Strony

wtorek, 30 listopada 2010

Pozostanie na zawsze... w pamięci


Bardzo Ją lubię/lubiłam.
Lubię filmy z Jej udziałem, a ostatnio któryś raz z rzędu oglądam ulubiony serial "Rodzina zastępcza"...

Od dziś nie zobaczymy Jej w żadnej nowej roli...

Pozostanie w mojej pamięci... Gabriela Kownacka

Dla Pani Gabrysi na ostatnie pożegnanie - róża z mojego ogródka.




poniedziałek, 29 listopada 2010

Dwa aniołki i...

Wpis krótki i znikam.

Wyszyłam jeszcze matematyczne dwa aniołki i dwa mikołajki.

Aniołki różnią się odcieniem niebieskiego koloru, a także sposobem prowadzenia nitki.


Mikołajki różnią się tylko w jednym miejscu - pominęłam jedną dziurkę schematu podczas wyszywania :)
Wyszywałam tą samą perłową nitką, którą użyłam do wykonania zimowych widoczków.


Kartki jeszcze nie są skończone - jutro będzie dzień zakończenia prac związanych z kartkami świątecznymi.
Czy na tym zakończę wyszywanie tematyki zimowo-świątecznej???
Tego naprawdę nie wiem :)))

Aniołki są już zarezerwowane, ale jednego mikołajka może otrzymać osoba wybrana (06.12.2010.) spośród wszystkich, którzy pod tym postem zostawią komentarz.

czwartek, 25 listopada 2010

Kartki, jak obrazki

Wpadłam na dobre w matematyczny haft, ale to już tak jest, że fascynacja musi minąć albo przynajmniej jej temperatura nieco spaść, by zacząć robić coś innego.

A wsiąkłam po wyszyciu pierwszego widoczku, do którego przymierzałam się kilka jeśli nie kilkanaście razy i zawsze odkładałam na potem.

Po pierwszym widoczku powstały dwa następne - takie same.
Przy okazji zauważyłam na wcześniejszej fotce, że wieża kościółka jest niekompletna.
Uzupełniłam ją na pierwszym obrazku (wskazuje strzałka) i nie zapomniałam o tym na kolejnych.


Następny widoczek wyszyty został w dwóch egzemplarzach


Dołączył do nich domek.

Nie mogłam oprzeć się, by nie pokazać, w jaki sposób zmienia się obrazek wyszyty perłową, metalizowaną nitką.
Zmiana ta zależy od kąta patrzenia, kąta ustawienia obrazka względem światła (dziennego inaczej i sztucznego inaczej) oraz od kolorystyki otoczenia.

To tylko dwa ujęcia, a mam ich więcej i każde inne.



Teraz muszę pomyśleć o zmontowaniu kartek, by były gotowe do wysłania - już niedługo :)

Z widoczków powstaną kartki - obrazki.

środa, 24 listopada 2010

Kominek - 5

Wyszywanie w ramach Świątecznego SAL 2010 - skończone.

Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś po swojemu mimo, że starałam się trzymać dokładnie schematu i legendy.
Trzy odcienie kolorów zmieniłam na zbliżone, ponieważ potrzebne były niewielkie odcinki nici, więc zdecydowałam, że w ramach oszczędności zakupu całych motków nie będzie.

Co jeszcze zmieniłam?
Biały kominek wydał mi się taki mało ciepły, więc "okleiłam" go piaskowcem.
Cyferblat zegara także zyskał kolor piaskowy :)
Teraz nie tylko ogień w kominku, ale cały kominek wydaje się być cieplutki :)

Poproszę męża o przygotowanie - odnowienie starej ramki, a ja w międzyczasie przygotuję wyszywankę do oprawy.

Od jakiegoś czasu przygotowuję wyszywanki przeznaczone do umieszczenia w ramkach, w taki oto sposób:

1. wyszywankę piorę, a gdy jakiś kolor puszcza, to wyszywankę gotuję;
2. wyciskam z wody w ręczniku;
3. prasuję po lewej stronie na kocyku przykrytym płótnem bawełnianym - zaczynam prasować wyszywankę jeszcze wilgotną i doprowadzam ją do wysuszenia;
4. podklejam flizeliną;
5. przycinam do kształtu i wielkości ramki;
6. wstawiam wyszywankę w ramkę, dokładam "plecy" czyli twardą pytkę lub tekturkę i oklejam taśmą pakową lub zapinam haczykami, o ile ramka takowe posiada.

