sobota, 3 grudnia 2005

Wiem, co zrobię czekając na gołąbki


Pomocyyyy (!) - bardzo chce mi się zrobić gołąbki, ale boję się, że znów mi nie wyjdą.
Babcia zawsze robiła takie smaczne i zawsze jej wychodziły. Ja wtedy nie interesowałam się zbytnio kuchnią w sensie gotowania. Moim obowiązkiem było pomagać w jej sprzątaniu, zmywaniu naczyń itp.
Kiedy zaczęłam sama "pitrasić", nie mieszkałam już w rodzinnym domu, a potem zabrakło Babci, która mogła nauczyć mnie tej sztuczki z gołąbkami.
Robiłam już według kilku przepisów z książek i czasopism, ale potrzebuję naprawdę sprawdzonego przepisu, z dokładnym opisem wykonania - może mi w końcu (!!!) wyjdą.
Czy mam szansę zrobić takie smakowite gołąbki, jakie robiła Babcia (???), czy jeszcze kiedyś odtworzę ten smak (???). Nie wiem, ale będę dalej próbować - tęsknię za babcinymi gołąbkami, za ich smakiem.


W oczekiwaniu na pomoc w sprawie gołąbków (o czym poniżej), postanowiłam, co następuje: kupiłam twarożek i galaretki - do niedzielnej, popołudniowej kawy, będzie  smakowity sernik na zimno. Już siedzi w lodówce
Robię go od kilku lat, od kiedy znalazłam przepis w jakimś czasopiśmie. Trochę go przerobiłam, bo taki jest fajniejszy. 
Sernik (na zimno) - palce lizać! 

Aby się delektować tym sernikiem, potrzebujemy:
3 kostki sera półtłustego (po 200g każda),
½ kostki masła (może być roślinne lub margaryna),
4 opakowania galaretek o kontrastowych kolorach (np. cytrynowa, pomarańczowa, wiśniowa, agrestowa),
3 łyżki cukru,
puszka ananasów w krążkach (mogą być cząstki).

Do dzieła:
Masło dzielimy na trzy porcje. W małym garnku zagotowujemy szklankę wody z 1 łyżką cukru, wsypujemy i dokładnie rozpuszczamy galaretkę agrestową. Odstawiamy do zimnej wody, aby szybciej oziębiła się.
Końcówką miksera do robienia pasty, ucieramy jedną porcję masła z rozkruszoną jedną kostką sera. Miksując, wlewamy cienkim strumieniem ostudzoną galaretkę. Wylewamy przygotowaną  masę do małej tortownicy (średnica ok. 25cm) i odstawiamy do lodówki, aby masa dobrze stężała.
W tym czasie przygotowujemy następną porcję masy z galaretką cytrynową, wylewamy ją na poprzednią, zastygniętą masę i ponownie wkładamy do lodówki.
Teraz przygotowujemy warstwę sera z galaretką wiśniową, wylewamy jak poprzednio i - do lodówki.
Gdy stygnie trzecia warstwa sernika, przygotowujemy galaretkę pomarańczową, rozpuszczoną w ilości wody zgodnie z przepisem.
Po stężeniu ostatniej warstwy sernika, układamy na niej półkrążki lub kawałki ananasa i zalewamy gęstniejącą galaretką.
Otrzymujemy w ten sposób sernik (pychota!) o kolorowych warstwach .

Fotka wykonana przy innej okazji
- tu zastosowałam dwie warstwy serowe.

Uwaga!

Warstwy można wzbogacić rodzynkami, drobno krojonymi migdałami lub suszonymi morelami. Można na spód tortownicy ułożyć biszkopciki, ale nie koniecznie.

1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    hanula1950
    2005/12/04 16:09:10
    Też tak robię, a owoce daję jakie mam-latem truskawki. Pozdrawiam!
    -
    erzebet
    2005/12/04 20:09:00
    wykorzystam kiedyś ten przepis :) ja robię podobny tylko z zagęszczonego mleka z cukrem i wychodzi 'ptasie mleczko' Pozdrawiam :)
    -
    ewa777
    2005/12/04 20:21:05
    Najgorsza robota to porodzielanie lisci kapusty. Trzeba mięć duży garnek i całą główkę włożyć do wrzątku, wycinając wcześniej głąb i zaparzyć. Potem trzeba dobrze dobrać proporcje wypełniaczy tych liści, jeśli z ryżem, to zeby tego ryżu nie było za dużo. Znając Twoje talenty, nie mam wątpliwości, ze będą wspaniałe. Ja kilka tygodni zrobiłam dużo i część zamroziłam. Przypomniałaś mi o nich.
    -
    splocik
    2005/12/05 08:23:33
    Erzebet - wszystko tak samo? nawet galaratki? - muszę spróbować.
    Pozdrawiam.

    splocik
    2005/12/05 08:20:53
    Dzięki kobiety.
    Ewuniu - ile ryżu przygotowujesz na dużą kapustę? Co zrobić, aby po ugotowaniu ryż nie rozsypywał się? Jakie przyprawy dodać?
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    ewa777
    2005/12/05 19:46:31
    Ja robię tak: 2 średnie głowki kapusty ( bo zawsze trochę liści odpada), 1 kg mielonego mięsa, półtorej torebki ryżu, cebula, pieprz, sól, trochę tymianku, majeranku. Lubimy wyraźny smak, więc dobrze solę wodę, w której gotuję liście i przypraw daję dośc dużo. Potem trzeba skroić z liści wszelkie zgrubienia. Ryż nalezy gotować trochę krócej niż napisane jest na opkowaniui. Cebulę podsmażyć. Wszystko dobrze wymieszać, nakładać na liście i zawijać. Dno naczynia wyłożyć liśćmi, gołąbki ciasno poukładać jeden na drugim. Przykryć liśćmi. Potem ja zalewam bulionem z kostki "Knorra", ale jeśli ktoś nie lubi, można innym rosołem. Polewam jeszcze łyżka oliwy i wkładam do piekarnika na 1 godzinę. Ja nie dodaje przecieru pomidorowego, bo nie lubię, ale można dać.
    -
    splocik
    2005/12/05 20:05:14
    Dzięki Ewuniu - jutro będę robić.
    Pozdrawiam.
    -
    ewa777
    2005/12/06 10:16:13
    Na pewno będą pyszne!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń