Mało ostatnio piszę o innych robótkach niż
haftowanych.
Tak się dzieje z prostego powodu, najwięcej czasu poświęcam wyszywaniu.
Zaledwie skończyłam wyszywać koliberki, a już chwyciłam za tamborek z trzecią
porą roku - jesienią.
Przestałam wyszywać pory roku, gdy okazało się, że nie zdążę na czas wyszyć, by
wykorzystać obrazki na prezent.
Prezentem stały się pory roku wyszyte kilka lat temu, które przeczekały w
szufladzie na oprawę i swoje miejsce w świecie.
O tych porach roku pisałam:
o wiośnie - TUTAJ oraz TUTAJ,
o lecie - TUTAJ,
o jesieni i zimie - TUTAJ.
Teraz, przy okazji wyszywania nowej jesieni, wpadłam po uszy czytanie/słuchanie
książek.
Najpierw sprawdziłam, jak mi będzie szło wyszywanie i słuchanie...
Okazało się, że to wspaniała sprawa, ponieważ mogę połączyć przyjemne z
pożytecznym i tym sposobem wpadłam po uszy w czytanie z jednoczesnym
robótkowaniem.
Przy słuchaniu książki wyszywa się przyjemnie i mam wrażenie, że praca posuwa
się szybciej...
W pierwszych dwóch porach roku, pojawiły się kreseczki...
wiosna
lato
... i kropeczki.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńurszula97
2016/10/02 19:29:02
wspaniałe obrazki a obdarowana kompletem z szuflady zapewne pod sufit skakała,śliczny prezent,nie ma to jak szuflada,pozdrawiam.
-
El
2016/10/02 23:37:17
Te pory roku muszę zrobić, tak bardzo mi się podobają - a oglądanie jak powstają u innych trochę mnie do tego mobilizuje.
Mnie od zawsze w robótkach towarzyszy telewizor, rzadziej radio (bo radia słucham przy kuchennych robótkach). W domu nie umiem robótkować w ciszy, co innego w ogrodzie lub w lesie.
Pozdrawiam :)
-
splocik
2016/10/03 09:38:25
Urszula97 - dziękuję :)
Pory roku z szuflady bardzo spodobały się nie tylko obdarowanym. :)
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2016/10/03 09:45:04
El - te podarowane pory roku też mi się podobają i zamierzam wyszyć je jeszcze raz, tym razem dla siebie.
Te, które wyszywam aktualnie podobały mi się od dawna, ale postanowiłam wyszyć je na oddzielnych kawałkach kanwy, a nie, jak jest w oryginale - na jednym.
Mnie także przy robótkach towarzyszy telewizor lub radio, ale nigdy nie słuchałam książek przy robótkach, nie byłam pewna czy potrafię skoncentrować się na treści czytanej przez kogoś z jednoczesną koncentracją na robótce.
Okazało się, że to jest możliwe, więc "czytam" słuchając i robótkując. :)))
Pozdrawiam ciepło.