Trochę albo ogromnie to dziwne, że priorytety "idą" tak różnie.
Jedne dotarły następnego dnia, inne po 3 dniach, a jeszcze inne krajowe "szły" prawie tak długo jak list za Ocean.
Wypada się tylko cieszyć, że w ogóle przesyłki "doszły".
Chyba coś niedobrego dzieje się z naszą POCZTĄ.
Czy wysyłanie choćby zwykłego listu musi wiązać się niepokojem o pomyślne jego dotarcie do adresata?
Czy ktoś może to zmienić?
Czy może lepiej kurierów wysyłać albo samemu rozwozić?
To chyba są pytania do... ściany?
*****
Wszystkie urodzinowe poczęstunki już dotarły do adresatek, więc mogę napisać parę słów na ich temat.
Choć nie wszystkie o tym pisały z racji braku blogów lub innych racji, to jednak wszystkie potwierdziły w mailach lub komentarzach.
Pierwotnie myślałam o przygotowaniu niespodzianek tylko dla wybranych osób, ale później zdecydowałam, że przygotuję chociaż taki skromniutki poczęstunek dla wszystkich urodzinowych gości.
Jednak nie wszystkie osoby przysłały mi namiary, zatem poczęstunek trafił tylko do tych osób, których adresy miałam lub ostatnio otrzymałam.
Poczęstunkiem jest zakładka z haftem matematycznym.
Nie wszyscy lubią kwiatki i nie wszyscy lubią jakieś kształty udziwnione.
Wybrałam zatem motyw, który kiedyś już wyszyłam.
Pomyślałam, że jest w nim coś nieokreślonego, coś podobnego do znaku nieskończoności, dlatego pasuje dla każdej osoby.
Większość zakładek ma to samo turkusowe tło i tak samo wygląda z drugiej strony - ma tło ciemnoniebieskie.
Zakładki dla wytypowanych osób mają dla haftu tło czerwone, a tył ciemnoniebieski (dla AgnieszkiMD oraz Pkeli_1) lub odwrotnie (zakładka dla Sowikoj).
Wybrane osoby, oprócz zakładki, otrzymały upominek.
Sowikoj otrzymała poduchę.
Pkela_1 otrzymała serwetkę z mojej serii "Kwiatek o N płatkach".
AgnieszkaMD otrzymała serwetkę również z serii "Kwiatek o N płatkach.
Nie pamiętałam tylko do której wysłałam serwetkę o 3 płatkach, a do której o 4 płatkach, ale notki i fotki w ich blogach wszystko mi wyjaśniły.
Wyjątek stanowi zakładka dla Beaty, która spóźniła się nieco z mailem.Jedne dotarły następnego dnia, inne po 3 dniach, a jeszcze inne krajowe "szły" prawie tak długo jak list za Ocean.
Wypada się tylko cieszyć, że w ogóle przesyłki "doszły".
Chyba coś niedobrego dzieje się z naszą POCZTĄ.
Czy wysyłanie choćby zwykłego listu musi wiązać się niepokojem o pomyślne jego dotarcie do adresata?
Czy ktoś może to zmienić?
Czy może lepiej kurierów wysyłać albo samemu rozwozić?
To chyba są pytania do... ściany?
*****
Wszystkie urodzinowe poczęstunki już dotarły do adresatek, więc mogę napisać parę słów na ich temat.
Choć nie wszystkie o tym pisały z racji braku blogów lub innych racji, to jednak wszystkie potwierdziły w mailach lub komentarzach.
Pierwotnie myślałam o przygotowaniu niespodzianek tylko dla wybranych osób, ale później zdecydowałam, że przygotuję chociaż taki skromniutki poczęstunek dla wszystkich urodzinowych gości.
Jednak nie wszystkie osoby przysłały mi namiary, zatem poczęstunek trafił tylko do tych osób, których adresy miałam lub ostatnio otrzymałam.
Poczęstunkiem jest zakładka z haftem matematycznym.
Nie wszyscy lubią kwiatki i nie wszyscy lubią jakieś kształty udziwnione.
Wybrałam zatem motyw, który kiedyś już wyszyłam.
Pomyślałam, że jest w nim coś nieokreślonego, coś podobnego do znaku nieskończoności, dlatego pasuje dla każdej osoby.
Większość zakładek ma to samo turkusowe tło i tak samo wygląda z drugiej strony - ma tło ciemnoniebieskie.
Zakładki dla wytypowanych osób mają dla haftu tło czerwone, a tył ciemnoniebieski (dla AgnieszkiMD oraz Pkeli_1) lub odwrotnie (zakładka dla Sowikoj).
Wybrane osoby, oprócz zakładki, otrzymały upominek.
Sowikoj otrzymała poduchę.
Pkela_1 otrzymała serwetkę z mojej serii "Kwiatek o N płatkach".
AgnieszkaMD otrzymała serwetkę również z serii "Kwiatek o N płatkach.
Nie pamiętałam tylko do której wysłałam serwetkę o 3 płatkach, a do której o 4 płatkach, ale notki i fotki w ich blogach wszystko mi wyjaśniły.
Ponieważ skończyły się kartki turkusowe i czerwone (muszę dokupić), wykonałam obie strony zakładki z tego samego ciemnoniebieskiego kartoniku.
Najbardziej z adresem spóźniła się Olsun, ale zdążyłam w międzyczasie zakupić odpowiednie kartki i Ona otrzymała zakładkę taką, jak większość moich urodzinowych gości.
Niektóre osoby otrzymały motylka oraz dodatkową zakładkę uszytą z ozdobnej pasmanterii - to były niespodzianki za komentarz w zgadywance kwiatowej.
Poza tym jeszcze jedno wyjaśnienie - w przesyłkach zagranicznych dodatkowo znalazły się gazetki, które miałam wysłać wcześniej, ale wstrzymałam się by nie dzielić wysyłek na kilka razy ze względu na koszty.
A skoro o kosztach wspomniałam, to muszę przyznać się, że miałam zamiar zafoliować wszystkie zakładki, ale niestety muszę ostatnio ograniczać wydatki do tych najważniejszych.
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za urodzinowe odwiedziny, życzenia i zabawę
- DLA WAS moje jesienne róże z wachlarzem zakładek.