Strony

wtorek, 29 września 2020

Choinka 2020 we wrześniu

Jak już wiele razy pisałam, nie robię (choć zdarzyć się może) w tym roku kartek BN, bo prawdopodobnie wysyłać nie będę. 
Jednak coś w tym temacie powstaje i najczęściej są to zawieszki.
 
Tym razem wykonałam dwie płaskie zawieszki z haftowanymi, świątecznymi muffinkami.
Wiedziałam, byłam pewna, że mam hafciki babeczek, ale gdy przeglądałam pudełko z haftami bez przydziału, nie widziałam ich i zaczęłam zastanawiać się, czy przypadkiem nie poszły one w świat.
W ostatnim momencie przypomniałam sobie, że odłożyłam je do innego pudełka z przeznaczeniem właśnie na zawieszki. 
 

 
Oba hafty podszyłam filcem w takim kolorze, w jakim jest nitka obszywająca. 

 
Zawieszki zgłaszam do zabawy u Xgalaktyki.

Na koniec zaproszenie.
Informacja, która do mnie dotarła od właścicielki sklepu, skierowana jest do wszystkich hafciarek. 
 
Od 28 września działa nowy sklep z akcesoriami do haftu, a jego właścicielka oferuje 5 % rabatu na start zakupowy. 
Kod do tych zakupów to: M55 
I co istotne, asortyment będzie uzupełniany na bieżąco. 
Serdecznie Was zapraszam za zakupy w imieniu właścicielki sklepu i swoim.

poniedziałek, 28 września 2020

9 z 12 prac Rękodzielniczki i przysłowie wrześniowe

Koniec września tuż tuż, więc spieszę z zadaniem do dwóch, a nawet trzech zabaw. 
 
We wrześniu zaproponowałam takie przysłowia:
1. Chodzi wrzesień po rosie, zbiera grzyby we wrzosie.
2. Człowiek pilny ma zawsze coś do zrobienia. 

Przysłowie drugie zinterpretowałam wcześniej - w drugim blogu TUTAJ, ponieważ zadanie wykonałam techniką frywolitkową.
Natomiast przysłowie pierwsze połączyło moją zabawę Rękodzieło i przysłowia z zabawą 12 prac 
Rękodzielniczki, ponieważ Renia podała na wrzesień wytyczne (Babie lato, powitanie Jesieni i kolor rudy) oraz kilka przysłów, a wśród nich także to, które u mnie jest jako pierwsze.
 
Szukając inspiracji, natrafiłam w Pinterest na takie sympatyczne grzybki i zaświtał mi pomysł na zakładkę dla grzybiarza. 
Wysyp grzybów, to najlepsze powitanie Jesieni, grzybki są w rudym kolorze i przysłowie związane z grzybami.

 Z bliska lepiej widać rudy kolor grzybków.

 
Po drugiej stronie wyszyłam napis, także rudym kolorem.
 

Zakładka trafia zatem do trzech zabaw, gdyż dobierałam kolory z resztek mulin. 

- Rękodzieło i przysłowia - u mnie
 

- 12 prac Rękodzielniczki - u Reni 
 
 
- Wymiatamy resztki - u Igiełki 
 

sobota, 26 września 2020

Kości rzucone we wrześniu

Chyba za słabo namawiałam siłę woli, by kości wskazały na cekiny, o czym już pisałam przy innej zabawie.  
Kości zdecydowały się wskazać na WSTĄŻKĘ pokazując 3 i 4 oczka.

Zastanawiałam się do czego wykorzystać wstążki, ale w międzyczasie szukałam jednej fotki i natknęłam się na zdjęcia z lawendowymi pałkami, których nie zdążyłam pokazać.  
Myślałam o innej pracy, którą aktualnie kończę (tam też będą tasiemki), ale skoro wpadły mi "w ręce" zdjęcia z pałkami, o których i tak miałam niebawem napisać, więc pomyślałam, że pałki wyślę do zabawy u Ani.

Pałki, to kwiaty lawendy oplecione tasiemką, a przecież tasiemka to taka wąska wstążka. 
Robiłam je pod koniec sierpnia, gdy kwiaty lawendy zaczynały przekwitać, bo w tym roku kwiaty (nie tylko lawendy) pojawiały się z opóźnieniem.

 

W pałkach mieszałam kwiaty fioletowe i różowe, ponieważ różowe dłużej "trzymają" zapach.

Jeszcze pałka na krzaczku "śpiącego" wrzośca.

Nie ścinałam wszystkich kwiatów, bo zainteresowanie różnych bzyków było duże i nie chciałam pozbawiać ich przyjemności.
Suche kwiaty ścięłam dopiero niedawno i część pozostawiłam w altance jako suche bukiety, a część przeznaczyłam do woreczków, które jeszcze są w planie.

Ponieważ pałki robiłam będąc na działce, to niektóre, jak ta ciemnofioletowa, nie dotarły do domu, bo poszły w ręce sąsiadek działkowych.


Ciemnofioletowa pałka również poleżała na "śpiącym" wrzoścu.

Pałek pachnących lawendą zrobiłam kilkanaście, ale większość rozeszła się zanim zrobiłam fotkę wspólną.
Dla siebie zostawiłam zaledwie pięć. 

U mnie jeszcze zeszłoroczne porozkładane są w szafach i na półkach z książkami. 
Tegoroczne pewnie do nich dołączą.
Można "nadziać" je na długie wykałaczki i wstawić do wysokiego pojemnika, np. wiklinowego kozaczka.
 

Lawendowe pałki zgłaszam do zabawy u Ani z Kreatywnej Jacewiczówki.
Mam nadzieję, że Ania zaliczy to zadanie.

 

czwartek, 24 września 2020

Jesień już...

Jesień przyszła i przywitała się z nami ciepło i słonecznie. 
Nie szukałam jej w lesie ani w parku, spotkałam ją po drodze gdzieś tam i w ogródku.
 
Na polach już dawno po żniwach, ale jeszcze leżą baloty sprasowanej słomy, 
 

a przy drogach kwitną mimozy. 

 Natomiast w ogródku przekwitają zawilce japońskie,

 a zaczyna kwitnąć złota drobnokwiatowa chryzantema.

 Przekwitają wrzosy,

 a wrzośce śpią, by rozkwitnąć w drugiej połowie lutego.

 W promieniach jesiennego słońca wygrzewa się mała jaszczurka Zwinka.

Puściła do mnie oczko. :)

 Chwilę później dołączyła do niej druga.

 Na koniec dnia słońce pożegnało nas pięknym zachodem.




wtorek, 22 września 2020

Kopciuszek i... jajko, Wielkanoc cały rok - wrzesień

W niespodziance od Ani znalazłam cekiny. 
Cała kupka kolorowych cekinów nic mi nie mówiła o ilości kolorów i ilości cekinów poszczególnych barw. 
 

To sprawiło, że zabawiłam się w Kopciuszka i podzieliłam cekiny na kolory.
Trwało to około 1,5 godz i okazało się, że najwięcej jest czerwonych, a najmniej - jedna, dwie, trzy sztuki niektórych kolorów.
Skoro cekiny zostały mi niespodziewanie dane i teraz podzieliłam je na jednokolorowe kupki, to nie pozostało nic innego, jak zrobić z nich użytek.
 

Widziałam u blogerek śliczne bombki i jajka cekinowe, więc postanowiłam spróbować swoich sił w tej technice, do której nigdy w życiu nie sięgałam.
Znalazłam zapas zwykłych szpilek i przystąpiłam do działania.
Jest to mój zupełny debiut w tym temacie.
 
 
Najpierw zamocowałam tasiemkę, po czym przystąpiłam do upinania cekinów.
Układanie cekinów nie jest może zbyt równe i dokładne, ale to w końcu moja pierwsza praca w tej technice.
 
 
Jeszcze spojrzenie na jajko w pozycji wiszącej.

 
W taki oto sposób Ania zmobilizowała mnie do rozpoczęcia przygody z cekinami.
Przyznam, że nawet spodobało mi się takie cekinowanie. :)))
Teraz pewnie będę od czasu do czasu ( w chwilach natchnienia) używać cekinów do wykonywania niektórych ozdób świątecznych.


Pamiętam, że z cekinami miałam już do czynienia... w dzieciństwie. :)))
Należałam do kółka tanecznego i miałam strój krakowianki, którego najozdobniejszą częścią był serdaczek wyszywany cekinami i obowiązkowo szklane korale. 
 
Szkoda, że kości nie wyrzuciły mi cekinów, ale zupełnie coś innego.
Zatem jajko przeznaczam na zabawę Wielkanoc przez cały rok u Primitive Moon.
 

czwartek, 17 września 2020

Wrześniowa interpretacja przysłowia

 Dla przypomnienia, wrześniowe przysłowia mojej zabawy Rękodzieło i przysłowia,
 do interpretacji są takie: 
1. Chodzi wrzesień po rosie, zbiera grzyby we wrzosie. 
2. Człowiek pilny ma zawsze coś do zrobienia.
 
O interpretacji przysłowia nr 2 napisałam w drugim blogu 
 




środa, 16 września 2020

Radość ma różne imiona

Często, gdy spotka mnie radość, wiąże się to z jakąś osobą, a ta osoba ma imię.
Tym razem moja radość ma na imię Ania, bo... w zabawie Kartki przez cały rok 2020 u Ani została wylosowana moja słonecznikowa kartka. 
 
Wcześniej, w zabawach, robiłam w większości kartki BN lub WN, ale gdy koronawirus zablokował wysyłanie kartek wielkanocnych, zablokował także i mnie, chyba na dłużej. 
Przez tę całą sytuację nie miałam najmniejszej ochoty do wykonywania kartek świątecznych, bo na zimowe Święta także nie będę wysyłać kartek.
Wykonywałam za to inne prace - ozdoby świąteczne oraz tylko u Ani - kartki okolicznościowe, które w odpowiednim czasie trafią z życzeniami imieninowymi bądź urodzinowymi do odpowiednich adresatów.
 
Ania co miesiąc losuje jedną osobę, której przygotowuje upominek.
Właśnie moja kartka została szczęśliwym trafem wylosowana i niespodzianka trafiła do mnie.
Chociaż Ania twierdzi, że to skromny upominek, to nie da się ukryć, że od skromności nieco odbiega. :)
 
Gdy wyjęłam wszystko z paczki i woreczków, to okazało się, że tego jest całkiem sporo.
Nie dało się tego tak ułożyć, by wszystko dokładnie pokazać, więc poprzestałam na takiej wspólnej fotce, bo zdjęć szczegółowych byłoby baardzo dużo.
Całe mnóstwo przydasiów; począwszy od kolorowych papierów i kompletu baz kartkowych z kopertami, przez elementy przydatne do zdobienia, a skończywszy na scrapkach.
Znalazłam też bardzo miłe słowa i magnesik z widoczkiem.
 
 
Super akcentem okazała się torba na zakupy z nadrukiem kwiatów - słoneczników.


Aniu bardzo, bardzo dziękuję za ten "skromny" bogaty upominek. :)
Niespodzianka sprawiła mi ogromną radość i wszystko na pewno znajdzie zastosowanie w odpowiednim czasie.

czwartek, 10 września 2020

Róża i sznurek

W miesiącu wrześniu, wytyczne ustalone przez Anię w zabawie Kartki przez cały rok 2020 trochę mnie zaskoczyły. 
Wytyczne niby proste, bo róża, kolor pomarańczowy i sznurek.
Kolor pomarańczowy i róża jakoś mnie przekonywały, ale róża i sznurek, to już mniej.
Zawsze myślałam, że do róży bardziej pasuje jakaś jedwabna, błyszcząca tasiemka niż sznurek. 
 
Róża, szlachetny kwiat, królowa kwiatów i... sznurek... 
Pewnie Ania wybrała takie zestawienie na zasadzie kontrastu albo z przekory, ale to właśnie sprawia, że zabawa jest mobilizująca do poszukiwania nietypowych rozwiązań. 
Zapewne bawiące się wykonają wspaniałe kompozycje, ja postawiłam, jak w większości moich kartek - na prostotę.

Wyszyłam herbacianą różę mieszczącą się w kwadracie.
Na zdjęciu kolor ma odcienie brązu, ale w rzeczywistości kolory są takie pomiędzy brązowym a pomarańczowym.
Haft nakleiłam na papier w różne kropki; między innymi są tam kropki pomarańczowe. 
Tę warstwę nakleiłam na pomarańczowy kartonik i przewiązałam po przekątnych cienkim sznureczkiem zawiązanym na podwójną kokardkę.
Ostatecznie całość wylądowała na zielonej bazie.
Tym sposobem połączyłam wszystkie wytyczne, a w szczególności różę i sznurek. :)



 Kartkę posyłam do zabawy u Ani.
 


sobota, 5 września 2020

Co z tego wyrośnie?

Tuż przed końcem sierpnia zostałam zaskoczona, bardzo mile zaskoczona. 
Przyleciała do mnie niespodzianka w ogromnej bąbelkowej kopercie. 
Zastanawiałam się, co też może być takie dziwnie grube i ciężkie z jednej strony, a cienkie i lekkie z drugiego końca...
Od kogo przyszła przesyłka zorientowałam się natychmiast, bo przecież adres był na kopercie.
Gdy rozdarłam kopertę, moim oczom ukazał się widok kilku badylków i bulwiaste korzenie.
Domyśliłam się, że to piwonie, ale musiałam potwierdzić u źródła.
No to nie trzymam Was dłużej w napięciu i zdradzam, że owa nietypowa niespodzianka przyleciała do mnie od Urszuli.
Kochana, ogromnie dziękuję za tę super niespodziankę. :)
Sprawiłaś mi wielką radość. :)

Nie zrobiłam zdjęć przed posadzeniem, ale Urszula pozwoliła mi na poczęstowanie się zdjęciami z Jej blogu, by pokazać, jakie piękności powinny z tego wyrosnąć.


Piwonie posadzone...
i już czekam do wiosny, by zobaczyć, co z tego wyrośnie..., gdy rośliny pokażą życie, a potem, jeśli dobrze posadziłam, gdy pojawią się kwiaty.
Znalazłam dla mich jedyne możliwe miejsce, ale może jak będzie im ciasno, to jedną przeniosę, gdy pojawi się gdzieś luka.