Historia różanego kącika

W końcu róże otrzymały swoje ramki i własny kącik różany.

 

Zacznę od róży pierwszej, którą wykonałam w 2019 roku, w ramach mojej zabawy Hafty i przysłowia seria 2, a pisałam o niej TUTAJ.

Wówczas haft umieściłam w czarnej ramce, bo taka pasowała mi do innych ramek, w towarzystwie których została umieszczona.

 

Kolejną wyszyłam w 2020 roku i była to róża herbaciana, a jej kolorystykę dobrałam sama - o niej pisałam TUTAJ. 

 

W październiku  tego roku, skończyłam wyszywać różę biało-żółto-różową - o niej pisałam TUTAJ.

Po skończeniu wyglądała tak:

 

A teraz, w ramce z głębią i passe-partout, wygląda tak:

 

Bardzo trudno wykonać zdjęcie obrazka za szybą i w pochmurny dzień, a takich teraz najwięcej.

 

Po niej powstała róża czerwona - pisałam o niej TUTAJ. 

Po skończeniu wyglądała tak:

 

 

Dodałam do niej haftowane obramowanie, by stanowiła komplet do róży herbacianej i teraz wygląda tak: 

 

Ostatnią, która powstała z myślą o konkretnej ramce, była róża o odcieniach fioletu - o niej pisałam TUTAJ. 

Po skończeniu wyglądała tak: 

 

Oprawiona wygląda tak: 

 

I tu kończy się historia różanego kącika.

Chociaż jeszcze nie, bo pierwotnie w kąciku znalazła się pierwsza różyczka w czarnej ramce i trochę mi nie pasowała do tych, między którymi została umieszczona.

 

 

Udało mi się wyszukać ramkę o odpowiednich wymiarach, pasującą do ramek w tym pionie i teraz kącik wygląda tak:

 

Między pionami jest małe przesunięcie, ale inaczej się nie dało, szczególnie dotyczy to pionu lewego - dużo by tłumaczyć.

Może kiedyś, po remoncie..., zmieni się wystrój domu i róże zmienią swoje miejsce...