czwartek, 26 października 2017

Na chwilę... powrót do finału zabawy - upominki

Na chwilkę wrócę do finału zabawy Swobodne haftowanie.
Tak, jak pisałam, sześć osób dotarło do finału i w związku z tym postanowiłam przygotować niespodzianki dla całej szóstki.

Ponieważ wszystkie przesyłki dotarły już do celu, mogę o niespodziankach - upominkach napisać.
Każda uczestniczka otrzymała frywolitkową zakładkę oraz poduszeczkę do przywieszenia w uchu nożyczek.

Zakładek nie pokażę, ponieważ przed zapakowaniem nie zrobiłam im fotki, ale ja fotkach z niespodziankami częściowo je widać.
Zakładki po prostu wybrałam z tych, które miałam w szufladzie i dołączyłam do poduszeczek.
Natomiast poduszeczki wykonałam konkretnie dla danej osoby.
Z powodu światła, fotki nie wyszły wyraźnie.


Każda poduszeczka po drugiej stronie ma literę, ale pokaże tylko trzy, pozostałe są w tym samym stylu.




Ciekawostką i innowacją w tych poduszeczkach jest to, że tuż pod łańcuszkiem do zawieszenia,
umieściłam w poduszeczce mały, ale mocny magnesik, który może być pomocny w łapaniu igły, gdy ona spadnie.
Dla zobrazowania siły magnesu zrobiłam poniższe fotki.



Oprócz czegoś dla dobrego nastroju (kawka, herbatka, słodki drobiazg), do niespodzianek załączyłam przydasie zgodnie z zainteresowaniami poszczególnych osób.

Dla szydełkujących - kordonki nici białych, cieniowanych
Dla szyjących - tkaniny jednobarwne i z wzorkami,
Dla dekupażujących - serwetki z widokiem lub kwiatkami,
Dla kartkujących - kawałki tapet o różnych teksturach i karteczki z wzorkami, tasiemki ozdobne.



Dla robiących na drutach - włóczki.



Wszystkie w swoich niespodziankach znalazły tasiemki, koraliki i jeszcze jakieś drobiazgi 
przydatne do wykończenia zakładek, zawieszek, a nawet kartek.



Mam nadzieję, że niespodzianki - upominki spodobały się, a przydasie naprawdę przydadzą się. :))

Jeszcze raz bardzo dziękuję, wszystkim uczestniczkom za udział  zabawie i wspólnym haftowaniu ornamentów.

*****

Niebawem ogłoszę kolejną zabawę na trochę innych zasadach i już zapraszam, zaglądajcie i nabierajcie ochoty.

środa, 18 października 2017

Kwiatek niepozorny nr 6

Ten niepozorny kwiatek kończy serię.
Wyszyłam go częściowo jeszcze przed końcem lata, ale musiałam odłożyć haftowanie, bo wypadło mi coś ważniejszego do zrobienia.
Tak sobie hafcik poleżał i teraz doczekał się finału.

Kwiatek, który wyszyłam jako ostatni z serii kwiatków niepozornych.
Roślina tak kwitnąca nosi nazwę Skabioza, znana jest także pod nazwą Driakiew.
Kolor kwiatów może być od białego poprzez żółty, czerwony i ciemnopurpurowy do niebieskiego, w zależności od gatunku, a jest ich około 80.

Mój kwiatek ma takie kolory.


Pozostało mi pomyśleć nad zagospodarowaniem.
Mam różne ramki, ale czy będą pasować wielkością?
Jeśli ramki okażą się nietrafione, to pomyślę o innym zagospodarowaniu.

niedziela, 8 października 2017

Na 30 rocznicę...

W poprzednim miesiącu obchodziliśmy 30 rocznicę ślubu.

Na 25 rocznicę wyszyłam haftem matematycznym tańczące pary - pierwszą oraz drugą.
Teraz chciałam wyszyć coś równie ciekawego, ale haftem krzyżykowym.

Długo szukałam i zastanawiałam się, co wybrać.
Gdy w końcu wybrałam, to zorientowałam się, że mam tylko miesiąc czasu na wyszycie i "ubranie" w ramki.

Z początku wyszywało się fajnie, ale potem zawsze coś mnie zatrzymywało i kazało odłożyć haft.


Jednak udało mi się wyszyć obydwa obrazki na czas.
Powinnam w międzyczasie szukać ramek, ale nie zrobiłam tego będąc pewną, że ramki, które mam będą odpowiednie rozmiarem.

Obrazki jeszcze na tamborkach...



Po wyszyciu i wypraniu, okazało się, że jednak posiadane ramki są nieco za małe, więc zaczęły się poszukiwania.
Znów stanęło coś na przeszkodzie. Sklep, w którym ramki mogły być, był chwilowo nieczynny, a w innych nie było odpowiednich rozmiarów.
Dopiero w minionym tygodniu kupiłam ramki odpowiedniej wielkości i mogłam dokończyć dzieła.
Zatem obrazki wyszyte w terminie, zawisły na ścianie po terminie, ale cieszą oko i przywołują wspomnienia.

Oba razem...

i oddzielnie...


Obrazki pochodzą z serii "Linia życia" - jest ich cztery, ale ja wybrałam tylko te dwa.
Schematów szukałam w sieci i wyszukiwarka wskazała kilka stron.
Wszędzie widziałam obrazki wyszyte na czarnym tle, ale ponieważ ja nie mogę wyszywać na ciemnej kanwie, więc wyhaftowałam na białej dopasowując odcienie szarości muliny tak, by kontrastowały z białym tłem.