Takie usztywnianie wyszywanki przeznaczonej na obrazek jest o tyle dobre (sprawdziłam), że nie trzeba stosować ochronnej szybki, bo obrazek można co jakiś czas odświeżyć praniem.
Poza tym zawsze można zmienić zastosowanie wyszywanki i zamiast obrazka wyszywankę wmontować/wszyć w poszewkę na poduchę, bądź wykorzystać w jakiś inny sposób :)

poniedziałek, 22 listopada 2010

Gwiazdki wśród gwiazdek

Bardzo przyjemnie wyszywa się matematyczne gwiazdki.
Tak bardzo przyjemnie, że za jednym wieczornym posiedzeniem wyszywałam dwie.
Niektóre gwiazdki wyszywane są nieco inaczej, chociaż według tego samego schematu.

Jedne gwiazdki wyszły bardzo odmienne, jakby wydziurkowane były według innego schematu.

Oto porównania:

Gwiazdki 1

Gwiazdki 2

Inne wyszły nieco zbliżone.

Gwiazdki 3


Gwiazdki 4


Gwiazdki 5


Dwie gwiazdki wyszyte zostały jako pojedyncze - bez drugiej wersji.
Spróbujcie je odszukać wśród wszystkich gwiazdek :)


Teraz myślę, jak wkomponować je w kartki świąteczne, a czasu coraz mniej...

Powstały też widoczki, ale o nich następnym razem.

środa, 17 listopada 2010

Kominek - 4

Po tygodniu niewiele zmieniło się w moim obrazku i nie obyło się bez prucia.
W momencie, gdy zaczęłam ubierać choinkę, zauważyłam, że niektóre płomienie powinnam wyszyć tym samym kolorem (pomarańczowym), co część ozdób.
Po prostu źle spojrzałam na legendę i omyłkowo użyłam koloru jaśniejszej części fotela.
Mogłam darować sobie ten błąd, ale czasami lubię trzymać się schematu i legendy :)))
Wyprułam więc błędny kolor i wyszyłam tym prawidłowym - teraz ogień wydaje się weselszy :)
Strzałki wskazują właściwy kolor - płomyki ognia i część ozdób na choince.


Na tym etapie wyszywanie zatrzymało się, ponieważ sprawy inne zajęły mi czas za dnia, natomiast wieczorami prym wiedzie haft matematyczny.
Powstają kolejne gwiazdki i widoczki - jak tylko zrobię fotki, to pojawi się długa notka :)

Chciałabym zrobić coś szydełkiem, ale moja próba trzymania go bez użycia palca wskazującego dały mierny efekt.
Jednak musiałam skończyć pewną pracę (na prezent), którą robiłam chyba przy końcu lata - do skończenia było niewiele, więc pomęczyłam się trochę.
Palec co prawda zagoił się, ale jeszcze potrafi zaboleć przy niekontrolowanym nacisku.
Zatem druty i szydełko muszą jeszcze poczekać.
Może przed samymi świętami uda mi się zrealizować pomysł.

czwartek, 11 listopada 2010

Kominek - 3

W zeszłym tygodniu nie miałam zbyt wiele czasu na wyszywanie przy świetle dziennym, którego jest coraz mniej.
Natomiast przy świetle z żarówki wyszywanie krzyżykami trochę mnie męczyło, dlatego powstały wyszywanki matematyczne, o których pisałam wcześniej.
Jednak łapiąc światło dzienne, udało mi się ustawić przy kominku choineczkę.
Było z nią trochę zabawy, bo jak nie ta gałązka, to nie z tej strony i nie ten kolor.
Zatem prucia i poprawek było trochę, ale w końcu stanęła - piękna i... jeszcze nie ubrana :)))


Chwilkę przyglądałam się efektowi mojej pracy i zauważyłam, że wszystkie przedmioty mają cień, a choineczka go nie ma.
Szybko poszukałam niesfornego cienia i dałam go choince - teraz wszystko jest jak należy :)))


W mojej rodzinie zawsze, tradycyjnie, choinkę ubierało się w dniu Wigilii - ja tę tradycję ostatnio zmieniłam i choinkę ubieram dzień wcześniej.

W przypadku choineczki z obrazka, będę musiała odstąpić od tradycji i ubrać ją dużo wcześniej, bo na ostatnią chwilkę się nie da.

wtorek, 9 listopada 2010

Matematycznie i gwiazdkowo

Trochę zmęczyły mnie krzyżyki stawiane wieczorową porą, przy świetle z żarówki.
Wyszperałam schematy do wyszywania matematycznego - przy świetle sztucznym wyszywanie takie jest lżejsze.

Schematy gwiazdek były bardzo duże, więc zmniejszyłam je i dopasowałam do moich potrzeb.

Powstały pierwsze trzy gwiazdki z przeznaczeniem - kartki świąteczne.


Kto mnie zna, to już wie, że powstaną trzy kolejne gwiazdki wyszyte na bazie tych samych schematów - jest to fantastyczna zabawa.

Zanim jednak to zrobię i pokażę porównanie, to jeszcze jeden motyw przypominający o zbliżających się Świętach.

Wyszywałam na czarnym kartoniku metalizowaną - perłową nitką.
Bałam się, że trudno będzie uchwycić aparatem tę perłowość, ale udało się :)

Zadowolona z efektu, postanowiłam wyszyć jeszcze jeden taki sam obrazek, bo ten powędruje hen...
Powstanie jeszcze inny widoczek i pewnie także w dwóch egzemplarzach :)

sobota, 6 listopada 2010

Drugie drzewko bonsai

W ramach zabawy we wspólne blogowanie w Świątecznym SAL 2010, wyszywam obrazek świąteczny, który zajął pierwsze miejsce przed pozostałymi robótkami.

Jednak moje drzewka też chcę wyszyć do Świąt, bo na potem mam inne plany.
Niebieskie obrazki chwilowo odpoczywają, a na zmianę wyszywam świąteczny pokój z kominkiem i  drzewka :)


Tuż przed rozpoczęciem wspomnianej zabawy, skończyłam wyszywać drugie bonsai.


Tak się rozpędziłam, że wyszyłam donicę - tym kolorem, co na schemacie :)))
Przycięłam więc fotkę, aby nie było widać donicy, bo dopiero po wyszyciu trzeciego drzewka zdecyduję o kolorze doniczek.
Jeśli będzie to ten kolor, to nie będzie prucia, w przeciwnym razie - wiadomo :)))

środa, 3 listopada 2010

Kominek -2

Tego samego dnia, gdy zapisałam się do SAL 2010, postawiłam pierwsze krzyżyki, ale najpierw zaznaczyłam nitkami środek obrazka i jego podstawę.

Zawsze (od lat) tak robię i szczerze podziwiam osoby, które kratkują kanwę.
Może przy dużych rozmiarach jest to dobre, ale dla małych to chyba nie jest potrzebne.
Ja jestem starej szkoły - szkoły liczenia i chyba już się nie zmienię :))))
Po trzech dniach wyszywania w wolnych chwilach (nawet wieczorem) - wybudowałam kominek, na którym postawiłam zegar i świecznik.


W kominku podpaliłam drewka i zapłonął ciepły ogień :)
Zapłonęły też świeczki, którym zmieniłam kolor - na schemacie były jasnoszare, ale czerwone wydały mi się weselsze.
Ustawiłam godzinę, o której zwykle (w Wigilię) pojawia się u mnie pierwsza gwiazdka.
Miejsce w fotelu zajął czarny kotek, ale potem ja w nim usiądę i kotka wezmę na kolana :)))
W rodzinnym domu też miałam czarnego kocurka :)
Rozmarzyłam się, oj rozmarzyłam...

poniedziałek, 1 listopada 2010

Kominek - 1

Ostatnio górę wzięło wyszywanie - bądź matematyczne, bądź krzyżykowe.
To wszystko przez niemoc palca wskazującego prawicy mojej, tak bardzo potrzebnego mi do robótek na drutach.
Druty zatem leżą, o szydełku prawie zapomniałam - leży już chyba ponad rok.

Pozostały więc hafty, a że trochę pomysłów czeka w kolejce, więc mam teraz okazję do ich realizacji.
Niektóre czekały kilka lat, ale w końcu doczekały się - jak to się mówi - co się odwlecze, to nie uciecze :)))
Tak na przykład jest z obrazkiem, który zaczynam wyszywać w ramach Świątecznego SAL 2010.
Jest dowolność dotycząca wyboru pracy, byle tematykę świąteczną zachować, więc uznałam to za wspaniały moment, by obrazek powstał :)
Na dodatek będzie to takie wspólne wyszywanie w sympatycznym towarzystwie.

Zapisałam się - dziękuję Aploch za zaproszenie - wykonałam powitalny wpis i zabrałam się do pracy.


*****
Obrazek, który ciągle był odkładany, bo wpadło mi coś innego w oko albo w ręce, teraz częściowo spełni marzenia.

Zawsze marzyłam o domku, w którym będzie pokój z kominkiem, a przy domku ogródek.
Ogródek mam, ale nie przy domku.
Domku nie będzie, ale marzenie o pokoju z kominkiem zostanie zastąpione obrazkiem, na którym widać kominek, przy nim stoi wystrojona choinka i fotel - dla mnie, bym mogła zasiąść w nim z robótką w rękach :)

Wszystko gotowe - kanwa, schemat, nici i... chęci.


W prawym dolnym rogu widać, co będzie na obrazku.
Jeszcze dziś postawię pierwsze krzyżyki.

Nie będzie to jedyna praca o tematyce świątecznej, ale o tym będę pisać w kolejnych notkach.