"Szczęście przyjaciół rodzi,
nieszczęście doświadcza ich wierności"
Seneka
Straciłam możliwość edycji blogów.
Byłam zrozpaczona, zła na siebie za tę nieuwagę, poczułam się bezsilna i miałam jeden mętlik w głowie - co robić, gdzie pisać, bym znów mogła dalej blogować i być wśród Was.
Czułam się tak, jakbym straciła coś dla mnie najcenniejszego.
Wprawdzie trwało to dwa tygodnie - dla niektórych niezauważalne, ale niektórzy zwrócili uwagę, że jak w moim przypadku, to trochę za długo.
Dla mnie te dwa tygodnie trwały wieczność, czułam się jak zagubiona dziewczynka w wielkim mieście, w kosmosie...
To były dla mnie bardzo trudne chwile, które rozciągały się w nieskończoność.
Nikomu, naprawdę nikomu nie życzę tego, co mnie spotkało, nikomu nie życzę utraty dostępu do konta, tej niemocy i przeżywania takiego stresu giganta i tylu zabiegów, by to konto odzyskać.
Nie siedziałam bezczynnie, ale przeszukałam różne fora, na których znalazłam trochę informacji o tym, co w takiej sytuacji mogę uczynić ze swoje strony.
Napisałam mnóstwo listów do odpowiednich Zespołów Pomocy i czekałam, czekałam... i pisałam, pisałam... i znów czekałam - to czekanie było najgorsze.
Moje blogowanie stanęło pod znakiem zapytania.
O mały włos straciłabym możliwość kontynuowania tych blogów, które prowadzę od trzech i ponad trzech lat.
Na zakładanie nowych pewnie nie zdecydowałabym się - w tamtej chwili nie miałam na to najmniejszej ochoty.
W końcu doczekałam się, a moja radość była przeogromna.
Stało się to w dniu, w którym przypada rocznica powstania blogu "Moje, splocikowe oczka...".
Poczułam się, jakbym urodziła się na nowo.
Szczególnie gorąco dziękuję Vivictorii, której reakcją byłam bardzo mile zaskoczona, a która zapoczątkowała wątek na forum, podała informację na swoim blogu i uczyniła wiele innych kroków.
Dziękuję też osobom, które pisały listy do Pomocy i wspierały mnie na forum, w komentarzach blogowych...
Do osób tych także kieruję moje serdeczne podziękowanie.
Ewcia116, Hrabina.ee, Makneta, Urszula97, Dagny14, Magduniar3 - jesteście wspaniałe i kochane.
Pomoc przyszła także od przyjaciół, którzy nie zapomnieli o mnie i o tym, że chętnie pomagałam im, gdy Oni sami potrzebowali pomocy.
Wiele osób napisało do mnie maile, w których było mnóstwo ciepłych i podtrzymujących słów.
Osoby te wyjaśniały, że nie chcą wypowiadać się w komentarzach, bo kierują słowa wyłącznie do mnie, a nie do czytających moje blogi.
Wszystkim jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za przemiłe słowa otuchy i wsparcia, za dobre serce, za wszelkie działania w mojej sprawie.
Nazbierało mi się sporo zaległości nie tylko w pisaniu, ale także w odwiedzaniu - teraz będę sukcesywnie wszystko nadrabiać.
Obiecuję odpisać na wszystkie listy, ale uprzedzam - to trochę potrwa.
"Dobre słowo leczy
smutek"
Menander
Menander
*******************
DZIĘKUJĘ WAM
ZA WSZYSTKIE DOBRE SŁOWA
ZA WSZYSTKIE DOBRE SŁOWA