Po skończeniu obrazka ze zwierzaczkami zastanawiałam się, czym dalej zająć
ręce, by nie było uciążliwe i... nie było zbyt duże i... można odłożyć do
szuflady na ewentualny upominek.
Wymyśliłam sobie, że takimi małymi rzeczami są zakładki, które zawsze mogą być upominkiem
lub dodatkiem do upominku, mogą leżeć w szufladzie i czekać na odpowiednią
chwilę.
Zatem przez jakiś czas będę wyszywać zakładki.
Robię teraz zakładki frywolitkowe (o nich piszę w drugim blogu), więc haftowane będą wykonywane na zmianę z
frywolitkowymi i w ten prosty sposób może mi się za szybko nie znudzą.
Postanowiłam wyszywać zakładki z kwiatami i na pierwszy ogień poszła zakładka z
konwaliami, jako że teraz właśnie kwitną.
Myślę, że uda mi się skończyć wyszywanie tej zakładki, zanim przekwitną
konwalie.
Jestem na etapie wyszywania drugiej strony zakładki, a ta główna wygląda tak:
Trochę słabe zdjęcie wyszło, bo słonka nie ma tylko chmury, ale następnym razem
może uda się zrobić lepszą fotkę.
A w domu pachnie konwaliami przyniesionymi właśnie z ogródka.
I jeszcze coś... zapomniałabym odnotować.
Kilka dni temu otrzymałam śliczną szydełkową zakładkę od Fusilli.
Kiedyś chciałam zrobić takim właśnie wzorkiem, a teraz mam bez robienia :)))
Fusilla - zrobiłaś mi ogromną niespodziankę - bardzo, bardzo Ci
dziękuję :)
Moje zakładki (szczególnie te frywolitkowe), przy tej niespodziankowej, to
takie zakładeczki. :)))
Moje robótki - blog o wyszywaniu, szydełkowaniu, papierowej wiklinie, kartkach okolicznościowych oraz o ogródku i urokach natury.
Strony
▼
środa, 27 maja 2015
wtorek, 19 maja 2015
Mój piesek przywitał się z...
Piesek przywitał się z... kotkiem :)
Ten obrazek wpadł mi w oko dawno temu, ale jego wyszycie bardzo przesunęło się w czasie.
Moja sunia była przyjazna całemu światu i bardzo lubiła witać się ze wszystkimi, z kotkami też. Trudno było witać się przez siatkę, ale chociaż pogadać można... :)))
Ten obrazek wpadł mi w oko dawno temu, ale jego wyszycie bardzo przesunęło się w czasie.
Moja sunia była przyjazna całemu światu i bardzo lubiła witać się ze wszystkimi, z kotkami też. Trudno było witać się przez siatkę, ale chociaż pogadać można... :)))
wtorek, 12 maja 2015
Nasz zakochany MAJ i wiklinowa szkatułka
W ubiegłym roku, w obu blogach, co tydzień
wykonywałam serduszko...
- szydełkowe:
pierwsze
drugie
trzecie
czwarte
piąte.
- szydełkowe:
pierwsze
drugie
trzecie
czwarte
piąte.
- frywolitkowe:
pierwsze
drugie
trzecie
czwarte
piąte.
Co tydzień też wpisywałam notkę na temat Polskiego Miesiąca Zakochanych - Miesiąca Maja, cytując fragmenty piosenek o Maju i zakochanych.
W tym roku zdecydowałam, że nie będę pisać, ale odwołam się tylko do poprzedniego roku, bo...
... jednak wygląda na to, że wszyscy, zwłaszcza młode, zakochane pary wolą Walentynki i ten jeden, jedyny dzień poświęcić sprawianiu sobie wzajemnie przyjemności, niż robić to przez 30 dni miesiąca maja.
Miesiąc, to tak okropnie dłuuugo i kto by wytrzymał aż przez 30 dni sprawiać radość ukochanej osobie, a niektórzy robią to przez cały rok. :)
Teraz życie toczy się w kosmicznym tempie i wszystko trzeba robić też w takim tempie...
A gdzie czas na marzenia, rozmyślania, wspominania, nawet miłość jest jakaś przyspieszona...
Trudno się dziwić, że zwiększa się ilość rozwodów każdego roku, a pary nieformalne rozchodzą się. Małżeństwa z długim stażem powoli odchodzą do lamusa i tylko wyjątki trwają w dozgonnej miłości.
Któregoś dnia, gdy zaczął się Maj, rozmawialiśmy właśnie o tym, że Miesiąc Zakochanych został zapomniany przez zabiegane pokolenie, a szkoda...
Rozmowa najwyraźniej podsunęła Ktosiowi pomysł na majową niespodziankę i... właśnie moje oczy cieszy widok pięknej szkatułki w kształcie serca.
W środku jest jeden z dukatów szczęścia, który dołączył do naszego zbioru. :)
pierwsze
drugie
trzecie
czwarte
piąte.
Co tydzień też wpisywałam notkę na temat Polskiego Miesiąca Zakochanych - Miesiąca Maja, cytując fragmenty piosenek o Maju i zakochanych.
W tym roku zdecydowałam, że nie będę pisać, ale odwołam się tylko do poprzedniego roku, bo...
... jednak wygląda na to, że wszyscy, zwłaszcza młode, zakochane pary wolą Walentynki i ten jeden, jedyny dzień poświęcić sprawianiu sobie wzajemnie przyjemności, niż robić to przez 30 dni miesiąca maja.
Miesiąc, to tak okropnie dłuuugo i kto by wytrzymał aż przez 30 dni sprawiać radość ukochanej osobie, a niektórzy robią to przez cały rok. :)
Teraz życie toczy się w kosmicznym tempie i wszystko trzeba robić też w takim tempie...
A gdzie czas na marzenia, rozmyślania, wspominania, nawet miłość jest jakaś przyspieszona...
Trudno się dziwić, że zwiększa się ilość rozwodów każdego roku, a pary nieformalne rozchodzą się. Małżeństwa z długim stażem powoli odchodzą do lamusa i tylko wyjątki trwają w dozgonnej miłości.
Któregoś dnia, gdy zaczął się Maj, rozmawialiśmy właśnie o tym, że Miesiąc Zakochanych został zapomniany przez zabiegane pokolenie, a szkoda...
Rozmowa najwyraźniej podsunęła Ktosiowi pomysł na majową niespodziankę i... właśnie moje oczy cieszy widok pięknej szkatułki w kształcie serca.
W środku jest jeden z dukatów szczęścia, który dołączył do naszego zbioru. :)
piątek, 8 maja 2015
Piesio wita się z...
Jest już piesio i jest bardzo sympatyczny.
Przypomina mi moją sunię, gdy była maluśka i wyglądała tak:
Tylko moja sunia miała krótsze uszka i dłuższe łapki niż piesio z haftowanego obrazka.
Miałam już dawno wyszyć ten obrazek, ale zawsze jakoś mi czas umykał, a po pożegnaniu suni, nie miałam siły, aby za niego się zabrać.
Teraz obrazek doczekał się realizacji.
Haftowany piesio wita się... tylko z kim?
Macie jakieś pomysły?
Przypomina mi moją sunię, gdy była maluśka i wyglądała tak:
Tylko moja sunia miała krótsze uszka i dłuższe łapki niż piesio z haftowanego obrazka.
Miałam już dawno wyszyć ten obrazek, ale zawsze jakoś mi czas umykał, a po pożegnaniu suni, nie miałam siły, aby za niego się zabrać.
Teraz obrazek doczekał się realizacji.
Haftowany piesio wita się... tylko z kim?
Macie jakieś pomysły?
czwartek, 7 maja 2015
Kwiecień - wiosna w moim ogródku
Z małym poślizgiem umieszczam fotki z tym, co u mnie zakwitło w
kwietniu.
Niektóre kwiatki dopiero zaczynały kwitnienie, niektóre kwiatki już przekwitły lub były w trakcie przekwitania.
Pewnie na niektórych fotkach da się to zauważyć.
Z grupy małych tulipanków pojawił się i zakwitł tylko jeden :(
Bardzo mało żonkili mi zakwitło - w każdej kępie 2-3 kwiatki.
Trochę mi się nie udało zdjęcie, ale innego nie mam.
Za to forsycja była obsypana kwiatkami.
Na zakończenie słodka chmurka - jak ciastko z dziurką :)
Niektóre kwiatki dopiero zaczynały kwitnienie, niektóre kwiatki już przekwitły lub były w trakcie przekwitania.
Pewnie na niektórych fotkach da się to zauważyć.
Z grupy małych tulipanków pojawił się i zakwitł tylko jeden :(
Bardzo mało żonkili mi zakwitło - w każdej kępie 2-3 kwiatki.
Trochę mi się nie udało zdjęcie, ale innego nie mam.
Za to forsycja była obsypana kwiatkami.
Na zakończenie słodka chmurka - jak ciastko z dziurką :)
niedziela, 3 maja 2015
Nowy obrazek krzyżykowy
Zabrałam się za wyszywanie małego obrazka.
Wyszywam krzyżykami, nie spiesząc się...
Chwytam za igłę na chwilkę, a potem jest przerwa na inne zajęcia...
Wieczorem nie krzyżykuję, ale czasami biorę do rąk czółenka i powstają zakładki frywolitkowe - jedną z nich zaprezentowałam w drugim blogu.
W mojej obecnej robótce pojawił się już zarys tego, co na nim będzie. :)))
Wyszywam krzyżykami, nie spiesząc się...
Chwytam za igłę na chwilkę, a potem jest przerwa na inne zajęcia...
Wieczorem nie krzyżykuję, ale czasami biorę do rąk czółenka i powstają zakładki frywolitkowe - jedną z nich zaprezentowałam w drugim blogu.
W mojej obecnej robótce pojawił się już zarys tego, co na nim będzie. :)))
sobota, 2 maja 2015
Niepowtarzalny malarz... mróz
Kilka dni temu, gdy nad ranem był przymrozek, a
później zaświeciło słoneczko, to na kafelkach balkonowych pojawiły się piękne
"malunki".
Musiałam je uwiecznić.
Musiałam je uwiecznić.