sobota, 29 września 2012

Dwie wiklinowe wieżyczki

Postanowiliśmy, że przy okazji podwójnych odwiedzin uraczymy gospodarzy naszą nalewką.
Zaczęliśmy zastanawiać się jak opakować flaszeczki z zawartością.
Od pomysłu do... pomysłu i wyszło, że Ktosiu uplecie opakowania z wikliny.

Po krótkiej analizie wybranego pomysłu, Ktosiu zabrał się za przemianę myśli w realne kształty.

Wyszło coś takiego:

Ciemnobrązowe wieżyczki przywiązane zostały w specjalny sposób kontrastowymi tasiemkami.

 
Po podniesieniu górnej części wieżyczek ujawnia się to, co schowane jest we wnętrzu...


W jednej wieżyczce schowana została pigwóweczka.


W drugiej wieżyczce schowała się wiśnióweczka.


Po przeciwnej stronie widocznych napisów były wskazania dla obdarowanych :)

Opakowanie zrobiło wrażenie na gospodarzach jednych i drugich.
Zaś nalewki zostały wychwalone kilka dni później przez telefon.

sobota, 22 września 2012

A jednak powstały cztery kielichy

Nie zapomniałam o nich, ale tyle różnych spraw się przytrafiło i inne prace wpadały w ręce, że po prostu kielichy musiały poczekać.
Ponoć, co się odwlecze, to nie uciecze :)

Jak pisałam wcześniej, kielichy musiały ustąpić pierwszeństwa delfinkom, ale przyszła ich kolej i już je mam.

Fotki wykonałam, gdy jeszcze nie wisiały na ścianie i dla porównania zamieściłam miniaturkę oryginału.

Moje kielichy różnią się od oryginalnych,.
Zaczęło się od tego, że po wyszyciu pierwszego kielicha zauważyłam, że schematy pozostałych różnią się - są lustrzanym odbiciem tego już wyszytego.


Postanowiłam przerobić pozostałe schematy na lustrzane odbicie.


Następną różnicą jest zmiana kolorystyki.
Każdy kielich jest innego koloru i niektóre kwiaty mają inną barwę.
W ten sposób dostosowałam kolory w obrazkach do moich upodobań i kolorystyki pokoju.


Ostatnią zmianę, jaką wprowadziłam, to zmiana kwiatka w jednym z kielichów - potrzebowałam drugiego kwiatka o wyokrąglonych kształtach.
I tak w jednym z kielichów zagościł bratek :)


Schematy oryginałów są dostępne - TUTAJ.

sobota, 15 września 2012

Nasz wieczór... to już 25 raz...

Tak wyszło, że już 25 raz spędzaliśmy TEN wieczór tylko we dwoje - taka nasza tradycja.



W tym roku NASZ DZIEŃ wypadł w środku tygodnia, więc nie mogliśmy balować dłużej.
Mimo, że przebiegał w warunkach kameralnych, nie zabrakło zabaw i niespodzianek :)
Był to wspaniały wieczór wspomnień i tańców... we dwoje :)))

Ten szczególny wieczór był tylko dla nas, ale za to w niedzielę... obiad będzie w szerszym, żeby nie mówić w szerokim gronie :)))

Na tę NASZĄ okoliczność wykonałam kilka niespodzianek, między innymi wyszyłam haftem matematycznym pamiątkowy obrazek.
Jako oprawę zastosowałam świeżo zakupioną antyramę na magnesy.
Jestem bardzo zadowolona z tej antyramy - pewnie kupię jeszcze kilka sztuk różnej wielkości.

Tę fotkę zrobiłam bez szybki, by uchwycić kolor tekturki, ale i tak miałam problem z ostrością zdjęcia.
Wyszywałam nićmi metalizowanymi w kolorze granatowym.


Tę fotkę wykonałam po dodaniu napisów i nałożeniu szybki.
Jak widać kolor już nieco zmieniony.


Mój obrazek matematyczny powstał w wyniku przerobienia schematu przeznaczonego na obrazek do wyszycia haftem krzyżykowym.
A schemat do krzyżykowania znalazłam w sieci.

czwartek, 6 września 2012

Trzy komplety powstały z jednego wzoru

Rzadko ostatnio piszę, ale nie znaczy, że nic nie robię.
Nie nudzę się i mimo, że ciągle coś nieprzewidzianego się dzieje (tego nie lubię), to zawsze jakieś nitki, włóczki oraz druty, szydełko bądź igły są w moich rękach i coś z nich powstaje.

Chociaż kielichy już wypełnione czekają na prezentację, to dziś pokażę, na co ostatnio miałam wenę.
Z tych samych schematów powstały trzy komplety łapek.

Pierwszy powstał ten komplet.


W tym komplecie kwiatek (podstawa) wykonany został według tego samego schematu, co kwiatek wyżej, natomiast sześciokąt został nieco zmieniony.


W tym komplecie ośmiokąt wykonany jest według schematu ośmiokąta z pierwszej fotki, natomiast kwiatek został nieco zmieniony w kilku ostatnich okrążeniach.


Tym sposobem z jednego schematu powstały trzy różne wyroby, a z drugiego schematu trzy kolejne łapki - też różniące się od siebie.
Dwa komplety mają już nowe miejsca pobytu, a jeden zostaje do pomocy w mojej kuchni :)