Pisałam TUTAJ, przy okazji prezentowania obrazka z rudzikiem, że na mojej działce kręci się taki ptaszek.
Byłam pewna, że to jest rudzik, ale gdy udało mi się zrobić zdjęcie, pewność ta uleciała z wiatrem, ale od początku.
Dwa dni temu dzień był piękny, więc postanowiliśmy pobyć na działce dłużej.
Po pewnym czasie skończyłam swoją pracę ogrodową, a Ktosiu jeszcze przycinał duże bzy. Przygotowałam więc do grillowania kiełbaski, by nieco posilić się.
Podczas gdy kiełbaski piekły się, ja usiadłam pod parasolem nieopodal budki lęgowej i obserwowałam, co też tam się wydarzy.
Siedząc i obserwując budkę zauważyłam, że wlatują i wylatują z niej dwa różne ptaszki.
Nie trudno było domyślić się, że w gniazdku już są młode pisklęta i rodzice dokarmiają je.
Udało mi się pstryknąć kilka fotek telefonem.
Trochę poprawiłam te pierwsze fotki - przyciemniłam, dodałam kontrast, ale i tak nie są zbyt wyraźne.
Po powrocie do domu i obejrzeniu zdjęć na większym ekranie, okazało się, że to nie rudzik.
Zaczęłam więc poszukiwania podobnego ptaszka i... znalazłam.
Okazało się, że ptaszek, który uwił gniazdko w budce lęgowej przeznaczonej pierwotnie dla kosa, to... pleszka zwyczajna.
W opisie napisane jest, że ten ptaszek często mylony jest z rudzikiem właśnie ze względu na kolor brzuszka, ale główki obu ptaszków znacznie różnią się.
Jak doczytałam pleszka - tata, jest podobny do rudzika, ale główkę ma czarną z białą plamką na czubku.
Natomiast pleszka - mama, jest szaro-beżowa.
Oj, jakże żałowałam, że nie wzięłam aparatu, którym mogłam uzyskać lepsze przybliżenia i wyraźniejsze fotki, ale mówi się trudno, następnym razem wezmę aparat i ponowię próbę obserwacji.
***
Dzisiaj byłam mądrzejsza i zabrałam aparat, a poniżej są fotki, które tym razem udało mi się wykonać.
Przy altanie mamy duży cyprys, który przycięliśmy od strony altanki, a od drugiej strony jest, jak widać zielony.
Nie przeszkadza teraz w przechodzeniu, a jednoczenie daje cień przed altanką.
Przymocowana została na nim budka dla kosa, ale ten jej widocznie nie zaakceptował.
Jednak pleszkom przypasowała idealnie.
Pleszka - tata przyleciał i wylądował na ściętym, grubym konarze.
Pleszka tata
Pleszka mama
Takie obserwacje uczą i wiem już nieco więcej o moich działkowych, skrzydlatych gościach.
Jednak ptaszki przestają zwracać na nas uwagę, gdy w pobliżu mają młode, którym muszą dostarczyć jedzonko.
To było niesamowite, tak obserwować i starać się uchwycić te momenty.
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)
Dobry z Ciebie ornitolog, fajna i ciekawa obserwacja, ja się nie znam Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńLubię wiedzieć, kto u mnie mieszka :)
Pozdrawiam ciepło.
ostatnio wracając z pracy widziałam pana pleszkę i nawet z koleżanką zastanawialiśmy się co to za ptak:) piękna jest przyroda i każdą chwilą trzeba się cieszyć:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu - masz rację, trzeba cieszyć się tym co nas otacza :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Cudowni goście. My mamy budkę na akacji i są tam szpaki. Kiedyś niestety bylismy świadkami jak sroka wyciągnęła młode (nie zdążyliśmy nawet zareagować) ale ostatnio kota sąsiadki potraktowałam kasztanem, bo się tam wspinał. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJeanette - dziękuję :)
UsuńW dwóch pozostałych budkach gniazdują sikorki i mazurki.
Sroki lubią niszczyć cudze gniazdka.
Pozdrawiam ciepło.
Wspaniałe ptaszyny. Też lubię doczytywać się o ptakach i roślinach, które spotykam w okolicy bliższej i dalszej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAnetto - dziękuję :)
UsuńWidzę, że nie tylko ja lubię wiedzieć, kto kręci się po mojej okolicy :)
Pozdrawiam ciepło.
Jakich ślicznych masz lokatorów. Rudzik jest naprawdę maleńki. Tył mojego ogrodu okalają drzewa , więc jest masa ptaków. Wiosną jest dużo gniazd. Trudno jest zrobić dobrą fotkę ptakom. U siebie trafiłam nawet na wiewiórkę , niecodzienny widok na osiedlu domków. Ale już miałam lisa w ogrodzie i stado koni przed domem, to nic mnie nie zdziwi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMagiczny Świat Krzyżyków - dziękuję :)
UsuńTo jest pleszka i właśnie napisałam, że można pomylić ją z rudzikiem.
Pozdrawiam ciepło.
Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńElu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Ponieważ jestem zbyt ruchliwa, to aż tyle nie potrafię obserwować ptaków i robić im zdjęć. Jednak bardzo podziwiam na fotkach :) Chociaż i mi czasem uda się podejrzeć jakąś ptasią rodzinkę - okazało się, że dudki nas nie odwiedzają, a mieszkają u nas! Uściski
OdpowiedzUsuńLeacathy - obserwacja nie była specjalna, a przypadkowa :)
UsuńSkoro kręciły się i korzystały z budki tuż przed oknem altanki, to trudno było nie pogapić się na te ptaszyny. :)
Pozdrawiam ciepło.