Już jesień...
Może będzie piękna, kolorowa i ciepła, a może chłodna i deszczowa, ale mimo wszystko kolorowa.
Powrócę na chwilę do lata i letnich kwiatów, po których pozostało tylko wspomnienie i... fotki.
W tym roku kupiłam budleję karłową, która pięknie kwitła (jeszcze kwitnie) i roztaczała cudowny zapach.
Przyciągała i jeszcze przyciąga motylki, ale niestety nie udało mi się pstryknąć fotki, gdy było ich mnóstwo, bo spłoszone rozpierzchały się, by powrócić, gdy się oddaliłam.
W sąsiedztwie budlei kwitną aksamitki.
Tu są dwa motylkiTu jest inny
Rudbekie - widać różnicę w kwiatach.
W tle widać liliową liatrię i przygotowujący się do kwitnienia rozchodnik.
Piękności wszystkie!
OdpowiedzUsuńMoją budleję zasadzoną rok temu upodobały sobie ślimaki. Ledwo odratowałam. A dziś sąsiadka podrzuciła mi całkiem spory krzew - też budleja- bo u nich już kilka rośnie i nie ma miejsca na więcej. Zobaczymy, co będzie za rok!
Serdeczności!
Fuscilo - dziękuje :)
UsuńMam nadzieję, że mojego kwiatka ślimaki nie ruszą.
Pozdrawiam ciepło.
Piekne wspomnienie lata, u mnie dopiero aksamitki się rozrosły .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuje :)
UsuńMoje aksamitki zaczynają przekwitać.
Pozdrawiam ciepło.
Ze zdjęciami łatwiej się wspomina! A zimą będziemy też wspominać jesień...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Motylku - masz rację, zdjęcia pomagają wspominać. :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Piękny Twój ogród,podziwiam:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marianno - dziękuje :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Lubię oglądać zdjęcia z Twojej działki .Zaraz przypomina mi się moja ,której już nie mam ale pamietam budleję i jej wspaniały zapach.Obficie odwiedzały ją owady .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Elżusiu - dziękuję :)
UsuńBudleja jest zwana też kwiatem motyli.
Pozdrawiam ciepło.
Prześliczne kwiaty masz w ogrodzie. Narobiłaś mi ochoty na kupno małej budleji. Miałam duże, ale mróz je zniszczył.
OdpowiedzUsuńTojeść Ci się nie rozrasta? Mam podobną i jest jak chwast, szybko zawłaszcza grządki a wyplenić ją trudno.
Jaskółko - dziękuje :)
UsuńTojeść, jak i wiesiołek trzeba trzymać w ryzach.
Przy jesiennych porządkach zmniejszam ich kępy, a na wiosnę sprawdzam, czy nie trzeba jeszcze gdzieś interweniować. :)
Natomiast orliki i rudbekie bardzo rozsiewają się i na wiosnę też trzeba usuwać tam, gdzie ich za dużo. :)
Pozdrawiam ciepło.
Mój post chyba przepadł. Na szczęście zapisałam go sobie w notatkach.
OdpowiedzUsuńCudne masz kwiaty, niektóre z nich też posiadam. Uwielbiam oglądać kiedy kwitną. Zawsze potrafią wywołać fascynację swoim wyglądem. Natura jest wspaniała. Pozdrawiam gorąco.
Paniuśko - dziękuję :)
UsuńMoże pierwszy poleciał w kosmos, bo w spamie go nie widać, ale ten trafił w odpowiednie miejsce. :)
Pozdrawiam ciepło.
Ależ bogactwo!
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam budleje.
Agaja - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Masz wspaniały ogród, Splociku.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Małgosiu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Piękne kwiaty, jak również zdjecia.
OdpowiedzUsuńBarbaro - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Ja już tęsknie za tymi ciepłymi dniami:( piękne fotki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję :)
UsuńJa też tęsknię za ciepełkiem, ale nie za upałem.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne kwiaty kwitły Ci w ogrodzie. Niektóre mi znane, niektóre nazwy pierwszy raz skojarzyłam z daną rośliną :)
OdpowiedzUsuńLeacathy - dziękuję :)
UsuńWpisuję nazwy, by nie zapomnieć i przybliżyć moim Gościom. :)
Gdy dostaję kwiatka od kogoś i nie znam nazwy, to szukam do skutku, by wiedzieć co mam. :)))
Pozdrawiam ciepło.