W ostatnich latach w czasie przekwitania lawendy, gdy bzyki wszelkiej maści nasycą się, zaczynam ścinać kwiaty i wyplatać lawendowe pałeczki.
W biegłym roku nie wykonałam żadnej lawendowej ozdoby, bo kwiatów było mało na ciemnej lawendzie i trochę więcej na różowej, więc kwiatki ścięłam na susz do wypełnienia saszetek.
Część krzaczków zmarzła, część zaczęła rozkładać gałązki tracąc zwarty pokrój.
Musiałam więc lawendowe krzaczki ostro przyciąć.
Po czasie, rośliny zaczęły odrastać i w tym roku podziękowały kwiatami.
Na zdjęciu widać, że gdy pojawiły się pierwsze pączki kwiatków, to na części zdrewniałych łodyg nie było odrostów.
Odcięłam je, a roślina w miarę wzrostu nabrała kształtu i wypełniła lukę i kwiatów jeszcze przybyło.
Teraz, gdy bzyki już nakarmione, ścięłam część kwiatów i wyplotłam kilka pałeczek w ramach zabawy Rękodzieło i przysłowia albo... 3.
Przypomnę tylko wytyczne lipcowe.
1. Przysłowie
Ciężko pracować trzeba na kawałek chleba.
2. Cytat
"Moją życiową misją jest nie tylko przetrwanie, ale także rozwój. Aby robić to z pasją, współczuciem, humorem i stylem". - Maya Angelou
Zgodnie z cytatem nie chcę tylko przetrwać wyplatając co roku zapachowe pałeczki, ale postawiłam także na rozwój i spróbowałam czegoś innego.
Jak to zwykle bywa, szukając czegoś innego trafiamy na różne ciekawostki.
Tak też stało się w tym przypadku, niezamierzenie trafiłam na fotkę z lawendowymi ozdobami w postaci parasolek.
Spodobały mi się takie zapachowe ozdoby na tyle, że postanowiłam spróbować zmierzyć się z tematem.
Oto, co mi wyszło z tej próby - jestem z siebie zadowolona.
Obie parasolki
Parasolki dołączają do galerii zabawy - TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz