Powoli pustoszeje ogródek i to, co kwitło w sierpniu, w większości już zniknęło, a to co jeszcze pozostało, też już przekwita.
Jedynie późniejsze wrzosy mają się dobrze, tylko jedne zaczęły kwitnąć wcześniej, bo na początku sierpnia i teraz już przekwitły.
Przybyło mi kilka sadzonek wrzosów, bo skorzystałam z akcji Castoramy, która polegała na oddaniu elektroodpadów w zamian za te kwiatki.
Te sadzonki uzupełnią poletka po usunięciu wszędobylskiego wrzośca, który chciał opanować całe moje wrzosowisko i właził tam, gdzie był nieproszony.
Wracając do kwiatków, to kilka migawek z sierpnia.
Liliowce
I to, co jeszcze kwitło we wrześniu.
Zawilec japoński
Jeżówka
Funkia
Chyba zawieruszyło się i przyleciało nasionko, bo nieoczekiwanie pojawił się malutki słonecznik.
Zimowity już zwiastuję jesień od połowy września.
W moim ogródku nie mam hortensji i nie przewiduję.
Trochę inne kwiatki.
Kwiat cukinii, która w tym roku jakoś dziwnie mało owocowała, a owoce często nie dojrzewały tylko robiły się miękkie i nadawały się tylko do kompostu.
Na działce jeszcze rosną i dojrzewają dynie.
W tym roku oprócz dyni muscat, posadziliśmy dynię piżmową.

W tym roku jest trochę jabłek, chociaż dużo spada zgniłków, to jednak część mam do wykorzystania, co mnie cieszy, bo w zeszłym roku nie miałam ani jednego owocu.
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz