wtorek, 14 lutego 2017

Walentynka tu i tam

Co roku, 14 lutego, wszędzie i wszyscy mówią tylko o miłości, wszędzie rozbrzmiewa muzyka kojarząca się z miłością, więc trudno dziwić się, że niektórzy zaczynają traktować ten dzień, jak swego rodzaju święto.
A wiadomo, jedno święto więcej, nie zaszkodzi :)))

Przyznaję, że czasami sama ulegam temu nastrojowi i wykonuję jakąś robótkę kojarzącą się z tym Dniem Zakochanych.
Fotki wykonanych robótek zgromadziłam TUTAJ oraz TUTAJ, ale niektóre z nich były wykonane z okazji Miesiąca Zakochanych.
Tak, tak, Miesiąca Zakochanych.

Zawsze przypominam, że w Polsce mamy cały miesiąc dla zakochanych, w którym nie ma wyznaczonego dnia i każda para może sobie wybrać dowolny dzień dla świętowania swoich uczuć.
Tym miesiącem jest MAJ i zakochani mogą świętować Dzień Zakochanych każdego dnia.
My, znaczy ja z Ktosiem, świętujemy Dzień Zakochanych przez cały rok i czasami bez okazji robimy sobie wzajemnie jakieś upominki, miłe niespodzianki...

Dziś eksperymentalnie zrobiłam torcik na zimno.

Różowy torcik jabłkowo-serkowy 

Składniki:

- 6 jabłek,
- 4 łyżek cukru,
- 3 łyżki wody,
- 2 łyżki soku z cytryny,
- 1 galaretka cytrynowa,
- 2 galaretki wiśniowe,
- 2 serki - waniliowe deserki Jana,
- 1 paczka biszkoptów okrągłych.

Wykonanie:

Rozpuścić jedną galaretkę wiśniową w mniejszej ilości gorącej wody niż jest w opisie (ja rozpuściłam w 1,5 szkl.) i naczynie wstawić do zimnej wody, by galaretka szybciej ostygła.
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce lub pokroić w drobniutką kosteczkę.
Do garnka wlać 3 łyżki wody, dodać cukier i sok z cytryny. Gotować jabłka na małym ogniu 10-15 minut, aż puszczą sok. Wsypać do jabłek galaretkę cytrynową i wymieszać, by galaretka rozpuściła się.
Na dnie małej tortownicy, ułożyć biszkopciki.
Ostudzoną, lekko ciągnącą się galaretkę wiśniową dokładnie wymieszać mikserem z deserkami,
wylać na biszkopty, a na wierzchu masy ponownie ułożyć biszkopciki.
Wstawić do lodówki, by masa stężała.
Na stężałą masę wyłożyć schłodzone jabłka, wyrównać wierzch i ponownie wstawić do lodówki.
W tym czasie rozpuścić drugą galaretkę wiśniową, tym razem w szklance gorącej wody i odstawić do zimnej wody, by szybko ostygła.
Ostudzoną, gęstą, ciągnącą się galaretkę ubić mikserem, wylać na stężałą masę jabłkową i wstawić całość do lodówki na kilka (min. 4) godzin.
Wierzch posypać pokruszonymi bezami i kawałkami czekolady.
Torcik można ozdobić według własnej inwencji.












Smacznego!!!

1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    urszula97
    2017/02/14 19:23:00
    ale apetycznie wygląda,cudo,miłego dnia.
    -
    Gość: ABA, *.pl
    2017/02/14 22:55:21
    Wiesz Splociku tak cudownie wygląda ten torcik, ze zamiast piec ciasto z jabłkami i śliwkami zrobię w czwartek na przywitanie męża właśnie z Twojego przepisu.
    cmok cmok
    -
    splocik
    2017/02/15 07:16:55
    Urszula97 - i tak smakuje, jak wygląda :)))
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    splocik
    2017/02/15 07:19:28
    ABA - dziękuję :)
    Proponuję wykonać ten torcik dzień wcześniej przez co będzie miał sporo czasu, by spokojnie stężeć.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    Gość: Ninka46, *.dynamic.chello.pl
    2017/02/16 17:12:18
    Masz racje splociku, dla dobrego małżeństwa walentynki mogą trwać cały rok .I to jest piękne :). Torcik wyglada smakowicie, przepis zapiszę tak na wszelki wypadek. Na razie się nie skuszę na wykonanie, bo od tygodnia "zupkuję". No cóż, trzeba zrzucić skutki zimowego wysiadywania w fotelu, a wiosna tuż, tuż a potem szybciutko lato i nie będzie mozliwości ukrywania zbędnych fałdek
    -
    splocik
    2017/02/16 17:26:49
    Ninko - wcale nie musi to być małżeństwo, ale kochająca się para, by walentynki trwały cały rok. :)
    Skoro "zupkujesz", to torcik możesz zrobić dla gości, a oni opowiedzą Ci swoje wrażenia smakowe. :)))
    A ruszać się trzeba bez względu na porę roku, a nawet przy "zupkowaniu". :)))
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    Gość: Ninka46, *.dynamic.chello.pl
    2017/02/17 02:00:49
    Splociku masz rację. To starodawne myślenie wzięło gorę i nie pomyślałam,że aby być sobie bliskimi nie trzeba "certyfikatu " Znam kilka takich par i nieraz dochodzę do wniosku,że brak okowów bardzo korzystnie wpływa na związek. Wiecej ruchu będę miała gdy nareszcie słoneczko zdecyduje sie zagościć na dlużej, a temp. będzie miała wartość ++++ Torcik może zrobię przy okazji jak rodzinke będę miała w komplecie :)
    -
    splocik
    2017/02/17 07:22:52
    Ninko - tak już bywa, że przez moment zapomina się, że świat się zmienia i zmieniają się obyczaje. To prawda, że "certyfikaty" na niektórych źle działają - znam pary szczęśliwe przez wiele lat, do czasu... sformalizowania związku.
    Ja także czekam na słoneczko i plusową pogodę działkową. :)))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń