wtorek, 26 października 2021

Krok po kroku nauka wyprowadza z lasu

Kusudama, to coś do czego od kilku lat przymierzałam się i ciągle odkładałam.
 

Nawet poczyniłam kilka kroków, a właściwie wykonując małe kroczki, posuwałam się do przodu, po czym odkładałam pracę na jakiś czas, bliżej nie określony i po nim znów wykonywałam kilka kroczków.
Ostatecznie, po przeleżeniu wszystkich części przez kilka lat i nabraniu przez nich mocy, dobrnęłam do zamierzonego efektu, w czym niewątpliwie pomogły mi przysłowia.
 
A było to tak...
Najpierw kupiłam kolorowe karteczki, które jakiś czas poleżały.
 
 
Potem karteczki odpowiednio poskładałam i w takiej postaci znów odczekały jakiś czas.

 
Po czym posklejałam je w takie płatki (rożki) i oczywiście znów te elementy czekały na ciąg dalszy.

 
W końcu część z tych elementów posklejałam w kwiatki, ale część pozostała w takiej postaci jak na fotce powyżej.
Kwiatki i płatki, w takiej postaci przeleżały ciut dłużej - kilka lat (3 może 4), będąc w zasięgu mojego wzroku i przypominając mi o tym, że coś z nich ma powstać.
 
 
Teraz szukając sposobu do zinterpretowania któregoś z przysłów październikowego zadania zabawy Rękodzieło i przysłowia 2, spojrzałam na te elementy i... olśniło mnie. :)))
Wpadłam na pomysł, by dokończyć dzieła.
 
Zaczęłam sklejać płatki i pokazałam Ktosiowi, jak to robię, a On chętnie mi pomógł. 
Tym sposobem powstało tych kwiatków 30, a że na jedną kulę potrzeba 12 takich kwiatków, więc kul może powstać dwie.
Na trzecią kulę potrzeba jeszcze 6 kwiatków, które dorobię w późniejszym czasie.


Kwiatki skleiłam kulę.

 
Z innej strony.


Niektóre środki kwiatków są nieregularne i szeroko rozstawione, bo Ktosiu nie miał wprawy, ale i tak dobrze sobie poradził.
Na przyklejenie perełek, te środki były za "dziurawe", więc szukałam sposobu, by je jakoś przykryć.
I tu pomysł przyszedł szybko, bo pod ręką miałam kilka pęczków malutkich kwiatków kiedyś kupionych w sklepie z dekoracjami.
 
Przykleiłam te kwiatki do środków tych w kuli.
 
 
Kula prezentuje się wspaniale, a te malutkie kwiatuszki - środki dały wyśmienity efekt.

 
Jak widać... Każdy krok zostawiał ślad... w postaci etapów dążenia do wykonania pięknej kuli - kusudamy.
Trochę długo to trwało, ale skończyło się sukcesem. :)

 
No i wyraźnie widać, że... Nauka nie poszła w las, ale z lasu wyprowadziła... bo nauka zakończyła się pozytywnie ku mojemu zadowoleniu, a dodatkowo jeszcze Ktosiu nauczył się czegoś nowego.

 
Teraz pozostało mi uzupełnić brakujące 6 kwiatków i posklejać wszystkie 24, tworząc kolejne dwie kule. 
Tylko kiedy ja to zrobię?
Myślę, że teraz nie potrwa to tak długo. :)))
 
Jak powyższe wskazuje, połączyłam obydwa przysłowia z zadania październikowego.
 
Dla przypomnienia: 
1. Każdy krok zostawia ślad.
2. Nauka w las nie wiedzie, a z lasu wyprowadza.

Kusudama trafia do galerii prac we wpisie z październikowym zadaniem - TUTAJ, gdzie są prace wszystkich bawiących się blogerek. 


12 komentarzy:

  1. Nie znałam pojęcia " Kusudama ", jak zwał tak zwał ale efekt cudowny, kula wyśmienicie prezentuje się na gałęzi.Piekna wspólną pracą.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo - dziękuję :)
      Właśnie taki efekt kilka lat temu spodobał mi się i zaczęłam wykonywać te kroczki.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Przepiękna ta kwiatowa kula !Czasem tak jest że coś musi swoje odleżeć ale dobrze że dokończyłaś .Efekt zachwycający !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elżusiu - dziękuję :)
      Za każdym razem podchodziłam do tej pracy jak do jeża, dlatego po każdym kroku musiałam odczekać.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. To Cię podziwiam, po takim okresie "kwarantanny" u mnie wszystko już trafia do kosza;)
    Piękne kule-kwiatule, będą cudowną ozdobą domu w ten zimowy czas:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu - dziękuję :)
      Tak jakoś udało się tego nie wyrzucić. :)))
      Żeby były trzy kule, to muszę szybko podziałać, bo na razie jest ta jedna. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Kiedyś dawno temu próbowałam tej techniki ale jakoś mnie nie porwała, dlatego poprzestałam na jednej kuli kusudama. Tobie gratuluje przede wszystkim wytrwałości i tego że zmusiłaś Ktosia
    do jej opanowania. Super Ci wyszła ta kula i fajnie że udało się wpasować w wytyczne zabawy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - dziękuję :)
      To chyba ja tak dawno zaczęłam zabawę z tą kulą. :)))
      Ja Go nie zmuszałam, sam zaproponował, że spróbuje. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Splociku, piękna ozdoba powstała. Nie znałam tej techniki do tej pory.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu - dziękuję :)
      To może spróbujesz, w sieci są filmiki, jak je wykonać, bo moje fotki to wskazanie etapów powstawania kusudamy. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  6. Efekt fantastyczny! Podziwiam Cię za te niezmierzone pokłady cierpliwości!
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylku - dziękuję :)
      Jeszcze trochę cierpliwości we mnie jest. :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń