Strony

czwartek, 31 stycznia 2008

Ocalić książkę...

Gdy sięgam pamięcią do dawnych lat, widzę taki obrazek: kuchnia, duży stół, na stole otwarta książka, a nad nią pochylona Mama sprawdzająca opis wykonania tortu orzechowego.
Orzechów zawsze mieliśmy ogrom - z dwóch drzew rosnących w pobliżu domu - a tort orzechowy był wspaniały.

Mam tę książkę od zawsze, a właściwie odziedziczyłam ją.
W przyszłym roku książka osiągnie niezły wiek - 100 lat.

Widać wpływ czasu na jej kartki, które są coraz bardziej żółte i kruche.
Okładka  dawno temu zaginęła, brakuje też trochę kartek i nie wiem dokładnie ile książka ma stron, ponieważ ostatnia zachowana strona ma numer 748.
Postanowiłam ocalić książkę od "rozsypania w pył" i zeskanować ją strona po stronie, po czym zapisać na płytę - może "przeżyje" następne 100 lat.
Na pewno będzie to trwało sporo czasu, ale tak postanowiłam i tak zrobię.

Tak wygląda strona ze słowem od autorki:


Przybliżyłam linijkę z miejscem i datą powstania książki.
Można zauważyć, że autorka (Marya Monatowa) wspomniała też o robótkach.

Tak wyglądają kartki zawierające zestawy dań:


Przy okazji dnia zwanego: "TŁUSTY CZWARTEK", cytuję (zeskanowane) dwa przepisy z tej książki.

1. Przepis na wyborne pączki

2. Przepis na faworki

Smacznego!!!

1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    motylek73
    2008/01/31 20:29:40
    Takie książki są wspaniałe! Ja uczyłam się nabierać oczek z podobnie wiekowej książki mojej babci. Niestety została w Polsce...
    Koniecznie ocal ją od zapomnienia!
    Mniam, ale bym sobie zjadła takiego pączusia domowej roboty...
    Motylek
    -
    ewa777
    2008/02/01 16:14:23
    Książka kucharska Monatowej jest bardzo ceniona wśród osób zajmujących się kuchnią na poważnie. Radzę Ci pójść do jakiejś większej biblioteki i z tego samego wydania skserować brakujące strony, a poem najlepiej oddać książkę do introligatora, żeby ładnie oprawił.
    -
    ewa777
    2008/02/01 18:52:09
    PS. Jesteś pewna, że ostatnia strona ma numer 748? Nie 743? Próbowałam sprawdzić w katalogu biblioteki. Zajrzyj później do poczty, postaram się podać szczegóły.
    -
    splocik
    2008/02/01 18:54:53
    Motylku - skorzystaj z przepisu i spraw sobie ucztę pączusiową.

    Ewa - bardzo dziękuję za podpowiedź, taką opcję ocalenia książki też wzięłam pod uwagę.

    Pozdrawiam ciepło.
    -
    splocik
    2008/02/01 19:50:58
    Ewa - nie wiem jaki numer ma ostatnia strona, ponieważ w posiadanym wydaniu mam stronę 748 i na pewno nie jest to ostatnia strona lecz ostatnia ocalona.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    malgorzata.piotrowska1
    2008/02/02 20:21:28
    Splociku, bardzo dziękuję za ten wpis, uwielbiam takie cenne pamiątki z domowej skarbnicy. Z przyjemnością poczytalam i popatrzyłam na zdjęcia. Pilnuj tego skarbu jak oka w głowie, niewiele jest takich książek w domach.
    -
    slonecznik61
    2008/02/02 20:38:09
    Uwielbiam takie stare książki,które posiadają swoją historię i przeszły przez wiele par rąk.Z tego względu przyjemniej czyta mi się książki z biblioteki niz pachnące drukarnią nowości.Zachowaj,Splociku tę książkę,bo to cenne dziedzictwo!
    -
    splocik
    2008/02/03 15:03:25
    Małgosiu - cieszę się, że sprawiłam Ci radość. Dotychczas pilnowałam, teraz muszę ocalić, bo kartki kruszą się i boję się, że pewnego dnia nie będę miała już co wziąć do ręki.

    Slonecznik - książki nie tylko przechodzą przez wiele rąk, ale też przez różne zdarzenia i niektóre - tak jak moja - gdzieś po drodze "coś z siebie zgubiły".

    Pozdrawiam ciepło.
    -
    malgunia
    2008/02/04 20:06:20
    Splociku, ja tez mam taka ksiażke w domu u rodzicow!!!!
    Jedyna pamiatka po babci:( Mnie najbardziej utkwil w pamieci - pulardy w ciescie:)
    Oj, cuda tak wyprawiali....
    -
    malgunia
    2008/02/04 20:10:54
    Drugi akapit - o slugach i ciaglych ich zmianach !!!
    Boski:):)
    -
    splocik
    2008/02/04 20:24:42
    Malgunia - oj wyprawiali cuda!
    Zajrzyj na pocztę.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    nie_taka_zla
    2008/02/07 22:35:43
    te stare książki mają w sobie coś, jakiś urok. może to jakaś nostalgia za czasem utraconym, może ten język nieco archaiczny, może tęsknota za spokojem mieszczańsko-ziemiańskim... a może uśmiech, wywołany przez przepis rozpoczęty słowami "weźmij kopę jaj i dziewkę do ukręcania onych"... ;-)
    pomysł ze skanowaniem - znakomity!
    -
    anqu
    2008/02/08 20:45:23
    piękna książka i warto ocalić ją przed zniszczeniem
    pozdrawiam
    -
    krykiet66
    2013/02/08 17:34:56
    Pewnie nie uwierzycie ale właśnie robię te pączki (po raz pierwszy w życiu)
    -
    splocik
    2013/02/11 14:50:02
    Krykiet66 - a dlaczego mam nie uwierzyć? :))) Ja też wiele rzeczy robię pierwszy raz, mimo, że mogłam to zrobić wiele razy już dawno temu.
    Podziel się wrażeniami z robienia tych pączków :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń