Miało być o kwiatach kwitnących u mnie od połowy czerwca do połowy lipca, ale lipiec tak szybko uciekł, że nie zdążyłam go złapać.
A w ogródku robi się pusto i smutno, znikają kolejne kwiatki, kolejne kolory...
Są jednak fotki, by przywołać wspomnienia.
Dziś przywołuję wspomnienie z przełomu czerwca i lipca, ale nie o wszystkich kwiatach, bo byłoby tego za dużo.
Podzielę je na grupy i dziś przedstawiam róże, zaś w kolejnym wpisie będą lilie i liliowce, a później jeszcze kwiatki różne.
Przekwitły już róże, ale po przycięciu wypuszczają nowe gałązki z pączkami i szykują się do drugiego kwitnienia.
Zacznę od białej, która miała być żółta.
Jest na tej działce od początku i jest najstarsza z moich róż - ma 28 lat.
Wcześniej miałam kolejno dwie działki, ale w innych okolicach.
Tu z kropelkami tuż po deszczu.
Wówczas ścinam tylko jeden kwiat.
Wspaniałe fotki, śliczne masz róże,faktycznie płatki mają różny układ.Żołte a wręcz cytrynowe pieknie wyglądają pośród zielonych liści.Kiedys jeszcze na mojej działce koloru nadawały astry, cynie,lwie paszcze .Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńRóż czerwonych miałam więcej, ale ich korzonki upodobały sobie mrówki i róże tego nie przeżyły. Teraz pilnuję, by mrówki nie interesowały się zbytnio różami.
Miejsce tamtych róż zajęły lawendy.
Pozdrawiam ciepło.
piękne kwiaty
OdpowiedzUsuńAsiu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Z przyjemnością przeszłam przez różaną ścieżkę w Waszym Ogrodzie!
OdpowiedzUsuńMacham! :-))))
Fuscilo - świat się jeszcze nie kończy :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Piękne róże. Uwielbiam je podziwiać, chociaż swojej osobistej nie posiadam. Pomijając dwie niziutkie zakupione kiedyś w Biedronce i wsadzone do ziemi. O dziwo się przyjęły i wpasowały w teren. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńPaniuśko - dziękuję :)
UsuńZadbaj o nie, to się odwdzięczą.
Moje dwa lata temu niemal padły, ale je odratowałam, to później pięknie zakwitły.
Pozdrawiam ciepło.
Róża nie na darmo jest nazwana królową kwiatów. A ten komplet haftowanych róż po prostu zjawiskowy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam - Małgosia X
Małgosiu - dziękuję :)
UsuńTen komplet pokazywałam w blogu, w tracie wyszywania.
Pozdrawiam ciepło.
Przepiękne te Twoje róże abiała to królowa ogrodu.Ciekawa jestem jak je pielęgnujesz.U mnie róże zawsze chorowały na plamistość /nie chciałam ich traktować chemią/
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na zdjęcia liliowców.
Pozdrawiam serdecznie
Elżusiu - dziękuję :)
UsuńStosuję nawóz do róż w odpowiednich terminach, podlewam humusem i rozcieńczoną gnojówką ze skrzypu.
Gdy pojawia się mszyca pryskam środkiem długodziałającym.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne, dostojne i eleganckie.
OdpowiedzUsuńHaft i Patchwork - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Cudne róże.
OdpowiedzUsuńElu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Piękne róże :).
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie cytrynowa, która przy przekwitaniu robi się biała...
Raeszko - dziękuję :)
UsuńNo wiesz, przekwitające róże bledną, a ponieważ cytrynowa już jest jasna, to przekwitając ma tak jasny żółty odcień, niemal biały, jak widać na fotce.
Spójrz na ten różowy krzak, tam widać, która róża zaczyna kwitnąć, a która przekwita.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne róże - zarówno te kwitnące w ogrodzie, jak i te haftowane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBarbaro - dziękuję :)
UsuńO tych haftowanych pisałam w blogu w trakcie ich powstawania.
Pozdrawiam ciepło.