wtorek, 21 września 2021

Ślimak i klucz

Będąc małą dziewczynką z blond warkoczem, często w babcinym ogródku przyglądałam się ślimaczkom z domkiem na grzbiecie i mówiłam do nich: "ślimak, ślimak pokaż rogi, dam ci sera na pierogi...". 
Znacie to, prawda?
Czasami mnie posłuchały i wysunęły się ze skorupki, ale czasami po prostu mnie ignorowały.

Ostatnio, któregoś słonecznego dnia zauważyłam go będąc na mojej działce.
Ułożył się na miękkim wrzoścu. :)
Nigdy przedtem nie widziałam takiego wielkiego ślimaka na działce, a w tym roku już któryś raz z kolei zauważyłam tego gościa. 
Musiałam to uwiecznić, bo nie zawsze mam okazję na takie spotkanie. :)

 
Czyżby to za każdym razem był ten sam, bo spodobał mu się mój ogródek?
Przeniosłam go na kamień i czekałam...

 
Pogadałam sobie z nim i pozwoliłam, by w słońcu trochę powygrzewał się na kamieniu we wrzosowisku. 
 
 
Chwilę to trwało, ale w końcu ruszył się i zaczął wysuwać się ze swojej skorupki.

 
Powoli wysuwał się z domku i zaczął też wysuwać rogi...
 
 
Coraz bardziej...

 
Coraz bardziej...

 
W końcu pokazał się w swej okazałości.

 
I jeszcze spojrzenie z drugiej strony domku.

 
Obserwując ślimaka, słyszałam ptaki, jak w oddali nawoływały się i zbierały do odlotu.
Gdy zebrała się spora grupa, zaczęły formować klucz.
Ruszyły do odlotu, gdy jeszcze klucz nie był w pełni uformowany, a że były dość daleko ode mnie, to na zdjęciu są mało wyraźne, ale widać tworzący się klucz. 
 

Jak w piosence: "... ci odlatują, ci zostają..."
Ptaki odleciały, a ślimak został.

10 komentarzy:

  1. Niesamowite spotkanie! Ślimak niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anju - ślimak pewnie uciekł komuś z hodowli, bo dotychczas w naszych ogrodach były same małe ślimaczki z domkami albo te bezdomne. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Będąc na wyjeździe też takie spotkałam, wieczorem na odkrytej werandzie.One też potrafią szkód narobić.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo - no tak, większy potrzebuje więcej, to i szkody większe może poczynić. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. A ja się zastanawiam, czy wrócił na swoje stanowisko, z którego go przeniosłaś na kamień...
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylku - wrócił, a jakże :)
      Widać na fotkach, że kieruje się w stronę wrzosowiska, ale był tam do mojego wyjścia z działki. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Akurat ślimaki winniczki nie robią wielkich szkód. O wiele więcej czynią ślimaki bezmuszlowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuscilo - oj, znam te bezdomne/bezmuszlowe, oj znam i z tymi nie rozmawiam. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Z winniczkami zawsze rozmawiałam :-) Teraz najczęściej niestety te bezmuszlowe spotykam i z nimi w żaden dialog się nie wdaję ;-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - Z tymi bezmuszlowymi też nie rozmawiam, a jedynie je eksmituję :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń