Podjęłam osobistą mobilizację polegającą na ustaleniu systematycznych wpisów
o delfinkach.
Początkowo chciałam przyjąć czas stosowany w SAL-ach, czyli wpisy co tydzień,
ale doszłam do wniosku, że mi to nie wyjdzie.
Powodów jest kilka.
Po pierwsze i najważniejsze - mam zbyt krótkie chwile w
czasie najlepszego (powiedzmy) światła dziennego. Czasami wcale nie
mam takich chwil.
Bywa tak szaro i ponuro, że trzeba używać światła sztucznego, a przy takim
wyszywać nie mogę - a przynajmniej tego obrazka.
Przy sztucznym świetle, jako tako da się wyszywać (w moim przypadku) drobne
jednokolorówki.
W delfinkowym obrazku, w haftowanej obecnie części, panują ciemne
kolory, mieszane kolory i są też pojedyncze rozrzucone punkciki.
Po drugie - mam kilka innych pomysłów (choćby serwety
- szt.3),
które chcę zrealizować w terminie przedświątecznym, o walentynkach nie wspomnę
:))
Po trzecie - po niedzieli zacznie się objeżdżanie sklepów
(jestem kierowcą rodzinnym), robienie zakupów, dostarczanie koniecznych rzeczy
panom majstrom.
Po czwarte - mam małe/spore zaległości w odwiedzinach
blogowych i chciałabym trochę nadrobić.
Zatem ustanowiłam sama sobie, że będę zapisywać postępy w wyszywaniu delfinków
co 2 (słownie: dwa) tygodnie.
Myślę, że czas, którego nie złapię w jednym, to uchwycę w drugim tygodniu i
zawsze będzie co porównać.
Poprzedni wpis dotyczący delfinków wykonałam tydzień i trzy dni temu.
Od tamtego czasu przybyło niewiele, ale zawsze to malutki postęp - jak
widać.
Notki o tej wyszywance będą pojawiać się co dwa tygodnie - w piątki.
Przynajmniej takie są moje zamierzenia, a jak będzie - czas pokaże :)
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńaneladgam
2011/02/04 20:00:00
No, delfiny, trzymam za Was kciuki :) Przy takiej motywacji szybko zobaczą światło dzienne :)
-
splocik
2011/02/04 20:40:32
Aneladgam - trzymaj, trzymaj, to bardzo się przyda :) Doping mile widziany, bo widzę, że pracy jest sporo i co trudniejsze, będą momenty żmudne. Zastanawiam się, czy nie porwałam się z motyką... :)))
Pozdrawiam ciepło.
-
hrabina.ee
2011/02/04 21:23:09
Gratuluje takiego samozaparcia! Czekamy teraz na kolejne odsłony.
Anka
PS. maila odebrałam, dziękuję. Wiesz, ze nie odbierałam nigdy Twoich słów jako pouczania czy czegoś w tym rodzaju. Odpiszę, jak czas pozwoli.
A.
-
splocik
2011/02/05 13:48:46
Hrabina - dziękuję :) Wiem ile masz zajęć, więc spokojnie poczekam na list :)
Pozdrawiam ciepło.
-
Beata
2011/02/05 14:29:30
Ja też trzymam kciuki za delfinki :))) Splociku, na pewno Ci się uda :)))
-
splocik
2011/02/06 09:36:22
Beata - dziękuję :) Przydadzą się każde kciuki :)) Czuję, że to będzie dłuuuga praca :)
Pozdrawiam ciepło.
-
dendrobium
2011/02/08 10:19:52
Powoli, ale ważne, że przybywa. Trzymam kciuki za delfinki i inne prace
Pozdrawiam cieplutko:)
-
dehajola
2011/02/09 00:08:29
czekam na koncowy efekt - intrygujące
-
blogagnieszki
2011/02/10 13:14:21
Jak najbardziej co dwutygodniowe pokazy na pewno będą ukazywać postępy pracy :).
-
splocik
2011/02/12 14:36:27
Dendrobium - dziękuję :) Oj, potrzebne będą kciuki - pewnie na dłużej :)) Wytrzymasz? :))
Dehajola - uuuuuu, no to poczekasz trochę :)))
Blogagnieszki - w obecnej sytuacji nie jestem pewna czy dwutygodniówki dadzą obraz postępów :(
Pozdrawiam ciepło.
-
dendrobium
2011/02/17 20:59:37
Splociku, spokojnie, damy radę;)
Pozdrawiam serdecznie
-
splocik
2011/02/17 21:20:14
Dendrobium - cieszę się Twoim zapewnieniem :)) To lepsze niż ten napój, który dodaje skrzydeł :)))
Pozdrawiam ciepło.