środa, 8 września 2021

Ostatnie borówki i przysłowie

Borówki amerykańskie, które uwielbiam, obrodziły wystarczająco, jak dla nas.
W tym roku było ich mniej niż w zeszłym, ale kilkanaście słoiczków dżemu mam na zimę.
 
W czasie zbiorów cieszyliśmy się ulubionymi potrawami z borówkami (kiedyś TUTAJ o nich pisałam), o lodach i innych deserach nie zapominając.
 
Zebrane w minioną sobotę ostatnie borówki, wystarczyły na smakowite pierożki. 
 
 
Ja wiem, że takie pierożki można jeść jeszcze późną jesienią, bo borówki są dostępne na rynku jeszcze długo po lecie, a nawet są w sklepach zimą, ale te są moje, z mojego ogródka.
Pierożki były kęskiem przedostatnim, a babeczki stały się borówkowym kęskiem ostatnim z własnymi owocami.
 
 
Ostatnie spojrzenie na borówkowe babeczki i słoneczną serwetkę, która wraz z końcem lata znika ze stolika.


Tym sposobem, ostatni kęsek babeczki z ostatnimi borówkami z działki, wpisuje się dokładnie w pierwsze przysłowie: "Ostatni kęsek najsmaczniejszy".
Myślałam o wrzosach (drugie przysłowie), ale borówki zwyciężyły.
Interpretacja jest dosłownie smakowita, bo nadzieniem kruchych babeczek jest masa borówkowo - śmietankowa z dodatkiem galaretki cytrynowej. 
 
Tak przygotowałam masę borówkową. 
Nie podaję proporcji, bo zrobiłam to "na oko" i masy zostało trochę, więc był jeszcze deser w pucharkach. 
 
Borówki podgrzewałam do zagotowania, po czym odstawiłam garnek z kuchenki i wsypałam galaretkę. 
Mieszałam do rozpuszczenia galaretki i poczekałam aż mieszanina ostygnie.
Śmietankę ubiłam na sztywno i dodałam do przestudzonych borówek z galaretką.
Wymieszałam na jednolitą masę i wypełniłam nią babeczki dekorując pojedynczymi kulkami borówek.
Tak przygotowane babeczki wstawiłam do lodówki w pojemniku, by masa stężała, a babeczki nie złapały wilgoci i nie straciły kruchości.
 
Przypomnę, że na wrzesień, w zabawie Rękodzieło i przysłowia 2,  przypadły do zinterpretowania takie dwa przysłowia:
 
1. Ostatni kęsek najsmaczniejszy. 
2. Wrzesień wrzosami strojny, lecz od pracy znojny.
 
Babeczki dodaję do galerii zadania nr 9 (TUTAJ), gdzie można zobaczyć prace wszystkich uczestniczek zabawy, a poprzez linki, poczytać na temat interpretacji przysłów.
 

16 komentarzy:

  1. Bardzo smakowita interpretacja przysłowia :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne zinterpretowanie przysłowie.Bardzo apetyczny post.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Splociku borówki to ja bardzo lubię, choć w moim terenie borówki są czerwone natomiast te ciemno fioletowe to jagody :-) Ale zwał kak zwał byle smaczne były :-)
    Pozdrawiam i się częstuje tymi pysznościami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - te czerwone, to borówka brusznica, a te czarne, to borówka czarna wysoka zwana amerykańską. Jest też borówka kamczacka i ta ma podłużne jagody.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Ale pyszności, Splociku!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu - dziękuję :)
      I smacznego. :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Pychota, ja też uwielbiam borówki:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrawku tęczy - dziękuję :)
      Smacznego :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  6. U nas też w tym roku mniej było borówek i chyba trzeba je będzie przerzedzić, a tego nie umiem.
    Pyszne deserki a borówki też uwielbiam;)
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu - dziękuję :)
      Smacznego :)))
      O borówkach wyślę Ci informację.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  7. Smakowicie się zrobiło Splociku, aż mi ślinka cieknie...mniammm:)))
    Ja też wybrałam to przysłowie, jeszcze chwilka i się pochwalę.
    Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno - dziękuję :)
      Czasami trzeba sobie odrobinę posłodzić szarą codzenność. :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  8. Mniam... zjadłabym takich pierożków :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - teraz, to już tylko kupowane mogą być. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń