Chyba za słabo namawiałam siłę woli, by kości wskazały na cekiny, o czym już pisałam przy innej zabawie.
Kości zdecydowały się wskazać na WSTĄŻKĘ pokazując 3 i 4 oczka.
Zastanawiałam się do czego wykorzystać wstążki, ale w międzyczasie szukałam jednej fotki i
natknęłam się na zdjęcia z lawendowymi pałkami, których nie zdążyłam
pokazać.
Myślałam o innej pracy, którą aktualnie kończę (tam też będą tasiemki), ale skoro wpadły mi "w ręce" zdjęcia z pałkami, o których i tak miałam niebawem napisać, więc pomyślałam, że pałki wyślę do zabawy u Ani.
Pałki, to kwiaty lawendy oplecione tasiemką, a przecież tasiemka to taka wąska wstążka.
Robiłam je pod koniec sierpnia, gdy kwiaty lawendy zaczynały przekwitać, bo w tym roku kwiaty (nie tylko lawendy) pojawiały się z opóźnieniem.
Nie ścinałam wszystkich kwiatów, bo zainteresowanie różnych bzyków było duże i nie chciałam pozbawiać ich przyjemności.
Suche kwiaty ścięłam dopiero niedawno i część pozostawiłam w altance jako suche bukiety, a część przeznaczyłam do woreczków, które jeszcze są w planie.
Ponieważ pałki robiłam będąc na działce, to niektóre, jak ta
ciemnofioletowa, nie dotarły do domu, bo poszły w ręce sąsiadek
działkowych.
Pałek pachnących lawendą zrobiłam kilkanaście, ale większość rozeszła się zanim zrobiłam fotkę wspólną.
Dla siebie zostawiłam zaledwie pięć.
U mnie jeszcze zeszłoroczne porozkładane są w szafach i na półkach z książkami.
Tegoroczne pewnie do nich dołączą.
Można "nadziać" je na długie wykałaczki i wstawić do wysokiego pojemnika, np. wiklinowego kozaczka.
Lawendowe pałki zgłaszam do zabawy u Ani z Kreatywnej Jacewiczówki.
Mam nadzieję, że Ania zaliczy to zadanie.
To sztuka robić takie pałki, Są piękne, no i zabawa zaliczona.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńWbrew pozorom nie jest to takie trudne. :)
Pozdrawiam ciepło.
Cudne są te pałki :) - z pewnością Ania zaliczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Eluniu - dziękuję :)
UsuńMam nadzieję. :)
Pozdrawiam ciepło.
Splociku, takie pałki wyglądają bardzo dekoracyjnie, a ten zapach - ach!
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski.
Małgosiu - u mnie leżą na półkach w szafach i między książkami, ale można je "nabić" na wykałaczki i wstawić do wazonu. :)
UsuńChyba dorzucę taką fotkę. :)
Pozdrawiam ciepło.
No to ja się zgłaszam do Ciebie na kurs ich robienia. Choć obejrzałam chyba z setkę filmików na ten temat, normalnie nie umie jej zrobić , a może to kwestia cierpliwości ??
OdpowiedzUsuńMuszę się chyba zawziąć w przyszłym roku bo bardzo mi się te pałki podobają, a lawendy Ci u mnie dostatek .
Pozdrawiam
Aniu - spróbuję przygotować kurs - pomyślę. :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Bardzo ładne te pałki, też lubię zapach lawendy:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMięto - dziękuję :)
UsuńMoje zeszłoroczne pałki jeszcze pachną, a nowe do nich dołączą.
Pozdrawiam ciepło.