Ostatnie dni sierpnia są dla mnie nie do wytrzymania.
Czasami mam wrażenie, że padnę jak mucha i potrzebna będzie reanimacja, ale staram się utrzymać w miarę dobrą kondycję.
Jednak do pisania nie mam ani głowy ani chęci, ale może rozkręcę się.
Zatem krótko o moich haftach do zabawy Hafty i przysłowia 2 seria.
Przypominam sierpniowe przysłowia do zinterpretowania haftem:
1. Póty komar koło głowy brzęczy, póki niedźwiedź łapy nie podniesie.
2. Rozlanej wody nie zbierzesz z powrotem.
Tradycyjnie, wykonałam hafty do obu przysłów.
Pierwsze przysłowie przestrzega nas, by nie być natrętnym jak ten komar, bo komuś może się to znudzić i przestanie być dla nas pobłażliwy.
Szukając wzoru z książkami do innego zadania, zapisałam sobie też ten wzór, ale że chciałam wykorzystać małe skrawki kanwy, więc skróciłam nieco stos książek i zmieniłam ich kolory, by wykorzystać reszki mulin.
Powstała mała zakładka.
Miś jest tak zaczytany, że nie słyszy krążącego komara (na zakładce go nie widać), ale jestem przekonana, że gdy komar za bardzo zbliży się do misia, to łapka pójdzie w górę. :)
Przysłowie drugie jest także przestrogą, że są takie sprawy, których nie da się naprawić, gdy zrobimy coś pochopnie i popsujemy.
Zatem warto zastanowić się nawet kilka razy, zanim podejmiemy jakąś decyzję.
Do haftowanej interpretacji przysłowia wybrałam obrazek z małą wodniczką, która niesie wodę dbając, by nie uronić ani kropli.
Zabawa Hafty i przysłowia 2 seria - trwa - zapraszam :)
Moje robótki - blog o wyszywaniu, szydełkowaniu, papierowej wiklinie, kartkach okolicznościowych oraz o ogródku i urokach natury.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Misio czytelnik uroczy,wodniczka też fajna z tymi wiaderkami.Ja już jestem wykończona takim upalnym latem.Tęsknię za chłodem i nawet nie mam cierpliwości do robótek a to niepokojący objaw u mnie.
OdpowiedzUsuńTrzymajmy się jakoś Splociku !
Elżusiu - dziękuję :)
UsuńMówią, że czas się przyzwyczaić do takich upałów, ale ja się nigdy do nich nie przyzwyczaję - padam po prostu.
No tak, trzymajmy się jakoś. :)
Pozdrawiam ciepło.
Świetna interpretacja obu przysłów.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak oprawisz wodniczkę.
Pozdrawiam upalnie :)
Eluniu - dziękuję :)
UsuńSama jestem ciekawa, jaki pomysł wpadnie mi do głowy. :)))
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo trafne hafty wykonałaś :)
OdpowiedzUsuńEwo - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Świetne prace, super podejście do tematu! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńMaks - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Bardzo ciekawa interpretacja przysłów :)
OdpowiedzUsuńHafciki piękne i bardzo staranne.
Moniko - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Śliczne hafciki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSkrawku tęczy - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Świetną interpretację przysłów pokazujesz :)
OdpowiedzUsuńJa już wolę się nie wypowiadać na temat upałów, bo same brzydkie wyrazy same się cisną na usta. Kiedy oglądam w telewizji informacje o burzach, ulewach itd to nie wierzę, że występują w Polsce. U nas (w środku miasta)prawdziwy deszcz padał w ciągu tych miesięcy zaledwie kilka razy.
Pozdrawiam :)
El - dziękuję :)
UsuńBobrze zrobiłaś, bo brzydkich wyrazów nie używamy. :)
Ja też zadawałam sobie pytanie, gdzie tak pada, bo choć widziałam chmury krążące wokół mnie, to z nich padało w okolicy, a u mnie w tym czasie było gorąco i sucho albo spadło kilka kropel z brzegu chmury.
Natomiast przez całe lato ze trzy razy spadł gęściejszy deszcz, a raz mniejszy i wielki grad.
Pozdrawiam ciepło.