Gdy skrobnę coś w jednym blogu, to nie napiszę nic w drugim, zatem zapraszam by zerkać to tu, to tam :)
Dziś w drugim blogu napisałam o czymś dla Maluszka, zaś poniżej o tym, co skończyłam wyszywać wczoraj.
Jedną z kilku drobnych wyszywanek, o których wspomniałam jest motyw z lawendą.
Wzorek ten bardzo mi się spodobał - trafiłam na niego rok lub dwa lata temu.
Wydrukowałam go z myślą, że natychmiast wyszyję, ale często codzienność każe odkładać coś na późniejszy termin.
W zeszłym roku przystrzygłam mój krzew lawendowy zbyt późno i nie miałam kwiatków, ale w tym roku miałam spory wysyp.
Ścięłam kwiaty, ususzyłam i susz schowałam do pudełeczka z myślą, że wykorzystam go do wykonania zawieszki.
Nie są to kilogramy, ale na kilka zawieszek wystarczy :)
Wertując zasoby papierowe natrafiłam na wydrukowany schemacik i...
Wiadomo - zabrałam się za wyszywanie.
Jednak, jak inne robótki, wyszywanie wykonywane było z przerwami albo zamiennie z innymi robótkami.
Hafcik jest skończony i pozostało mi tylko wykonanie czynności:
- pranie,
- prasowanie,
- podklejenie flizeliną,
- zszycie,
- zawieszenie.
Wyżej wymienione czynności nastąpią (być może) w najbliższym tygodniu :)))