Kiedyś, gdy jeszcze nie chodziłam do szkoły, najczęściej przesiadywałam u Babci w kuchni.
Babcia robiła bardzo smaczne przetwory, a ja zawsze musiałam spróbować, czy dobrze wyszło i jest smaczne, szczególnie dotyczyło to dżemów i powideł.
Szkoda, że nie spisywałam, w jaki sposób Babcia przygotowywała moje ulubione słodkości.
Teraz jest już za późno.
Pozostał mi w pamięci widok Babci krzątającej się przy robieniu przetworów oraz smak i tym kieruję się przede wszystkim przy odtwarzaniu tychże smakowitości.
Na prośbę, podaję dziś przepis na dżem z... zielonych pomidorów.
Do przyrządzenia tego dżemu z powodzeniem można wykorzystać pomidory, z końca sezonu - te, które nie zdążyły dojrzeć.
Babcia wykorzystywała niedojrzałe pomidory, ścięte pierwszym przymrozkiem - mówiła, że te są najlepsze, ale ja nie czekam do przymrozków.
Dżem z pomidorów smakuje jak... suszone figi (mniammm). Jest on dość słodki, więc można spróbować zmniejszyć ilość cukru, jeśli ktoś woli dżemy mniej słodzone.
Muszę odwiedzić koleżankę, ona zwykle obdarowuje mnie zielonymi pomidorami, a ja jej podrzucam 2-3 słoiczki dżemu. Ot taka wymiana towaru.
Dżem z niedojrzałych
pomidorów.
5kg pomidorów zielonych 3 szklanki wody (ok. 0,6l)
3 kg cukru
Niedojrzałe, lekko zbielałe pomidory sparzyć, a następnie przelać zimną wodą i obrać ze skórki. Pokroić w cząstki i jeśli ktoś nie lubi pestek może je usunąć.
Cukier rozpuścić w gorącej wodzie. Do przygotowanego syropu włożyć pomidory i odparowywać (kilka razy) do zgęstnienia. Po każdym odparowaniu pozwolić masie ostygnąć.
Można więc odparowywanie wykonywać przez kolejne dni.
Masa powinna uzyskać taką konsystencję, że przeciągnięcie drewnianej łyżki pozostawia wyraźny ślad, który bardzo powoli zlewa się.
Gotowy, gorący dżem przełożyć do słoiczków, które po zamknięciu przykryć ręcznikiem i pozostawić do wystygnięcia.
Smacznego!!!