Dni tak szybko mijają, że nie nadążam ze wszystkim, ale skoro lato trwa, to i haftowanie lata trwa.
Ostatnie tygodnie nie zachęcały do częstych pobytów na powietrzu, więcej było zajęć domowych i krótkich wyjazdów.
Ogródek prosi się o wyeksmitowanie chwastów, borówki dojrzewają do bieżącego jedzenia.
Jabłka (papierówki) sukcesywnie spadają i nie można z nimi nic innego zrobić, jak tylko kompociki gotować, a taką miałam nadzieję, że skoro w tym roku jabłoneczka obrodziła, to zrobię trochę dżemów, ale się nie uda.
Chyba czas przedstawić trzeci etap powstawania obrazka.
Jak widać, najpierw zadbałam o naturę, a budowę domku przełożyłam na później, bo lato już mieni się kolorami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz