środa, 5 grudnia 2018

Papierowa wiklina zakręcona w amforze

A mówił, że już nie będzie kręcił...
I co?
I wziął się Ktosiu, ukręcił wiklinę i wyplótł amforę wysokości 90 cm i średnicy 30 cm w najszerszym miejscu.
Amfora u nas długo nie stała, bo w krótkim czasie powędrowała do innego lokalu i tam udekorowana pięknymi suchymi kwiatami cieszy oczy nie tylko właścicieli, ale także Ich gości.



Zauważyłam, że to nie koniec i na pewno Ktosiu jeszcze coś wyplecie, ale dla mnie na razie to niewiadoma.

10 komentarzy:

  1. No prosze jak to sie dobraly te dwie pary zrecznych rak!
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylku - tak jakoś wyszło :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bożeno dziękuję w imieniu Ktosia :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Czarna damo - a no ma :)))
      Dziękuję w Jego imieniu :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Rewelacyjna praca! Bardzo utalentowany Ktosiu! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrawku tęczy - dziękuję w imieniu Ktosia :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Pamiętam wcześniejsze wyplatane rzeczy,były bardzo ładne.
    Nie dziwota więc,że długo nie wytrzymał ;) Amfora urokliwa jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięta - dziękuję w imieniu Ktosia :)
      Zawsze można przypomnieć sobie poprzednie prace w etykiecie "Papierowa wiklina".
      Naplótł tego trochę, ale wiem, że od czasu do czasu pewnie jeszcze coś wyplecie.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń