Poszła sosna do fryzjera...
To nie tak..., bo to fryzjer przyszedł do sosny :))))))))))
W pierwszej wersji miało być małe cięcie, jak co roku - tylko skrócenie
odrostów (młodych przyrostów), ale po chwili zastanowienia stanęło na tym, że
sosna chce diametralnej zmiany...
Tak wyglądała przed cięciem...
a tak po zmianie...
Widać jeszcze trochę gałęzi po cięciu
Tu powtórzone ujęcie, ale już po uprzątnięciu ściętych gałązek.
Tutaj widok z innej strony.
Przed zmianą...
Po zmianie...
Teraz nie jest to jeszcze piękny widok, ale za rok, dwa..., gdy chmurki
zostaną uformowane przez nowe odrosty i cięcie, widok będzie o wiele
piękniejszy.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńurszula97
2013/06/20 20:59:25
wyglada jak z Afryki a swoją drogą te odrosty mnie interesują,szkoda że tak daleko mieszkasz,pozdrawiam z tropikalnego buszu,
-
splocik
2013/06/20 21:03:29
Urszula97 - gdybym wiedziała, że je przerabiasz, to przysłałbym expresem :)
Pozdrawiam ciepło.
-
fusilla
2013/06/21 10:04:08
Fryzjer - prawdziwy mistrz! :-))))
-
splocik
2013/06/22 09:07:25
Fusilla - fryzjer dziękuje :) A pomocnik też nieco przyczynił się do efektu :))))))))))
Pozdrawiam ciepło.
-
hrabina.ee
2013/06/22 13:37:27
Śliczna jest nawet teraz, zaraz po cięciu. Super pomysł
Anka
-
splocik
2013/06/23 13:57:53
Hrabino - dziękuję :) Na małym kawałku ziemi nie można dopuszczać do wielkiego wzrostu drzewek, a cięcia dokładnie je hamują - ta sosna ma już 12 lat, a jest wysoka na 2,5 do 3 m. :)
Pozdrawiam ciepło.