wtorek, 15 stycznia 2008

Przytrafiło mi się

Tydzień zaczął się małymi "przygodami".
Wczoraj miałam incydent z kawą, ale ponieważ związany jest z robótką na drutach, piszę o nim na drugim blogu.

Dziś przytrafiło mi się coś, czego nie doświadczyłam "od wieków".

Robiłam małe prasowanie, czyli to, za czym nie tęsknię.
Ponieważ na desce do prasowania nie było miejsca, a nie uznaję podstawki do żelazka, postawiłam więc je na dywanie obok nogi - na moment - aby wyciągnąć wtyczkę z gniazdka.
W momencie wyciągania tej nieszczęsnej wtyczki poruszyłam przewodem tak, że żelazko zachwiało się i przewróciło... rozgrzaną płytką na dywan.

Trwało to dosłownie mgnienie oka, gdy urządzenie zostało przeze mnie chwycone i uniesione.
Na dywanie nie widać śladu przygrzanych włókien i obyło się bez strzyżenia, ale do płytki żelazka przygrzało się ich sporo.
Oj, zdenerwowałam się okrutnie.

W pierwszym momencie tysiące myśli przeleciało mi przez głowę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania: "co z tym teraz zrobić?", "jak i czym wyczyścić?", "na gorąco czy na zimno?".
Ostatecznie zdecydowałam, że poczekam, aż żelazko ostygnie, a przez ten czas spróbuję zastanowić się, co zrobić.
"Włączyłam" moją pamięć na wyszukiwanie minionych zdarzeń z żelazkiem (w podobnym stylu) i... znalazłam - SÓL!

Na papier śniadaniowy (może być papier do pieczenia) wysypałam garść soli kamiennej i najnormalniej w świecie "prasowałam" ją letnim, prawie zimnym żelazkiem (nie mogłam się doczekać, aż całkiem ostygnie).
Za chwilę żelazko pozbawione było przypieczonych włókienek i na dodatek pięknie błyszczało.
Po solnej operacji, przetarłam płytkę żelazka wilgotną ściereczką - i po kłopocie.

Napisałam tę notkę, aby podpowiedzieć, jak w takiej sytuacji można sobie poradzić bez wyrzucania żelazka do kosza.
Ciekawa jestem, jak Wy radzicie sobie w podobnych sytuacjach?

1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    motylek73
    2008/01/15 19:11:09
    Splociku, ta rada jak i ta z usuwaniem plam po kawie - bardzo cenne. W końcu nie każdy to wie - ja akurat nie wiedziałam. Jak znam życie to pewnie się przyda...
    Pozdrawiam
    Motylek
    -
    splocik
    2008/01/16 13:58:16
    Motylku - ja kiedyś szukałam informacji, jak poradzić sobie z problemem - nie pamiętam czego problem dotyczył, ale pamiętam, że nie znalazłam niczego na nurtujący mnie temat. Napisałam więc te notki, ponieważ informacje w nich zawarte mogą się komuś przydać.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    renula-30
    2008/01/16 15:39:21
    Jak czytałam tę notkę to myślałam,że sobie nogę oparzyłaś:-))Rada bardzo cenna,szkoda,że nie wiedziałam tego 5 lat wcześniej.Po jakimś przypaleniu(delikatnym) szorowałam szorstką ściereczką z proszkiem do szorowania-w rezultacie musiałam kupic nowe żelazko.Teraz jest taki środek co się smaruje nim ciepłe żelazko i z tego spływa takie blee,a śmierdzi jak......... Buziaki-ciociu dobra-rado:-))0
    -
    splocik
    2008/01/16 19:00:57
    Renula - ze względu na to "takie blee" wolę stary, sprawdzony sposób czyszczenia żelazka.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    makneta
    2008/01/16 19:06:04
    Też myślałam w pierwszej chwili, że się oparzyłaś. Na szczęście nic takiego się nie stało.
    Ja przy przypalenia z żelazka usuwam sodą oczyszczoną. Rozgrzane żelazko, tyle że wyłączone z prądu delikatnie pocieram wilgotną szmatką posypaną sodą. Robię to oczywiście nad zlewem. Potem wycieram suchą ściereczką.
    Pędze na drugi blog przeczytać o sposobach na kawę.
    Pozdrawiam
    -
    splocik
    2008/01/17 14:54:58
    Makneta - faktycznie tak mi się napisało, że pierwsze skojarzenie może wiązać się z oparzeniem.
    Soda - też dobry sposób, ale mi bardziej sól utkwiła w pamięci.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    lucznik16
    2008/01/17 16:29:40
    Moja znajoma ma przyklejone włoski od sweterka, mówiła że nie może ich się pozbyć.Powiem jej o tym sposobie.
    Ja też myślałam, że się oparzyłaś.Dobrze, że tak się nie stało.Muszę powiedzieć, że ja lubię prasować. Teraz są takie dobre i ładne żelazka-potem patrzę jak ładnie wyglądają rzeczy poprasowane ;-)
    Pozdrawiam
    -
    pineska40
    2008/01/18 08:50:44
    Super sprawa z tym zelazkiem; zapisze sobie to gdzies!
    -
    splocik
    2008/01/20 19:49:17
    Lucznik - a dlaczego ona prasuje sweterek i na dodatek za-ciepłym żelazkiem?

    Pineska - ja też sobie zapisuję, ale pewne informacje koduję w pamięci, bo w nagłym przypadku trzeba niekiedy działać szybko i na szukanie zapisków nie ma czasu.

    Pozdrawiam ciepło.
    -
    Kasia B
    2012/09/01 13:21:02
    Rany Boskie jestes moim zbawieniem. Dosłownie przed chwila chcialam wyprasowacbluzke i stwierdzilam ze nie bd rozstawiała deski i rozgrzalam zelasko chcilam wziac do reki ale mi upadl doslownie na sekunde i mam przypalone zelasko takimi jakby sztucznymi włoknami i nie wiem co zrobic narazie stygnie zelasko i chowam je przed rodzinka bo sie wkurza troche ;/ i bd manewrowala co zrobic dalej chyba zrobie ten trik z sola i zobacyzmy. mam nadzieje ze sie uda.
    -
    splocik
    2012/09/02 11:10:55
    Kasia B - ojojojojoj! :)))) Zastosujesz trik i już po kłopocie :)))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń