Temat świąteczny przeminął, ale postanowiłam
dokończyć rozpoczęte wyszywanie, by w przyszłym roku tylko oprawić obrazek.
Poza tym i tak w tej chwili mogę zajmować się tylko lekką makramą i
wyszywaniem, choć tu też mam ograniczenie - nie przesadzać z ilością i
prędkością robótek.
Gdy patrzę na piękne wytwory blogowiczek, żal serce ściska, że mam
zakaz na pewne prace, ale już wolę żółwie tempo, niż nie robić nic i mieć rękę
unieruchomioną.
Postanowiłam, że dostosuję się do wymogów i uzbroję się w cierpliwość, której
mi ostatnio brakuje.
Brakuje mi też ochoty na zabawy blogowe, które są zachęcające i wspaniałe.
Może i miałabym ochotę na udział w nich, ale obawiam się, że nie nadążę i
nie zmieszczę się w terminach.
Opanowała mnie jakaś ogólna niechęć do wielu rzeczy, do buszowania po necie i
pisania też.
Jednak dość o tym.
Skończyłam drugą część historyjki kurczaczkowej.
Zabieram się za wyszywanie alfabetu, więc następna fotka będzie po
ukończeniu całego samplerka.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńxavierra
2009/04/29 23:55:16
Miło Cię znowu słyszeć:) Powiem tak: rób co możesz i nie wychylaj się przed szereg, zdrowienie musi potrwać. Niech Ci żal nie ściska serduszka, ciesz się, że inni mogą to robić co kochają, a przyjdzie taki dzień, że wiele osób w tym i ja będziemy się cieszyć, że i Ty znowu tworzysz i pomagasz innym.
Teraz czas na plany, gromadzenie materiału do robótek i cieszenia się przyrodą. Po długiej zimie oczy są spragnione barw, zapachów i soczystej zieleni.
A swoją drogą ciągle zaglądałam na Twój blog i oczekiwałam oznak życia, i tak coś wyczuwałam, że chyba jakiś mały dołeczek Cię dopadł ;) Ale zasyp go prędko... i ciesz się każdą chwilą. Pozdrawiam :))
-
janola
2009/04/30 06:54:09
Splociku - wiadomo, co jest najważniejsze - zdrowie. Czekamy razem z Tobą, aż rąsia powróci do dawnej sprawności - jeszcze wiele robótek masz do zrobienia, ale teraz chyba ważniejsze jest, żebyś się odzyskała pogodę ducha. Wiele osób Cię tu wspiera - czy to nie wspaniałe?
Kurczaczki są przeurocze :-)
Uściski
-
moteczek
2009/04/30 11:55:39
Kiedy widzę u Ciebie tak pogodne hafty (samplerek z kurczaczkami będzie śliczny), to nie do końca chce mi sie wierzyć w Twój pochmurny nastrój:)) Splociku masz prawo do "handry"; każdy ma te lepsze i te gorsze dni w swoim życiu, a u Ciebie dodatkowo te gorsze dni wzmacnia jeszcze ból ręki; i tak jesteś bardzo dzielna. Pozdrawiam wiosennie
-
Motylek73
2009/04/30 18:27:40
Kurczaczki są takie rozkoszne! Radosne!
A mnie ostatnio dopadło takie zniechęcenie odnośnie moich ćwiczeń i odchudzania...
Delikatnie ściskam twoją chorą łapkę i przeganiam ponure nastroje - a kysz, a kysz!
-
vivictoria
2009/05/01 21:42:31
Mnie poganiają podatki i takie tam inne rachunki, które są nieubłagane...
A niechęć u mnie i uniki się pojawiają, kiedy mam zaległości... wstyd mii, ociągam się i wstyd mi bardziej i... milczę.
-
xavierra
2009/05/02 13:20:36
Splociku, żyjesz?? Uściski posyłam i dużo optymizmu :)))
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńewcia116
2009/05/03 10:15:08
rozumie cię dobrze mnie ostatnio dopadła jakaś niemoc twórcza a z tym dołek ale dołek trzeba zasypać dasz rade a rączka zdrowieje i nabiera sił będzie dobrze a kurczątka urocze pozdrawiam ciepło
-
xavierra
2009/05/05 16:44:32
Będzie dobrze bo nie może być inaczej - pozdrówka i buziaczki :))
-
splocik
2009/05/05 18:07:53
Xavierra - dziękuję za ciepłe słowa, które sprawiają, że miło robi się na sercu i uśmiech pojawia się na twarzy :)
Dziękuję
Janola - dziękuję za balsam, którym jest Twój komentarz :) Dzięki za wsparcie :)
Moteczek - to nie jest chandra, to coś więcej, a na wpisy blogowe "łapię" te lepsze chwile i to nie zawsze w tym samym dniu. Pewnie nie tylko Tobie trudno uwierzyć w mój minorowy nastrój, ale prawda jest taka, że nic mi się nie chce, a wszystko co robię idzie jakoś opornie. Wzorki celowo wybieram takie o tematyce pogodnej, bo to pomaga mi w zasypywaniu "przydużego" dołka.
Motylku - jest Cię trochę mniej, więc chwila wytchnienia od odchudzania nie powinna Ci zaszkodzić. Łapkę ścisnęłaś tak delikatnie, że nie poczułam bólu i na chwilę pojawił się uśmiech na twarzy :)
Vivi - doskonale Cię rozumiem. Ociąganie się sprawia, że potem trudniej wrócić do poprzedniego rytmu, ale jutro będzie lepiej - zawsze to powtarzam :)
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2009/05/05 18:10:31
Ewcia - dziękuję ślicznie :) Zatem rozumiemy się wzajemnie. Łapka mniej boli, ale gdy za dużo ją angażuję (do wyszywania też trochę), to buntuje się i przypomina, że mam ją oszczędzać.
Xavierra - żyję, żyję i dziękuję za tę furę optymizmu :)))
Dzięki za pozdrówka i buziaczki - musi być dobrze :)
Pozdrawiam ciepło.
-
nerula
2009/05/06 22:42:17
Samplerek będzie śliczny. A tym,że temat przeminął się nie przejmuj. ja ostatnio kończyłam haft na Boże Narodzenie, bo tez mi choroba nie pozwoliła. Dbaj o zdrowie i nie przesadzaj z haftami, a powoli wrócisz do zdrowia. Wiem coś o tym.
-
gaga1957
2009/05/07 11:55:07
Zdrowia i jeszcz raz zdrowia. Cierpliwości. A "hafcik" śliczny. Czekam na efekt końcowy. Buziaczki.
-
splocik
2009/05/07 20:30:28
Nerula - Dzięki :) Zaglądam do Ciebie i choć nie komentuję, jestem na bieżąco. Bywa, że z różnych powodów kończymy coś daleko po terminie, ale chyba najważniejsze jest to, że w ogóle kończymy :) Tobie także życzę zdrówka i powrotu do robótkowej aktywności:))
Gaga - po trzykroć dziękuję :)) Efekt końcowy niebawem :))
Pozdrawiam ciepło.