sobota, 7 czerwca 2008

W sezonie truskawkowym - naleśnikowo

W sezonie truskawkowym wiele potraw "kręci się" wokół tematu tego smakowitego owocu.
Ja także wpadłam w truskawkową "karuzelę" - placek z truskawkami, truskawki w galaretce z bitą śmietaną, pierogi z truskawkami, itp., itd.

Dziś, przechodząc obok straganu znów zostałam przyciągnięta zapachem truskawek i jak po nitce do kłębka, dotarłam do lady.
Zanim jednak dotarłam do lady, wpadłam na pomysł zrobienia na obiad naleśników z truskawkami, choć plany były zupełnie inne.

Pisałam wcześniej o wykorzystaniu pozostałych po obiedzie naleśników, ale tam nie pisałam o wykonaniu ciasta naleśnikowego, więc uzupełniam ten brak. 

Naleśniki z truskawkami

Składniki:
- 0,5 l mleka;
- ok. 1,5-2 szkl. mąki;
- 1 jajko;
- szczypta soli;
- 3-4 łyżki oleju;
- ok. 05 kg truskawek
- cukier do smaku.

Wykonanie:
Rozbełtać mleko z jajkiem i z dodatkiem soli.
Mieszając dodawać porcjami mąkę.
Ciasto powinno być lejące - o konsystencji śmietany.
Jeśli ciasto wyjdzie za gęste można dodać zimnej lub letniej wody.
Po dokładnym połączeniu składników, dodać olej i delikatnie wymieszać.
Usmażyć (na patelni z teflonem) w miarę cienkie naleśniki.
Truskawki opłukać, pozbawić szypułek i pokroić na małe kawałeczki.
Kłaść truskawki na naleśnik i zawijać go w rulon.

Uwaga!
Dodaję olej do ciasta i dlatego smażę bez natłuszczania patelni (teflonowej).
Celowo napisałam, aby truskawki kroić, a nie rozgniatać, bo rozgniecione puszczają za dużo soku.
Można też położone na naleśniku kawałki truskawek posypać cukrem, jeśli ktoś lubi słodkości.
Rulonów z nadzieniem już nie podsmażam.

Smacznego!!!

poniedziałek, 2 czerwca 2008

Trzeci wywóżniony kolor - różowy

U mnie, jak zwykle kilka robótek w trakcie realizacji.

Aktualnie mam na drutach dwie robótki.

Szydełkowe elementy leżą i czekają na powrót chęci operowania szydełkiem.

W temacie krzyżykowym powstała kolejna zakładeczka - w czasie sobotniego relaksu na działce.
Ponieważ w moim ogródku rozkwitły pierwsze róże w kolorze czerwonym i różowym pomyślałam, że kolejną zakładeczkę wyszyję motywem "królowej kwiatów".