Byliśmy
wczoraj na działce (aż do zmierzchu) i robiliśmy porządki - jesienne.
Mimo chłodu było mam gorąco, bo jak się człowiek rusza, to szybciej
krąży krew i ciepło się robi na ciele i duszy.
Liście pograbione, suche kwiaty poucinane, niektóre roślinki zostały ścięte pierwszymi przymrozkami i trzeba było je pookrywać – zrobione, ostatnie koszenie trawy – wykonane.
Jeszcze jeden wypad na ogródek, aby pookrywać pozostałe kwiatki i koniec sezonu, … i smutno się robi na sercu.
Jesień na dobre się rozkręciła, a tu zima zaczyna nieśmiało zapowiadać się – a to przymrozi, a to gdzieś tam śniegiem popruszy.
Nie lubię tych zimnych klimatów, ale trudno się mówi i … byle do wiosny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz