piątek, 30 grudnia 2011

Nowy Rok 2012 - życzenia




Na wszystkie dni 2012 Roku życzę Wam
wiary w sercu i światła w mroku.
Obyście jednym krokiem mijali przeszkody,
obyście czuli się silni i wiecznie młodzi.

czwartek, 22 grudnia 2011

Życzenia BN 2011 i choineczki

Ubrane choineczki utworzyły świąteczny lasek, do którego zajrzał Mikołaj, a może Gwiazdor (?), sama już nie wiem jak to z nimi jest :)))
Z sześciu choineczek, u mnie zostały tylko trzy - reszta przeszła w formie prezentów w inne ręce :)


Wszystkim odwiedzającym
życzę Świąt przepełnionych ciepłem,
radością i wspaniałą atmosferą :)

środa, 21 grudnia 2011

SAL 2011 - część 7 - obrazek jest gotowy

Udało mi się skończyć wyszywanie w terminie.

Jednak nie wyszło z ramką.
Szukałam gotowej ramki, ale obrazek ma nietypowe wymiary i trudno znaleźć odpowiednią ramkę.
Zdecydowałam, że ramka będzie zrobiona, ale okazało się, że najbliższy termin jest na styczeń.
Cóż było robić, zgodziłam się, ale nie odpuściłam sobie i kupiłam odpowiedniego koloru brystol, wycięłam ramkę - passe-partout i tak pozostanie do chwili otrzymania właściwej ramki.

Wczoraj była wspaniała pogoda, więc zrobiłam fotki przy świetle naturalnym, ale jeszcze bez obwódki.
Kolory bardzo zbliżone do naturalnych.



Dziś jest obwódka, ale dzień pochmurny - spadł pierwszy śnieg.
Zdjęcie wykonane przy świetle sztucznym.


O szczegółach napiszę po Świętach :)

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Dobry sposób na długie wieczory

Jak wiadomo, od jakiegoś czasu Ktosiu robi mi niespodzianki typu pomocnych mniejszych bądź większych drobiazgów.
Jednak ostatnio totalnie mnie zaskoczył.
Oglądając ostatnio strony z ozdobami zrobionymi z papierowej wikliny, co chwilę wołałam Go do monitora, by zobaczył cudeńka wykonane przez robótkujące.

Ktosiu podchwycił pomysły, poprzeglądał (po cichutku) strony z papierową wikliną i zrobił kilka rzeczy.

Po kilku dniach pojawiły się kolejne choineczki - tu jest ich grupka.


Pomalował choineczki i teraz czekają na ozdobienie.


Jak widać Ktosiu znalazł sobie sposób na zimowe wieczory, a jak wiklinowanie nie skończy się na tych wyrobach, to Ktosiu otrzyma swoją kategorię, ale póki co, notka pozostanie tu, w papierkach.

sobota, 17 grudnia 2011

Sal 2011 - część 6

Już wiem, że zdążę wyszyć i zagospodarować obrazek na Święta.

Tydzień temu wyszywanka wyglądała tak:


Wczoraj skończyłam wyszywać wypełnienie ramki - serdzuszka i reniferki.
Dziś wyszyłam ramkę zewnętrzną, ale już fotki nie udało mi się zrobić.


Jak widać, za każdym razem kolory zmieniają odcienie, bo tak zmienia się światło dzienne - albo zachodzące słońce albo szary ponury dzień.

Zostało tylko ośnieżyć środek, wyprać, wyprasować i zagospodarować...
Tylko pstryk palcami i gotowe :)))
Oj, gdyby tak można było..., ale ile przyjemności by ominęło...

piątek, 16 grudnia 2011

Bonsai na ścianie

Co się odwlecze, to nie uciecze :)

Kiedyś zrobiłam takie mini zestawienie, ile to robótek czeka w kolejce na wykończenie i zastosowanie.

Jednymi z nich były bonsai, które czekały prawie rok na swoje miejsce w nowym mieszkaniu, bo najpierw przeprowadzka i ustawianie, potem inne sprawy wzięły górę i tak zeszło :)))

Któregoś dnia (dawno temu) powiesiłam puste ramki w miejscu przeznaczonym na bonsai i tak sobie wisiały... i tworzyły swoistą ozdobę.



