Są takie motywy, do których wraca się po jakimś czasie.
Wyszyłam aniołka 2 lata temu na
kanwie sztywnej, siatkowej (gobelinowej).
Później wyszyłam jeszcze dwa i cała trójka wysłana została w kartkach
świątecznych do bliskich mi osób.
W tym roku zmieniłam kanwę oraz (minimalnie) odcienie kolorów muliny.
Rozkręciłam się krzyżykowo i jakoś nie potrafię tego przerwać, a powinnam -
szydełko zaczyna przypominać o sobie coraz częściej.
Jeszcze nie wiem, jak zagospodaruję wyszywankę w tym roku.
Mam kilka pomysłów, ale ten właściwy musi wyklarować się - może będzie to
typowy obrazek, a może coś innego.
Żółtym kolorem wyszywałam przy filiżance kawy.
Jak widać nie wyszywam zbyt szybko, ale choć czas biegnie szybko, to nikt mnie
nie goni.
Przecież robótki mają być i są przyjemnością, a nie pracą akordową.
Jeszcze dwa zapomniane iksiki i krzyżykowanie skończone.
Pozostało "narysować" kilka
kreseczek i wyszywanka gotowa.
Wyszywanka została poddana praniu, prasowaniu i teraz
poczeka na zrealizowanie jednego z pomysłów.
Ledwie (22.09.08.) skończyłam wyszywać aniołka, a kolejny obrazek
"wskoczył" mi w ręce i już jest w połowie gotowy.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńgaga1957
2008/10/27 15:49:50
Zaglądałam przed poludniem i nic i znowu niespodzianka. Oj Splociku chyba rzucę szydełko za siebie.... Śliczny! Buziaki.
-
eda-1
2008/10/28 08:49:35
Śliczny:)))
-
splocik
2008/10/28 15:36:27
Gaga - nie rzucaj szydełka, ale chwyć za igiełkę. Życzę przyjemnego krzyżykowania.
Eda-1 - Dzięki :)))
Pozdrawiam ciepło.