Postępy z delfinkami są, choć część postępów odbyło się na wstecznym biegu.
Wsteczny bieg wrzucił mi się po wyszyciu fragmentu A.
Ten kolor absolutnie mi tu nie pasował.
Był za "ciepły" do tej części obrazka.
Tak wybrał zmieniacz kolorów, ale ja się na tę zamianę nie zgodziłam i zajęło mi kilka dni, by dopasować odpowiedni odcień.
Miałam spore problemy z doborem odcienia spośród palety Ariadny, ale wybrnęłam z tego stosując zmieszanie dwóch kolorów.
Efekt mnie zaskoczył i zadowolił.
Nie pasował mi także kolor wybrany przez zmieniacza dla fragmentu B.
Jednak w tym przypadku znalazłam w palecie Ariadny odpowiedni odcień, który także przyniósł zadowalający efekt.
W poletkach oznaczonych literą C powinien być zastosowany kolor fragmentu B.
Kolory w tych poletkach zostały już zmienione, choć na fotce widać tylko wymienioną część - przy czerwonej rybce.
Poprawki na pewno nie przyczyniły się do postępu wyszywania - w sensie ilości, ale przyczyniły się do poprawienia efektu obrazka - ku mojemu zadowoleniu :))
Takie wypruwanie zamocowanych już nitek, to ogromnie ciężkie zajęcie, ale warto było pomęczyć się, by poczuć zadowolenie z efektu.
Chyba nie wybaczyłabym sobie, gdybym skończyła wyszywać z przeświadczeniem, że mogłam w odpowiednim czasie zrobić poprawki, bo zamienione kolory pojawiają się w innych częściach obrazka i całość mogłaby nieciekawie wyglądać.
Pokuszę się o stwierdzenie, że zamienniki kolorów są pomocne, ale nie należy ślepo wierzyć w ich dokładność.