Dzisiaj o słonecznikach, a konkretnie o słonecznikach Vincentego van Gogha.
Wiadomo, najsłynniejsze słoneczniki - któż ich nie podziwia...
Kiedyś napotkałam w sieci haftowane obrazy słoneczników i nawet jeden schemat udało mi się pozyskać, ale jakoś nie miałam na tyle natchnienia i determinacji, by ten duży format wyszyć.
Ostatnio, przy okazji innych poszukiwań, wpadł mi w oko taki maleńki obrazek ze słonecznikami.
Znalazłam schemat tej miniaturki i... mam słoneczniki w miniaturce.
To jest efekt wyszyty zgodnie ze schematem, przy czym dodałam w szerokości po trzy krzyżyki z każdej strony tak, by uzyskać kwadrat.
Myślałam, że zmieści się do ramki, którą mam, ale byłam w błędzie, ponieważ okazało się, że ramka jest za mała.
Hafcik miał wielkość 5,5 x 5,5 cm.
Poszperałam po sklepach i nie znalazłam odpowiedniej ramki kwadratowej, ale znalazłam malutką ramkę prostokątną o wymiarach 9 x 12 cm.
Jak widać, hafcik jednak za malutki do tej ramki, więc nie pozostało nic innego, jak dorobić passe-partout.
Przyszła pora na zrobienie zdjęcia i tu znów "pod górkę", bo wiadomo, jak trudno zrobić fotkę obrazkowi za szkłem.
Gdy trzy ozdobne dynieczki skończyły "swój żywot", musiałam je wyrzucić, a dekorację troszeczkę zmieniłam i dodałam kasztany.
Wyszyłam więc kilka rządków tła odpowiednio na górze i na dole, uzyskując wielkość haftu 5,5 x 9 cm,
Przebrałam wszystkie posiadane kartoniki w odcieniach brązu i ten wydał mi się najlepszy, nie za ciemny nie za jasny i w ciepłej tonacji, choć na fotce i tak wygląda na ciemniejszy niż w rzeczywistości.
Mimo tych trudności, fotki pokazują (ta poniżej najlepiej), moje miniaturowe słoneczniki na podobieństwo słynnego obrazu Vincentego van Gogha.
Chciałam mieć te duże słoneczniki, to mam... miniaturowe.
Taka to moja maleńka dekoracja.
Słoneczniki i dekorację jesienną w mojej wersji dodam do listopadowej galerii zabawy Małe Dekoracje.
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :) ży format wyszyć.
Fajne słoneczniki. Duże pewnie się doczekają :) A i działkowa dekoracja jest extra :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeanette - dziękuję :)
UsuńDo dużych podchodziłam już kilka razy, może to jeszcze nie ten czas...
Pozdrawiam ciepło.
Miniaturka świetna, kombinowałaś aż wykombinowałaś i wyszło pięknie, dekoracja jesienna bardzo fajna, moje dyńki jeszcze leżą. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńCzasami kombinacje są konieczne, by praca nie poszła do kosza.
Pozdrawiam ciepło.
Słoneczniki są słodkie i taka miniaturka zaciekawia jako obrazek. Dekoracje jesienne bardzo ładne. Ja też po kolei wyrzucam swoje ozdobne dynie, po prostu jedna po drugiej mięknie i zaczyna gnić, ale jeszcze cztery zdobią stół.
OdpowiedzUsuńAntonino - dziękuję :)
UsuńPodobają mi się miniaturowe obrazki i mam na nie coraz większą chęć.
Dyńki żywe mają to do siebie, że psują się i trzeba je wyrzucać w przeciwieństwie do sztucznych, które można wykorzystać każdego roku w innej kompozycji.
Jednak nie ma jak natura.
Pozdrawiam ciepło.
Ja to chyba leń jestem , bo wyszywam tylko te hafty które nie mają wyszywanego tła, po prostu nie lubię , zresztą nie lubię też pikselozy, wybrana jestem no nie :-)
OdpowiedzUsuńFajnie oprawiłaś ten obrazek co kombinowanie robi z człowieka :-) . Ale fakt trudno jest kupić kwadratową ramkę a zrobić zdjęcie z szybką graniczy z cudem, ale Tobie się super udało. Dekoracja jesienna świetna. Ja niestety olałam dekoracje jesienne , myślę już o świątecznych, ale to dlatego że prawie cały grudzień mnie nie ma !!
Pozdrawiam
Aniu - dziękuję :)
UsuńJa też lubię hafty bez tła, ale są obrazki, których elementy są nieodzownym wypełnieniem, jak np. niebo, ściana, coś co wypełnia powierzchnię stanowiąc nieodłączną część wzoru, a nie jest tylko wyszytą białą powierzchnią.
Pewnie nie robiłabym takiej jesiennej dekoracji, gdyby nie podarunek od Koleżanki.
Pozdrawiam ciepło.
Piękna miniaturka:)
OdpowiedzUsuńHaft i Patchwork - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Śliczne dekoracje :) I haftowane słoneczniki i ta roślinna. Wydaje mi się, że zawsze potrafisz znaleźć rozwiązanie jak Ci coś nie pasuje w hafcie - coś dodajesz, coś odejmiesz, zmienisz kolor... Podoba mi się to.
OdpowiedzUsuńZdjęć za dobrze nie potrafię robić, więc tym bardziej doceniam Twoje w ramce.
Pozdrawiam serdecznie
Leacathy - dziękuję :)
UsuńWiesz, jak coś nie pasuje, to uruchamiają się szare komórki i szukają rozwiązania, by osiągnąć cel mniej lub bardziej podobny do założonego.
Fotografem nie jestem, ale wykonanie zdjęcia obrazka za szkłem chyba nie tylko mi sprawia trudności.
Pozdrawiam ciepło.
Fajny pomysł z taką miniaturką wielkiego dzieła.
OdpowiedzUsuńJak widać zawsze potrafisz kreatywnie zaradzić problemom - dajesz dobry przykład.
A fotografowanie hafcików za szybą to zmora wielu hafciarek.
Pozdrawiam :)