Następnego dnia, tj. 6 lutego, po przedstawieniu piątej odsłony pracy związanej z haftowaniem zachodu słońca (TUTAJ), zabrałam się za wyszywanie trzeciej części obrazka.
W ciągu trzech dni zapełniłam dolny fragment tej części obrazka i tak to wyglądało 8 lutego.
Cienie na wodzie, to ciemne odcienie, które wymagały uwagi i dobrego światła, co akurat udało się, bo były słoneczne chwile.
W następnych dwóch dniach (9 i 10 lutego) przybyły krzewy, reszta drzew i trochę ciemniejącego nieba.
Z tym fragmentem było nieco zabawy, ale i tak szybko poszło.Do teraz (12 lutego) szło całkiem dobrze i już myślałam, że będzie finał, ale moja radość była przedwczesna.
No i nie udało się skończyć, ale jak widać, zostało już naprawdę niewiele.
Haftowanie musiało ustąpić ważniejszej sprawie, ale nie to jest tematem wpisu.
Teraz wystarczy jeden dzień, by dokończyć haftowanie obrazka.
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz