Pamiętam - w moim rodzinnym domu
tradycją było sobotnie wypiekanie ciast różnego rodzaju. Jak wszystkie
dzieci, baaardzo lubiłam wtedy pomagać – szczególnie przy „próbowaniu” czy
ciasta (mowa o surowym cieście) a szczególnie czy kremy są dobre.
Ja już tej tradycji nie kontynuuję, bo nie zmieściłabym się w drzwi, ale od czasu do czasu coś tam upiekę. Wśród zachowanych i wykorzystywanych przepisów, jest taki na wykonanie biszkoptu, z którego w efekcie powstaje smaczny torcik.
Ja już tej tradycji nie kontynuuję, bo nie zmieściłabym się w drzwi, ale od czasu do czasu coś tam upiekę. Wśród zachowanych i wykorzystywanych przepisów, jest taki na wykonanie biszkoptu, z którego w efekcie powstaje smaczny torcik.
BISZKOPT
Składniki:
5 jaj
15 dag cukru
1 cukier waniliowy
8 dag mąki tortowej lub krupczatki
8 dag mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Wykonanie:
Jaja ubijamy z cukrem (na parze) do sztywności i białości, zdejmujemy z gazu i ubijamy dalej do oziębienia. Dodajemy stopniowo resztę składników i delikatnie, ale dokładnie je mieszamy. Przekładamy ciasto do tortownicy wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą (drobniutką).
Pieczemy w temp. 180oC przez ok. 40 minut.
Upieczony biszkopt, po wystygnięciu, kroję na dwa placki nitką, bo wtedy są bardzo równiutkiej grubości. Przekładam masą na jaką mam akurat ochotę; czasem jest to masa słodka a czasem kwaskowa.
Jaja ubijamy z cukrem (na parze) do sztywności i białości, zdejmujemy z gazu i ubijamy dalej do oziębienia. Dodajemy stopniowo resztę składników i delikatnie, ale dokładnie je mieszamy. Przekładamy ciasto do tortownicy wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą (drobniutką).
Pieczemy w temp. 180oC przez ok. 40 minut.
Upieczony biszkopt, po wystygnięciu, kroję na dwa placki nitką, bo wtedy są bardzo równiutkiej grubości. Przekładam masą na jaką mam akurat ochotę; czasem jest to masa słodka a czasem kwaskowa.
Smacznego!!!
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńmago66
2005/11/05 15:14:29
Splociku kochany:) no wpis smakowity:) ale ja na temat tych wiązań...otóż wykonuję kwitnik taki wiszący...ramiona już mam...ale nie mam pojęcia jak zrobić część "doniczkową" i naprawdę potrzebuję wsparcia jeśli możesz prosze o mejla na gmail...zgóry dziękuję:)
-
hanula1950
2005/11/06 17:04:28
Też zawsze kroję nitką!
-
iksinska
2005/11/06 20:30:32
muszę wypróbowac tą nitkę,
:)
też się hamuję z pieczeniem, bo sama zjadam najwięcej,
a moja waga ostatnio wzrosła
Uściski:))
-
splocik
2005/11/06 21:18:10
Dzięki, że wstąpiłyście tutaj. Tę nitkę przejęłam po Babci, a więc pomysł już nie nowy, ale skuteczny.
Pozdrawiam.
-
ewa777
2005/11/07 11:38:42
Moja mama też nitką przecinała. Ja robię to długim nożem.