Ostatnio, za sprawą dobrej pogody i samopoczucia, ogródek zajmował więcej czasu niż haftowanie domku oraz wykonywanie innych robótek.
Pogoda jednak zmieniła się i mnie zastopowała, przez co mogłam trochę zająć się innymi pracami.
Domku niewiele przybyło, ale zawsze to do przodu i to mnie cieszy.
Przypomnę, na początek, na czym skończyłam w poprzedniej odsłonie -
TUTAJ.
Tu niewiele iksów powstało, ale zawsze trochę...
Tu pojawiło się więcej muru i więcej zieleni.
Na tym kończy się etap szósty i ciąg dalszy nastąpi za jakiś czas, ale chyba już nie w tym miesiącu.
Teraz zajmę się realizacją zadań do zabaw, bo oprócz zabawy choinkowej niczego jeszcze nie wykonałam, a do końca miesiąca niedaleko...
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)
Fajny będzie ten domek jak go skończysz . Ja mam już na wszystkie zabawy coś. Zresztą do publikacji została mi tylko jedna z Twoich zabaw. W sumie to weny brak ale zabawy muszą być zaliczone. Ogródkiem zajmuje się mój M więc mam sporo czasu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w realizacji zabaw.
Aniu - dziękuję :)
UsuńDo końca miesiąca jeszcze trochę dni, więc pewnie uda mi się wykonać coś do wszystkich zabaw, najwyżej połączę niektóre.
Pozdrawiam ciepło.
Powoli a do przodu, zrobisz prędzej czy później.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńSkończę, to jest pewne, a kiedy - czas pokaże.
Pozdrawiam ciepło.
Splociku, najważniejsze, że budowa posuwa się do przodu. Domek będzie śliczny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńEluniu - dziękuję :)
UsuńTak, najważniejsze, że nie stoję w miejscu.
Pozdrawiam ciepło.
Wygląda i zapowiada sie świetnie:) u mnie to samo, posucha rękodzielnicza i nie wiem co będzie dalej;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję :)
UsuńGłowa do góry - będzie się działo i posucha też kiedyś musi się skończyć. :)
Pozdrawiam ciepło.
Dobrze, że mimo, że powoli, to jednak haft posuwa się do przodu. Będzie ładny. U mnie znowu zastój. Mąż w szpitalu, więc wszystko muszę ogarnąć sama, a jednak przy gromadzie zwierząt non stop jest co sprzątać, a syn za mały, żeby mnie w czymś wyręczyć poza wyrzuceniem śmieci czy odkurzaniem swojego pokoju.
OdpowiedzUsuńUściski
Leacathy - dziękuję :)
UsuńŻycie płata figle i najczęściej robi to w najmniej spodziewanym momencie, wiem coś o tym - właśnie jestem lekko kontuzjowana.
Pozdrawiam ciepło.
Domeczek coraz piękniej się zapowiada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - Małgosia X
Małgosiu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
zapowiada się uroczo - piękne odsłony :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeato - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Będzie extra domek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeanette - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.