środa, 26 marca 2008

Dziękuję i przepraszam

Bardzo, bardzo, bardzo Wam dziękuję za przemiłe życzenia.

Jednocześnie przepraszam, że ja złożyłam życzenia tylko na moich blogach, a nie jak to zwykłam robić - w komentarzach Waszych blogów, choć odwiedziłam wszystkie blogi z moich zakładek.
Na moje usprawiedliwienia mogę tylko powiedzieć, że nie miałam ani nastroju, ani siły.
Teraz także napisanie tej krótkiej notki trwało sporą chwilę, ponieważ po napisaniu kilku zdań..., ale to już nieważne.

Osobne podziękowania (gorące) kieruję do tych, które tradycyjną drogą przesłały mi przepiękne kartki świąteczne z bardzo sympatycznymi życzeniami.

Dziękuję też wszystkim osobom, od których śliczne kartki otrzymałam pocztą elektroniczną.

Niebawem napiszę o robótkach, którymi aktualnie zajmuję się.

środa, 19 marca 2008

Życzenia WN 2008



Niechaj wielkanocne życzenie,
Pełne nadziei i miłości,
Przyniesie sercu zadowolenie
Dzisiaj i w przyszłości!



Wszystkim, którzy tu zaglądają życzę,
aby Święta upłynęły w ciepłej, rodzinnej atmosferze.

wtorek, 18 marca 2008

Pisanki... matematyczne

Robiłam jajkom koszulki szydełkiem, robiłam też na drutach.
Wyszywałam jajka krzyżykami na kanwie i montowałam w kartki świąteczne.

Tym razem postanowiłam zrobić kartki inaczej.
Na niektórych blogach można spotkać coś wykonanego tą techniką.
Technika ta nosi ona nazwę haftu matematycznego lub strukturalnego.

Pamiętam, że dawno temu (w szkole) "plątaliśmy" nitki między gwoździkami odpowiednio wbitymi w deseczkę.
Mieliśmy ogromną frajdę tworząc różne kolorowe wzorki.

Teraz postanowiłam spróbować, czy potrafię wykorzystać zasady haftu matematycznego do ozdoby kartek świątecznych.

Moje pierwsze kartki wyglądają tak:


Natomiast kolejne karteczki (te z poniższej fotografii też) powędrowały już w świat.


Przy wykonywaniu kartek zastosowałam zasadę
- jeden szablonik jajka przedstawiony kilku wersjach.

Muszę przyznać, że była to wspaniała zabawa - takie tworzenie "na gorąco" kolejnych elementów kartki.
Myślę, że moja przygoda z haftem matematycznym nie zakończy się na tych kartkach i od czasu do czasu powstanie coś nowego.

piątek, 14 marca 2008

Uśmiecham się przez łzy

Zawsze mam w oczach łzy ze wzruszenia, gdy otwieram przesyłkę, a w niej jest coś niespodziewanego, ślicznego.

Dwa dni temu otrzymałam przesyłkę, której spodziewałam się prędzej czy później, ponieważ sama poprosiłam o pewien zakup.
Jest taka dobra duszyczka, która kupuje mi (w swoich okolicach) takie  drobiazgi, których nie nogę znaleźć u siebie.

Moja droga (Ty wiesz, że to do Ciebie)
- jesteś WSPANIAŁA, KOCHANA - DZIĘKUJĘ CI BARDZO, BARDZO.


Ponieważ wcześniej pisałam, że nie ujawniam od kogo i co dotychczas otrzymałam, więc teraz też tego nie zrobię.
Nie robiłam tego od początku, ale może przyjdzie dzień, że sporządzę tu małe zestawienie.
Może będzie to okazja np. kolejnej rocznicy blogowania?

Wracając do przesyłki.
To, co oprócz oczekiwanej rzeczy wypadło z koperty, zaskoczyło mnie bardzo mile.
Był to odcinek ozdobnej taśmy oraz mały drobiazg - komplecik do wyszycia.
W zestawie znajdują się: kwadracik kanwy, nici w odpowiedniej kolorystyce, igła, schemat wraz z instrukcją haftu krzyżykowego oraz pomysł na wykorzystanie wyhaftowanego obrazka.

Oczywiście rączki mnie zaswędziały i zaraz pierwszego dnia (przy świetle dziennym) wyszyłam tyle:



Resztę skończyłam następnego dnia, a efekt jest taki:


Oczywiście jest tu maluśka zmiana, ale nie psuje to efektu.
Jeszcze nie wiem, do czego wykorzystam kwadracik, więc na razie będzie leżał i nabierał mocy.
Na pasek kanwy mam pomysł, ale o tym innym razem.

czwartek, 13 marca 2008

Pojawił się pierwszy...

Wczoraj w południe uchwyciłam moment, gdy pierwsze płatki zaczęły rozwijać kwiat.


Dziś rano oczom moim ukazał się taki widok:

niedziela, 9 marca 2008

Coś żółtego w zielonym

Po przesadzeniu wszystkich kwiatów, pojawiło się kilka muszek, o których pisałam wcześniej.
Prawdopodobnie w czasie, gdy wraz z mężem przesadzaliśmy kwiaty, one obserwowały nas z innego (wyższego) miejsca.
Gdy zobaczyłam, że znów fruwają tu i tam, zdenerwowałam się na poważnie i nawet myślałam, o pożegnaniu się z kwiatami.
Jednak pozbyć się kwiatów można w każdej chwili.
Przeszukałam różne fora o tematyce roślinnej i postanowiłam wypróbować sposoby, o których tam poczytałam.

Pierwszym krokiem, jaki poczyniłam było zakupienie żółtych arkuszy pokrytych klejem wolnoschnącym.
Takie żółte "zaproszenia" dla muszek umieściłam w każdej doniczce.
Muszę przyznać, że niektóre muszki skorzystały z zaproszenia natychmiast.

Kolejnym krokiem było podlanie kwiatów miksturą zrobioną z czosnku.
Zastosowałam najpierw naturalne środki i zobaczę, jakie będą efekty - chemia to ostateczność.
Muszę przyznać, że pierwszego dnia w całym domu rozchodził się zapach czosnku, ale na drugi dzień zapach był znacznie mniej intensywny. Trzeciego dnia było po zapachu.

A tak prezentują się kwiatki z dodatkiem specjalnym.




A tak wygląda mój storczyk w obecnej chwili.


wtorek, 4 marca 2008

Motywy wielkanocne

W ramach odstresowywania się po katastrofie, o której piszę w drugim blogu, zrobiłam szydełkiem trzy żółte serwetki.
Żółte, bo to kolor żonkilowy.
A żonkile to kwiaty, które kojarzą się okresem wielkanocnym.

Zainspirowała mnie serwetka z motywami kwiatowymi, którą zobaczyłam przeglądając w sklepie jakąś gazetkę robótkową.
Gazetki nie kupiłam, więc zaczęłam kombinować - jak zwykle.

Sposób jest bardzo ciekawy.
Serwetkę zaczyna się łańcuszkiem takiej długości, aby dało to odpowiednią dla szerokości obrazka liczbę kratek i robi się dookoła.
Widać to na poniższej fotce.



W części środkowej wychodzi filet z dowolnie zaprojektowanym wzorkiem - może być przerobiony wzorek haftu krzyżykowego.
Po bokach zaś powstają wachlarze także dowolnego projektu.

W moich serwetkach wykorzystałam motywy wielkanocne - zwierzaczki: kurczaczki, zajączek oraz baranek.
Elementem wspólnym dla tych serwetek są wachlarze wykonane w takim samym stylu.



Na serwetkach leży jajko w koszulce wykonanej ne drutach.