i wszystko, co z nimi związane.
Nie da się ich ani zmierzyć, ani zważyć, są bezcenne. Nawet, gdy są przepełnione żalem. Wszystkie wspomnienia są ważne - mam wiele wspomnień miłych, ale też sporo przepełnionych goryczą. O tych smutnych staram się mniej myśleć. Wolę te przyjemne.
Nie da się ich ani zmierzyć, ani zważyć, są bezcenne. Nawet, gdy są przepełnione żalem. Wszystkie wspomnienia są ważne - mam wiele wspomnień miłych, ale też sporo przepełnionych goryczą. O tych smutnych staram się mniej myśleć. Wolę te przyjemne.
Przekładałam wczoraj na półkach moje serwetki;
różnej maści: szydełkowe, robione na drutach, wyszywane krzyżykami, z haftem
płaskim, z haftem richelieu. Sporo tego tu mam, a ile porozdawałam!? - zawsze
była jakaś okazja i własnej roboty prezent pod ręką.
Tak mi się przy tym zebrało na wspominki. Co chwyciłam jakąś serwetkę, to przypominały się okoliczności związane z jej wykonaniem.
Tak mi się przy tym zebrało na wspominki. Co chwyciłam jakąś serwetkę, to przypominały się okoliczności związane z jej wykonaniem.
Tę robiłam, gdy
"gniłam" w łóżku, bo byłam przeziębiona, tę robiłam w pociągu, gdy
dojeżdżałam na studia. Inną z kolei wykonałam siedząc w szpitalu przy łóżku ciężko
chorej Mamy, która z tej choroby nie wyszła.
Jeszcze inna kojarzy mi się ze
studiami, gdy wolałam robić wszystko, byle odwlec przygotowanie się do
okropnego egzaminu.
Och! Mnóstwo tych wspomnień, bo i lat trochę minęło. Narobiłam tych różności w moim życiu. Gdyby do serwetek dorzucić jeszcze wszelkie wyroby dziane (swetry, kamizelki, sukienki i inne), wyroby makramowe oraz przeróżne inne drobiazgi, to wspomnieniom nie byłoby końca. Na podstawie tych moich robótek mogłabym odtworzyć całe moje życie.
Och! Mnóstwo tych wspomnień, bo i lat trochę minęło. Narobiłam tych różności w moim życiu. Gdyby do serwetek dorzucić jeszcze wszelkie wyroby dziane (swetry, kamizelki, sukienki i inne), wyroby makramowe oraz przeróżne inne drobiazgi, to wspomnieniom nie byłoby końca. Na podstawie tych moich robótek mogłabym odtworzyć całe moje życie.
Umieściłam na nim - rozrzuciłam w określonym porządku - płatki (śnieżynki) w odcieniach zieleni. Właśnie takie:
Takie drobne motywy świąteczne, zdobią serwetkę na mały, okrągły stolik.
Inne moje wspomnienia.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńpineska40
2005/11/29 18:21:59
Moja mama byla taka jak Ty: robila na drutach, szydelkowala, wyszywala. Niesamowite. A ja chociaz teoretycznie wiem jak to robic, to jakas taka roztrzepana jestem, ze zawsze cos nie tak wyjdzie. Podziwiam te Twoje serwety, dekoracje, obrusy... cudna sprawa!
-
ewa777
2005/11/29 19:59:29
Ja tez podziwiam Twoje prace. A ze wspomnieniami mam tak samo. Roztkliwiają mnie różne przedmioty, bo najczęściej wiążą sie z bliskimi ludźmi, a dużo z tych osób przeszło juz na drugą strone:(
-
nie_taka_zla
2005/11/30 11:19:48
Podziwiam!
-
hanula1950
2005/11/30 13:13:14
Co do wspomnień masz rację...Śnieżynki i serweteczki cudowne!Buziaczki!
-
iksinska
2005/12/01 11:00:28
o rany
ta ostatnia, to dopiero wkładu wymagała
lubiłam haftowac, ale z komputerem się nie da;)
pozdrowiska!
-
splocik
2005/12/01 11:35:25
Dzięki za odwiedziny i miłe słowa. Cieszę się, że podobają się Wam moje prace i będzie mi bardzo miło, jeśli wykorzystacie zamieszczone pomysły i podpowiedzi dotyczące robótek ręcznych.
Iksinska - ja właśnie przez kumputer miałam przerwę w robótkach, ale postanowiłam to jakoś pogodzić.