Teraz ramki zostały wypełnione i prezentują się tak:




wtorek, 13 grudnia 2011

Koniec sezonu kartkowego

Na zakończenie jesienno-zimowego sezonu kartkowania matematycznego zrobiłam jeszcze 4 sztuki.
Powstały one na zasadzie wypełnienia dziury w okładce wydrukowanym obrazkiem i dodaniem motywu haftu matematycznego i innych drobiazgów.

Na tle obrazków jest częściowy zarys leżącej, matematycznej bombki.


Podłużne bombki matematyczne z wizerunkami Mikołaja i Bałwanka


Dwie ostatnie kartki zbliżone osobno.



Więcej kartek nie będzie, za to wpadnie kilka tematów nie związanych ze Świętami :)

środa, 7 grudnia 2011

Cztery kartki z dwóch szablonów

Bardzo często wykorzystuję te sposób.
Dziurkuję kilka kartek jednocześnie, a potem wyszywam na różne sposoby.
Czasami tylko zmieniam kolorystykę, ale często zmieniam liczenie i wówczas długości ściegów są różne, a hafty wychodzą rzadsze i szersze, bądź gęściejsze i węższe.

W tych haftach zmieniałam tylko kolorystykę, a ostateczna oprawa pozwoliła otrzymać różne kartki.

Kartki z bombką
Napis ze stroikiem wycięty w kształcie dzwonka okonturowałam błyszczącym kolorem złotym, ale już nie zrobiłam nowej fotki.


Kartki z kościółkiem
Tak, jak w poprzednich kartkach, dzwonek okonturowałam błyszczącym kolorem zielonym. Natomiast biały rant mikołajowej czapki i pompon kolorem złotym.


Jeszcze kilka kartek i zamykam sezon kartkowy, bo najwyższy czas zacząć je wysyłać, by dotarły w dobrym czasie :)))

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Kilka kartek z haftem matematycznym

Zrobiłam kilka kolejnych, matematycznych kartek świątecznych, ale tylko cztery są skończone, reszta czeka w kolejce :)))

Choineczki - ten sam wzór, inna oprawa i kartki różne są :)


Bombka z widoczkiem zimowym


Nocny widoczek

Planuję zrobić jeszcze kilka kartek, a później może jakieś ozdoby...

Kilka osób pytało mnie czym dziurkuję kartki.
Zatem odpowiadam :)

Taką pinezkę

Ktosiu zamocował w drewnianej rączce.

Całość wygląda tak:

Dziurkuję kartki na podkładce filcowej, ale nie wciskam "dziurkacza" do końca - pracuje tylko sam czubek :)

sobota, 3 grudnia 2011

Delfinki - odsłona 15

W jednej z poprzednich notek wspomniałam, że zrobiłam zdjęcie delfinkom poprzednim aparatem tuż przed zakończeniem jego "żywota".
Udało mi się zgrać fotki i aparat powiedział żegnaj.

Tyle miałam wyszyte do dnia 15 listopada:


A tak wygląda całościowo to, co do tej pory wyszyłam:


Teraz obrazek odpoczywa, bo zdecydowałam, że do Świąt wyszywam obrazek z domkiem i zrobię trochę ozdób.
Do delfinków chwilami zaglądam, ale na pełne obroty wrócę do nich po Świętach i mam nadzieję, że szybko je skończę.

To już najwyższy czas, by ozdobiły moje nowe mieszkanie - może w styczniu się uda :)))
Dotychczas miałam mało czasu na wyszywanie delfinków, bo ciągle musiałam dzielić czas na załatwianie wielu różnych spraw, a na dodatek brałam się za inne robótki, zapisałam się na 2 SAL-e i efekt taki, że delfinki mogły być skończone, a są na takim etapie, jak widać wyżej.
Jednak wcale tego nie żałuję, bo zmiany wyszły na dobre, a różne robótki wykonane po drodze ucieszyły kilka obdarowanych osób :)

Sal-owe myszki czekają, aż rozłożę maszynę, która chwilowo jest niedostępna, a Sal-owy domek chcę wyszyć i mieć go na Święta na ścianie :)))