można sobie wyobrazić noce.Deszcz był przedwczoraj w nocy ale zostało tylko wspomnienie.Na działkę nie jeżdże bo nie jestem w stanie tam nic robić w dodatku dokuczają komary.Widzę że Twoje róże jakoś się trzymają. miejmy nadzieję że wreszcie pogoda się zmieni czego wszystkim życzę.
OdpowiedzUsuńElżusiu - dziękuję - niech życzenie pogody spełni się. :)
UsuńMoje mieszkanie jest narożnikowe w kierunkach - północny wschód i północny zachód.Deszcz i wiatr najczęściej daje się we znaki od zachodu, ale bywa, że od wschodu nieźle zacina.
Pozdrawiam ciepło.
Przecudowne róże. W przyszłym roku planuje założyć sobie różaną alejkę
OdpowiedzUsuńIzabelo - dziękuję :)
UsuńMoje róże rosną właśnie wzdłuż alejki, ale na przestrzeni lat 6 krzewów "wypadło", co uzupełniłam, ale w ostatnich latach znów "wypadły trzy krzewy i już nie uzupełniłam, a zmieniłam w ich miejscu nasadzenia innych kwiatów.
Pozdrawiam ciepło.
U mnie nawet deszczu nie ma. A ja nie mam siły, żeby cokolwiek pomyśleć, nie mówiąc już o pisaniu czy robótkach.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku były identyczne upały, więc chyba nie ma nadziei na lepszą zmianę klimatu.
Nie pozostaje nam nic innego jak wytrwać, przy minimalizacji wysiłku fizycznego :)
El - upały są męczące nie tylko dla wiekowych osób, ale także dla dzieci i nie ma się co dziwić, że w taki czas nie chce się ruszyć ani nogą ani ręką i głowa też nie chce pracować.
UsuńZmiana klimatu może być, ale tylko na gorsze, bo ludzie zapominają się w swoich pogoniach za... wszystkim, tylko nie za dbaniem o naturę, o środowisko, w którym żyją.
Pozdrawiam ciepło.
U nas też upał nie do zniesienia. Przepiękne róże!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Doniu - dziękuję :)
UsuńParę dni poniżej 30, czy to da wytchnienie?
Pozdrawiam ciepło.
Prawie każdemu upał daje się we znaki, niedziela i dzisiejszy dzień są cudowne,niższa temperatura i lekki wiaterek,chwilo trwaj.Dzisiaj na działkę cos opielic,w robótkach tez spowolnienie, no i Liga Narodów w siatkówce, musze oglądać.
OdpowiedzUsuńUrszyla - dziś trochę lepiej, ale przy pracy na działce pot lał się strumykiem.
UsuńJednak coś trzeba było zrobić. Poucinać to, co przekwitło, nieco zielska wybrać.
Jutro może też uda się odrobinę zrobić.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczne róże:) Też mam pełno prac zaczętych,rozgrzebanych i leżą.....U nas taki był ostatnio upał,że nawet noc nie dała wytchnienia. Dziś jest chłodniej 26 stopni.
OdpowiedzUsuńMięta - dziękuję :)
UsuńO nocach nawet nie wspominam, bo to inna historia.
Pozdrawiam ciepło.
U nas przez dwa dni bylo niemal 40 stopni i to wystarczylo, by wymiotlo wszystkie prawie kwiaty z ogrodka. Po rozach zostalo wspomnienie, po piwoniach uscjniete kulki. Ostal mi sie jasmin pnacy i pozny powojnik. Ale za to pomidorom ta pogoda odpowiadala! Teraz mamy pogode bardziej typowa dla polowy czerwca, cieplo, ale bez przesady.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Motylek
Motylku - przykro patrzeć, jak to co dziś cieszy oczy, jutro niknie w oczach i to na cały rok.
UsuńDobrze, że fotki zachowują widok ten piękniejszy.
Pozdrawiam ciepło.