sobota, 26 września 2020

Kości rzucone we wrześniu

Chyba za słabo namawiałam siłę woli, by kości wskazały na cekiny, o czym już pisałam przy innej zabawie.  
Kości zdecydowały się wskazać na WSTĄŻKĘ pokazując 3 i 4 oczka.

Zastanawiałam się do czego wykorzystać wstążki, ale w międzyczasie szukałam jednej fotki i natknęłam się na zdjęcia z lawendowymi pałkami, których nie zdążyłam pokazać.  
Myślałam o innej pracy, którą aktualnie kończę (tam też będą tasiemki), ale skoro wpadły mi "w ręce" zdjęcia z pałkami, o których i tak miałam niebawem napisać, więc pomyślałam, że pałki wyślę do zabawy u Ani.

Pałki, to kwiaty lawendy oplecione tasiemką, a przecież tasiemka to taka wąska wstążka. 
Robiłam je pod koniec sierpnia, gdy kwiaty lawendy zaczynały przekwitać, bo w tym roku kwiaty (nie tylko lawendy) pojawiały się z opóźnieniem.

 

W pałkach mieszałam kwiaty fioletowe i różowe, ponieważ różowe dłużej "trzymają" zapach.

Jeszcze pałka na krzaczku "śpiącego" wrzośca.

Nie ścinałam wszystkich kwiatów, bo zainteresowanie różnych bzyków było duże i nie chciałam pozbawiać ich przyjemności.
Suche kwiaty ścięłam dopiero niedawno i część pozostawiłam w altance jako suche bukiety, a część przeznaczyłam do woreczków, które jeszcze są w planie.

Ponieważ pałki robiłam będąc na działce, to niektóre, jak ta ciemnofioletowa, nie dotarły do domu, bo poszły w ręce sąsiadek działkowych.


Ciemnofioletowa pałka również poleżała na "śpiącym" wrzoścu.

Pałek pachnących lawendą zrobiłam kilkanaście, ale większość rozeszła się zanim zrobiłam fotkę wspólną.
Dla siebie zostawiłam zaledwie pięć. 

U mnie jeszcze zeszłoroczne porozkładane są w szafach i na półkach z książkami. 
Tegoroczne pewnie do nich dołączą.
Można "nadziać" je na długie wykałaczki i wstawić do wysokiego pojemnika, np. wiklinowego kozaczka.
 

Lawendowe pałki zgłaszam do zabawy u Ani z Kreatywnej Jacewiczówki.
Mam nadzieję, że Ania zaliczy to zadanie.

 

10 komentarzy:

  1. To sztuka robić takie pałki, Są piękne, no i zabawa zaliczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo - dziękuję :)
      Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Cudne są te pałki :) - z pewnością Ania zaliczy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eluniu - dziękuję :)
      Mam nadzieję. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Splociku, takie pałki wyglądają bardzo dekoracyjnie, a ten zapach - ach!
    Serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu - u mnie leżą na półkach w szafach i między książkami, ale można je "nabić" na wykałaczki i wstawić do wazonu. :)
      Chyba dorzucę taką fotkę. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. No to ja się zgłaszam do Ciebie na kurs ich robienia. Choć obejrzałam chyba z setkę filmików na ten temat, normalnie nie umie jej zrobić , a może to kwestia cierpliwości ??
    Muszę się chyba zawziąć w przyszłym roku bo bardzo mi się te pałki podobają, a lawendy Ci u mnie dostatek .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - spróbuję przygotować kurs - pomyślę. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Bardzo ładne te pałki, też lubię zapach lawendy:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięto - dziękuję :)
      Moje zeszłoroczne pałki jeszcze pachną, a nowe do nich dołączą.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń