czwartek, 20 października 2005

Prawie wszystko zrobione...

Byliśmy wczoraj na działce (aż do zmierzchu) i robiliśmy porządki - jesienne. Mimo chłodu było mam gorąco, bo jak się człowiek rusza, to szybciej krąży krew i ciepło się robi na ciele i duszy.


Liście pograbione, suche kwiaty poucinane, niektóre roślinki zostały ścięte pierwszymi przymrozkami i trzeba było je pookrywać – zrobione, ostatnie koszenie trawy – wykonane.
Jeszcze jeden wypad na ogródek, aby pookrywać pozostałe kwiatki i koniec sezonu, … i smutno się robi na sercu. 
Jesień na dobre się rozkręciła, a tu zima zaczyna nieśmiało zapowiadać się – a to przymrozi, a to gdzieś tam śniegiem popruszy.
Nie lubię tych zimnych klimatów, ale trudno się mówi i … byle do wiosny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz