Wcześniej, blogujące osoby starały się odpowiadać indywidualnie na
komentarze, teraz obserwuję (u niektórych) nowy sposób odpowiedzi na
komentarze.
Polega to na pisaniu pod nowym postem albo na jego początku odpowiedzi
na komentarze do poprzedniej notki.
Często też spotykam ogólne podziękowanie za komentarze albo zupełny brak
odpowiedzi na komentarze.
Inną sprawą są same komentarze - wejść na blogi jest
sporo, a komentarzy tyle "co kot napłakał".
Wszyscy wiemy, ile energii i motywacji dają komentarze.
Wiemy, że są one milsze i cenniejsze od wszystkich obrazkowych
wyróżnień, choć te także wprawią serce w szybszy rytm.
*****
Może ktoś powiedzieć, że jest mniej czasu, że nawał pracy,
że pośpiech, że wykorzystywanie czytników, itp., itd.
Może to być wytłumaczeniem dla hurtowego odpowiadania na komentarze w
edytowanej właśnie notce, ale czy to jest wygodniejsze?
A co z komentarzami wpisanymi daleko po czasie ukazania się notki -
czy w ogóle zostają dostrzeżone?
Najbardziej martwi mnie brak reakcji na komentarze.
Czy to ma znaczyć - lubię otrzymywać komentarze, ale nie odpowiadam,
bo... i tutaj są różne tłumaczenia.
Pozostawianie komentarzy bez odpowiedzi, to jak ignorowanie
odwiedzających osób. To jakby mijać kogoś i nie odpowiedzieć na jego
pozdrowienie.
W takiej sytuacji traci się ochotę na komentowanie gdziekolwiek.
Osobiście wolę (i u siebie przy tym pozostanę) odpowiedzi na
komentarze - w komentarzach. Wiadomo wtedy, do jakiej
treści komentarza odnosi się odpowiedź.
Trochę to przykre, że jest dużo wejść (każdy na pewno obserwuje
to u siebie), a tak mało komentarzy - skoro poświęca się czas, by
wyświetlić daną stronę, to można poświęcić kilka sekund na komentarz - a wiemy,
jak działają komentarze.
Nie mam na myśli komentarzy złośliwych - to inna sprawa.
Czasami zastanawiam się, czy to znaczy, że moje pisanie
przestało być interesujące, że odwiedzający tylko sprawdzają, czy opisałam
jakieś nowe rozwiązanie problemu, z którego można tak po prostu skorzystać -
bez słowa.
Blog pisze się nie tylko dla siebie, ale także z myślą o innych.
Gdybym chciała pisać dla siebie, robiłabym to w zeszycie... w kratkę :)),
ale gdy dzielę się z innymi, to od innych oczekuję opinii o tym, co
zobaczą/przeczytają, bo to pomaga... pisać, robić nowe rzeczy..., ale nikogo
nie zmuszam.
Moje komentowanie - początkowo starałam się wpisać choćby dwa słowa,
zasygnalizować swoje odwiedziny, później próbowałam robić tak, jak większość
- "wejść i wyjść" bez słowa, ale źle się z tym czułam, więc
zaczęłam komentować - sporadycznie.
Wyjątkiem były okresy, gdy ręce odmawiały posłuszeństwa do robótek i
stukania w klawisze. Wtedy myszka pomagała tylko "podglądać", co
nowego pojawiało się w blogach.
Teraz zaczynam wprowadzać w czyn to, o czym napisałam - wyświetlam stronę i
pozostawiam komentarz, chociaż co któryś raz.
Zastanawiam się nad zasadą pozostawiania komentarzy u tych, którzy
pozostawiają je u mnie.
Obserwuję, że niektóre osoby już tak postępują.
Jeszcze na zakończenie - cenne zdanie, które przeczytałam w jednym z
ostatnich maili:
Jak się chce, to się czas znajdzie.
To może być dobre motto...
Zgodnie z nim, mimo nawału, ba (!) nawałnicy zajęć udało mi się znaleźć
czas, by napisać moje refleksje na obiecany temat.
*****
Z założenia - miało być krótko (i tak skróciłam tekst), a wyszło, jak
wyszło - dużo.
Mam nadzieję, że moimi wywodami nikogo nie uraziłam, nie miałam takiego
zamiaru.
Jeśli jednak ktoś poczuł się dotknięty, to serdecznie
przepraszam.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńkulkakurd
2011/02/12 16:27:47
Z reguły zostawiam komentarze i nawet czasami mam wrazenie, ze za dużo i ze ktos pomysli, ze nie mam co robic z czasem (a mam co robic, zareczam), ale juz taki mam charakter skorpioni, że z reguly musze wrzucic swoje "trzy grosze". Na komentarze pozostawiane u mnie odpowiadam obowiazkowow w 99%, chocby jednym slowem, w przeciwnym razie czuje sie tak jakbym ignorowalaq czytelnika. W kazdym razie generalnie zgadzam sie z trescia wpisu. Pozdrawiam!
-
aneladgam
2011/02/12 17:19:34
Też wolę odpowiadać bezpośrednio w komentarzach.
Załamuje mnie czasem, jak dostaję odpowiedź na jakiś komentarz w notce ogólnej, po trzech miesiącach i KOMPLETNIE nie mam pojęcia o co chodzi np. w zdaniu: "Aneladgam, zgadzam się, też tak miewam". Po tak długim czasie NAPRAWDĘ nie pamiętam o co chodziło, grzeczność nakazywałaby wspomnieć o jaki to komentarz chodziło albo o jaką sytuację.
Ja miałam tak, że komentowałam każdy wpis na każdym blogu, które odwiedzałam. Ale zrezygnowałam z tego, bo niektórzy odbierali to jako "wyrabianie normy". Więc teraz komentuję wówczas, gdy mam coś rzeczywiście do powiedzenia.
-
hrabina.ee
2011/02/12 17:52:54
Sama pisze blog od jakiegoś juz czasu i mam mieszane uczucia co do komentarzy.
Kiedyś tez wpisywałam coś pod każdym postem, starałam się pokazać, że byłam, czytałam, doceniam pisanie. Potem stwierdziłam, że może za bardzo się narzucam. Wyglądało to tak: skomentowałam, to w odpowiedzi dostałam komentarz u siebie i tak cały czas. Może osoby czuły się w obowiązku napisac coś u mnie? Teraz, podobnie jak Aneladgam, komentuję, gdy mam coś do powiedzenia, cos konkretnego. Z tym, ze czuję ogromną przykrość, gdy ktoś odpowiada na komentarze i tylko mój pomija(nie przypadkowo). Jak mam to rozumieć?
Sama staram się odpowiadać na komentarze, ale przyznaję, że nie zawsze i nie 100% to robię. Jednak jeśli już, to nie pomijam nikogo, wyróżniając go w ten mało przyjemny sposób.
Zgadzam się, że kiedyś komentarzy było znacznie więcej. Czytnik tu nie wadzi, bo można otworzyć blog w osobnym oknie i spokojnie skomentować, jeśli się chce.
Jeszcze jedno: komentując i wypowiadając swoje uwagi dostałam pouczenie, że się wymądrzam, a niewiele wiem. To ostudziło moje zapały w pisaniu.
Anka
-
hrabina.ee
2011/02/12 17:55:28
I jeszcze jedno:))
Też wolę odpowiedzi na komentarze w komentarzach. Dla mnie to wygodniejsze, bo potem i tak często muszę zaglądać do notki poniżej, żeby przypomnieć sobie swoją wypowiedź.
Anka
-
aneladgam
2011/02/12 17:56:24
Hrabina porusza kolejny przykry aspekt...
A co do tego, że piszę u tych, którzy piszą u mnie - różnie z tym jest. Ale jeśli ktoś przez pół roku nie pofatygował się nawet odpowiedzieć na mój komentarz u siebie, a u mnie nie zamieścił żadnego, to przestaję komentować u takiej osoby. Skoro mnie ignoruje, to po co mam jako persona non grata zaznaczać swoją obecność.
-
aneladgam
2011/02/12 17:59:29
"Też wolę odpowiedzi na komentarze w komentarzach. Dla mnie to wygodniejsze, bo potem i tak często muszę zaglądać do notki poniżej, żeby przypomnieć sobie swoją wypowiedź.
Anka"
pół biedy, jeśli to było w notce poniżej ;) ale jak trzeba się nie wiadomo jak przekopać przez czyjś blog, żeby sprawdzić co się napisało, to trochę bez sensu. równie dobrze tej odpowiedzi mogłoby dla mnie nie być.
no i kolejna sprawa, odpowiedzi na komentarze pojawiające się kilka tygodni czy miesięcy po zamieszczeniu wpisu - na wszystkie staram się odpowiadać, ale po takim czasie to chyba naturalne, że się przeoczy - nie wracam non stop do swoich kilkuset notek żeby sprawdzić czy aby ktoś odpisał na coś sprzed tygodnia, roku czy dwóch.
to, co dostaję w powiadomieniach, to widzę, ale automatyczne powiadomienia też mi czasem nawalają i nie przychodzą mi np. przez 4 dni maile z informacją, że coś się pojawiło.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńhaftka54
2011/02/12 18:02:13
Splociku, jak zawsze mądrze piszesz! Podpisuję się pod Twoją retoryką i pod komentarzem Anelagdam. Staram się zawsze, aby komentarz był zindywidualizowany i takie komentarze cenię u siebie! Jednak czasem odnoszę wrażenie ,że niektóre właścicielki bloga piszą mi komentarz dopiero wtedy( mimo,że już kilka razy odwiedziły mój blog wcześniej), kiedy zrobią własny wpis i oczekują komentarza ode mnie .Trochę to przykre.W kilku przypadkach było też tak , że komentowałam każdą pracę, ale nie doczekałam się nigdy odwzajemnienia. Stwierdziłam, że chyba jestem natarczywa, albo jak pisze Anelagdam ,,wyrabiam normę" i dziś już nie komentuję na tych blogach, choć od czasu do czasu zaglądam.!
-
ona_i_ja
2011/02/12 18:08:32
Witaj Kochana,
Jak zwykle mądre rzeczy... ja należę do osób, które mają masę zajęc i brak mi czasu na wszystko...
Przeglądam blogi w czytniku i jeżeli coś mnie zainteresuje, zainspiruje, lub w inny sposób zmusi do myślenia, klikam na temat i odwiedzam blog. Wtedy zostawiam komentarz, bo skoro już weszłam, to przecież mogę coś napisac :)
Gdybym chciała odwiedzic wszystkie blogi, które lubię, to wierz mi nie starczyłoby mi czasu na życie i na tworzenie, siedziałabym tylko przed monitorem, a to często jest niemożliwe, zresztą i tak jestem uzależniona :)))
W ciągu jednego dnia w czytniku pojawia się 500 postów, gdybym chciała komentwoac wszystkie, to chyba sama rozumiesz. a tak odwiedzam tylko te najbardziej inspirujące i komentuję je zawsze :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za maila i telefon :*
-
Beata
2011/02/12 18:24:21
Właściwie mogłabym się podpisać pod Twoimi słowami. Ja sama zostawiam komentarz wtedy, kiedy mam coś do powiedzenia. Czasem chciałabym skomentować, ale nie mam pomysłu, a nie lubię pisać tylko po to, żeby napisać cokolwiek. Rozumiem też, że nie zawsze te same osoby komentują każdy post, bo akurat może być w poście coś, co im się nie podoba i nie chcą o tym pisać. Natomiast przyznaję, że jest mi przykro, kiedy zostawiam komentarz, a on pozostaje bez odpowiedzi. Czuję się wtedy jakby danej osoby wcale nie obchodziło to, co napisałam. Ale skoro tak, to nie rozumiem po co ma włączoną opcję komentowania.W miarę możliwości sprawdzam pocztę, czy nie ma komentarzy pod moimi wcześniejszymi postami. Czasem odpowiadam z dużym opóźnieniem, ale w ostatnich miesiącach często mi się zdarza przez kilka dni nie siadać do komputera. Wypróbowałam oba sposoby odpowiadania na komentarze i jednak stwierdzam, że bardziej wolę odpowiadanie na komentarze w komentarzach.
-
urszula97
2011/02/12 18:47:30
Ups.... to troche ze mną nie tak.Nie obrażam się.Ale traktuję to inaczej,za komentarz odwzajemniam komentarzem ale na blogu osoby ,która mnie skomentowała lub piszę komentarz na zupełnie innym blogu nowym,gdzie coś mnie zainteresowało.Wogóle mam trochę inne podejście do bloga,blog jest moją pamiątką i jest też publiczny co wcale nie świadczy,że nie doceniam komentujących ale też nie mam żalu gdy ktoś u kogo skomentowałm ,nie skomentuje u mnie.Sa blogi.które ze względu na swój styl,poprostu lubię tam byc i je komentować,są też blogi z którymi mam mało stycznośći ale blogowicz zrobił coś cudnego to muszę go skomentować.Niestety od czasu też dużo zależy,lubię byc u np.u Hrabiny,Motylka,Splocika bo tam się wiecznie coś dzieje,tych blogów jest więcej.Takie moje zdanie.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńagatowe_pole
2011/02/12 18:47:46
Splociku, jak zwykle bardzo dobrze to ujęłaś.
Zgadzam się z tym, że skoro już weszłam na blog, to warto zostawić komentarz, ale czasem nie mam weny i chciałoby się tylko poczytać a czasem nie mam pomysłu co napisać. Jednak od jakiegoś czasu staram się chociaż zostawić ślad, że byłam. Wiem ile radości sprawia każdy pozostawiony komentarz. Jeśli chodzi o odpowiedzi na komentarze, sama nie oczekuję odpowiedzi na każdy mój komentarz. Wygodniej moim zdaniem jest pod komentarzami, bo jest czytelniej.
Właśnie się zorientowałam że ja - w swoim roztrzepaniu - nie odpowiadam na wszystkie. Biję się w pierś i obiecuję poprawę :)
Dziękuję Splociku za ten wpis, uświadomił mi coś ważnego!
Pozdrawiam cieplutko!
-
Motylek
2011/02/13 06:49:37
Splociku - zgadzam sie niemal ze wszystkim co napisalas. Jedyny wyjatek: jak nie mam nic do powiedzenia to jednak nie komentuje. Ale za to od jakiegos czasu mam ustawiona ikonke - kto ma sledzik Feedjit (czy jak sie to pisze) to widzi, ze to ja u niego bylam - nie wstydze sie swoich odwiedzin, nawet jesli sa one milczace.
Przyznam Ci sie, ze jezeli zostawie u kogos komentarz to wracam do tego wpisu po kilku dniach, zeby przeczytac odpowiedz - zawsze licze, ze taka bedzie, chocby to miala byc tylko usmiechnieta buzka - sama taka czesto zostawiam w odpowiedzi na niektore komentarze.
Niedawno zdarzylo mi sie, ze moj komentarz zostal opacznie zrozumiany i odpowiedz zasmucila mnie bardzo. Teraz ilekroc odwiedzam ten blog, zastanawiam sie co napisac i jak, zeby znowu nie zostac zle zrozumiana i nie "dostac po lapach". Bywa i tak.
-
malyduszek
2011/02/13 08:41:04
Hmm, i jak zwykle nie wiem jak zacząć. Kiedy przeczytam tyle komentarzy powyżej to wydaje mi się, że wszystko zostało już powiedziane. Chyba najczęściej z tego powodu nie komentuję. Najczęściej korzystam z czytnika i nie jest to przeszkodą do pozostawienia komentarza. Natomiast komentowanie w notatce jest dla mnie o tyle wygodne, że nie muszę się dokopywać do tego posta tylko od razu przeczytam. Jeśli chodzi o treść pozostawionego komentarza i jego odszukanie zawsze można (jako autor bloga) skorzystać z opcji dolinkowania posta którego dotyczy odpowiedź na komentarz.
Moja Droga, to co robisz jest na prawdę inspirujące dla wielu osób(w tym mnie) i z całego serca podziwiam Twoje prace. Często zaglądam w Twoje progi. Masz na prawdę wielki talent. Nie bierz do serca tego, że wiele osób nie pozostawia śladu po odwiedzinach. Czasami po prostu wyrazić słowami to co się myśli.
pozdrawiam serdecznie
czekam na kolejne Twoje prace.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńsplocik
2011/02/13 11:35:37
Kulkakurd - witaj :) Komentarzy nigdy nie za wiele - wszak one są naszym dialogiem. Komentarze są też motywacją do pisania, do działania - szczególnie dla osób tworzących różne dzieła :) Czasami odwiedzając nowy blog czuje się potrzebę napisania o swoich wrażeniach i odczuciach po przeczytaniu postów. Odpowiedzi na komentarze - także staram się odpowiadać na wszystkie, choć zdarza mi się przeoczyć informację pocztową i odpowiadam z opóźnieniem.
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 11:46:12
Aneladgam - odpowiem hurtem na Twoje wypowiedzi :)
Podziwiałam Cię za pozostawianie komentarzy wszędzie (prawie podążałam za Tobą) - na początku blogowania też tak robiłam, ale blogów było mało. Komentowanie wybiórcze jest o tyle dobre, że daje możliwość szerszej wypowiedzi o przeczytanym poscie, ale czasami, gdy wydaje się, że nie ma się co powiedzieć, to być może chodzi o negatywne odczucie. W takim przypadku odpowiednio sformułowany komentarz krytykujący - podkreślam: sformułowany ODPOWIEDNIO - działa mobilizująco.
Odpowiadanie na komentarz w notce dużo po czasie - mam takie samo odczucie. Gdy trafiam na taką odpowiedź, to po prostu ją odczytuję i już nie szukam mojego komentarza, do którego ta odpowiedź się tyczy. Komentarz nie został bez odpowiedzi - to plus.
Z komentowaniem robię podobnie, jak Ty - przestaję komentować u tych, którzy przestają komentować u mnie. Choć zdarza się, że skomentuję coś, co mnie poruszyło i nie pozwala odejść bez słowa.
Na komentarze staram się odpowiadać na bieżąco, ale często w powiadomieniach mam informację o komentarzu w notce napisanej 3-4 lata temu, wówczas tam odpowiadam natychmiast po otrzymaniu powiadomienia.
Bywa, że w licznej poczcie przeoczę powiadomienie i przypadkowo trafię na komentarz bez mojej odpowiedzi (tak miałam ostatnio) po długim czasie. Wówczas moją odpowiedź traktuję podwójnie - raz, jako odpowiedź dla osoby komentującej, a dwa - odpowiedź dla czytających komentarze, bo często w komentarzach odpowiadam na pytania dotyczące jakiegoś problemu i mimo, iż odpowiadam np. po pół roku, to odpowiedź jest ważna.
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 12:01:26
Hrabina - odpowiedź na komentarz w blogu osoby komentującej uważam za najmniej czytelny, bo tam już w ogóle nie wiadomo czego odpowiedź dotyczy. Najbardziej czytelna jest jednak odpowiedź pod odpowiednim komentarzem.
Pomijanie osoby komentującej, podczas, gdy odpowiada się na pozostałe komentarze, uważam za bardzo niegrzeczne - delikatnie mówiąc. Wydaje mi się, że to również przejaw braku szacunku dla Gościa, ale także dla samego siebie - właściciela blogu.
Tu cisną mi się na usta słowa: SZANUJ SWOICH GOŚCI, A SAM BĘDZIESZ SZANOWANY.
I drugie: SZANUJ INNYCH, JEŚLI SAM CHCESZ BYĆ SZANOWANY.
Pamiętam Twoje problemy dotyczące komentarzy, ale to właśnie świadczyło o szacunku.
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 12:12:28
Haftka54 - może to jest tylko wrażenie, ale tak się zdarza, że jeśli komentujesz u kogoś, to ten ktoś wpada do Ciebie z rewizytą i przy okazji komentuje Twój post.
Sama czasami tak robię.
Też obserwuję, że komentarz wpisany jest po kolejnym wejściu, ale bywa, że z jakiegoś powodu trzeba wyłączyć komputer albo przerwać czytanie i wraca się, by dokończyć. Bywa, że po przeczytaniu (zdarza mi się) nie mogę zebrać myśli, by napisać komentarz i wracam, by wyrazić moje zdanie, co nie znaczy, że oczekuję komentarza na moją notkę.
Pozdrawiam ciepło.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńsplocik
2011/02/13 12:22:41
Ona_i_ja - to prawda, czytnik ma możliwość przełączenia się na komentarze danej notki, co daje możliwość wypowiedzieć się. Przy tylu postach jasne jest, że nie sposób wszystkie odczytać i skomentować. Sama odczuwam smutek, że nie mogę odwiedzić wszystkich, których bym chciała, ale nikt nie wymaga od nikogo, by odwiedzić wszystkich w jednym dniu. Lepiej odwiedzać po trochu, ale podzielić się swoją opinią bądź spostrzeżeniami.
Mam nadzieję, że pomogłam :))
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 12:34:53
Beata - jak widzisz, nie zapomniałam napisać na ten temat :) Jak napisałam w jednej z poprzednich wypowiedzi (dla Haftki), jeśli nie mam pomysłu na komentarz, to wkrótce wracam, by go napisać.
O braku odpowiedzi na komentarz napisałam w odpowiedzi dla Hrabiny, więc nie będę powtarzać :)
Odpowiedź na komentarz pod danym komentarzem - to jest najbardziej czytelne chyba dla wszystkich, chociaż niektóre osoby uważają inaczej.
Odpowiadanie z opóźnieniem jest zrozumiałe, bo przecież zdarzają się różne sytuacje, które są tego przyczyną i chyba nikt w to nie wątpi. Ważne jest, by jednak odpowiedź pojawiła się - jak napisałam - z szacunku dla Gościa i dla siebie.
Pozdrawiam ciepło.
-
antonina14
2011/02/13 12:37:49
Splociku szanuje Cię bardzo - prowadzenie przez Ciebie bloga jest dla mnie wzorcem. Jednak nie do końca się z Toba zgodzę (każdy ma prawo do swych pogladów - nieprawdaż?). Przeglądam bardzo dużo blogów, czasem komentuję, a czasem nie. Komentuję, bo mi się coś spodobało, chcę zasygnalizowac autorowi, że ta jego praca jest szczególna. Nie komentuję, bo: a) nie mam nic do powiedzenia, nie mam zdania, albo nie podoba mi się wykonana praca, b) nie mam czasu, c) internet wolno chodzi, a ja wpisuję komentarz, czekam na weryfikację słowną, a na koniec mnie wywala ze strony, albo zawiesza komputer - i rezygnuję.
Dalej jeżeli chodzi o odpowiadanie na komentarze - ogólnie uważam, że należy szanowac czytelnika i zauważać komentarze, jednak odpowiadanie każdej osobie indywidualnie nakręca wg mnie karuzelę absurdu - ileż to czasu pochłonie, żeby każdej osobie odpowiedzieć na komentarz!!! Niekiedy przemykam tylko przez blogi, bo czasu nie mam i nawet nie jestem w stanie przeczytać dokładnie notki. Ot życie. Oczywiście doceniam komentarze i cieszę się z nich. Jednak fizycznie i czasowo nie jestem w stanie wpisywać za każdym razem komentarza na każdym blogu, który odwiedzam. Doceniam jednak nie tylko wpisywanie komentarzy, ale fakt, że mój blog figuruje u innych osób na liście ulubionych i obserwowanych i staram się rewanżować tym samym, czyli ich blogi umieszczać u siebie. Ludzie robią tak interesujące rzeczy, że warto je oglądać. Także dzięki zestawienom statystycznym trafiam na nowe interesujące blogi i ze zdziwieniem i przyjemnością odkrywam, że inni mój blog też zauważyli - wpisuję ich na swoją listę i to jest mój - taki inny rodzaj - dialogu z czytelnikiem.
I jeszcze jeden aspekt: a) są blogowicze, którzy u innych nigdy nie komentują, faktycznie czasem zniechęca mnie to do komentowania u nich. Nie oczekuję rewanżu i podziękowania za każdy wpis pozostawiony u kogoś, ale czasem wypada, żeby zostawił swój ślad u mnie; b) trudno odpowiadać na komentarz w stylu "fajne to jest" - i powielać listę nicków osób, które wpisały się w tym stylu; c)zdaję sobie sprawę, że inni też nie mają czasu i przemykają przez wpisy na blogach, podobnie jak ja, a komentują wtedy, kiedy mogą i nie mam o to pretensji.
Życie blogowe jest tylko jednym z aspektów życia w ogóle, znajdźmy sobie na nie swój złoty środek. Mam czas - to prowadzę szerszy dialog z moimi czytelnikami; cierpię na jego deficyt - z konieczności ten dialog ograniczam, ale czy to znaczy, że mniej szanuję moich czytelników?
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńsplocik
2011/02/13 13:55:31
Po spacerowej (z pieskiem) przerwie odpowiadam dalej :)
***
Urszula97 - to jest właśnie to, każdy robi to po swojemu. Może jednak do jednej rzeczy spróbuję Cię przekonać. Mianowicie do odpowiedzi na komentarz pod danym komentarzem, bo od razu wiadomo o co chodzi. Odpowiadanie w blogu właściciela wprowadza pewien zamęt u czytających, ponieważ naraz pojawia się komentarz nie dotyczący tego, o czym autor napisał w notce.
Jak napisałam, niczego nie uogólniam, bo są różne sytuacje i różne podejścia blogujących - jak choćby Twoje.
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 14:11:23
Agatowe_pole - bywa, że po przeczytaniu notki opuszczamy blog, by wrócić, przeczytać jeszcze raz i dopiero wtedy zostawiamy komentarz, bywa, że nie wracamy, bo nie chcemy powtarzać kolejny raz: "to jest super" bądź innych słów w tym stylu.
Bywa, że opuszczamy blog z myślą powrotu, a później coś sprawi, że myśl ulata i wracamy po kilku dniach, ale wówczas są już nowe posty.
O to mi chodziło, by zostawiać ślad - może niekoniecznie za każdym wejściem i pod każdym postem, ale by nie być milczącym Gościem.
Miło mi, że moją wypowiedzią zwróciłam Twoją uwagę na coś ważnego :)
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 14:26:11
Motylku - przecież ja nie wymagam, aby wszyscy zgadzali się z moim zdaniem.
Ja także nie zawsze zgadzam się ze zdaniem innych. Cóż to były by za rozmowy, dyskusje, gdyby wszyscy mieli takie samo zdanie na dany temat.
Napisałam notkę, bo uważałam, że potrzeba właśnie takiej dyskusji, która (być może) niektórym osobom wyjaśni pewne zależności, niektórym osobom (być może) pomoże zmienić sposób postępowania.
Myślę, że każda dyskusja jest konstruktywna, nawet ta krytyczna, o ile nie obraża nikogo.
Opatrznie zrozumiany komentarz - myślę, że czasami nie do końca przemyślane zdanie może być zrozumiane inaczej, niż tego chcemy, ale przecież w takich komentarzowych "rozmowach" możliwe jest wyjaśnienie i sprostowanie bez urazy.
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 14:43:04
Malyduszek - myślę, że podpowiedziałaś dobry sposób wskazania komentarza, do którego jest pisana odpowiedź, ale czy to byłoby wygodne w przypadku, gdy komentarz wpisany został pod notką napisaną przez autora kilka lat wcześniej?
Ktoś, kto trafił na taką notkę poprzez wyszukiwarkę, będzie szukał odpowiedzi w tym miejscu, a nie pod aktualnym postem napisanym np. dzisiaj.
Często tak mam u siebie - odpowiadam autorowi komentarza w miejscu zostawienia komentarza i tenże komentujący wpisuje kolejny komentarz w tym samym miejscu np. z kolejnym pytaniem.
Dziękuję za ciepłe słowa - kolejne prace będę opisywać, ale ostatnio wolnego czasu mi brak. Jednak jak napisałam: "jak się chce..." - postaram się, jeśli tylko będzie co pokazać :)
Pozdrawiam ciepło.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńsplocik
2011/02/13 15:22:55
Antonina14 - część odpowiedzi na Twój komentarz zawarty jest w odpowiedzi dla Motylka. W pozostałych odpowiedziach pewnie także doczytasz się kilku zdań, które mogłabym napisać w tej wypowiedzi.
Zapewne zauważyłaś, że zwykle odpowiadam kilku osobom w jednym wpisie, sygnalizując nickiem, do kogo kieruję moje słowa.
Są jednak notki, w których odpowiadam indywidualnie i ta notka do nich należy.
Dlatego w tym miejscu zgadzam się z Tobą, że dużo czasu pochłania odpowiadanie każdej osobie oddzielnie.
Ja także często przemykałam przez blogi, ale zaczęłam zastanawiać się... i tak powstała ta notka.
Nie można mieć wszystkiego i być wszędzie w krótkim czasie, ale można to osiągnąć rozkładając na etapy.
Świat pędzi nie wiadomo dokąd, dlaczego więc nie przystopować, nie stworzyć sobie komfortu nie spieszenia się chociaż tu, w wirtualnym świecie?
Tak myślę, że lepiej odwiedzanie rozłożyć na kilka dni (nie muszą być kolejne), ale zrobić to na spokojnie i z uwagą, bez pośpiechu.
O linkowaniu pisałam w oddzielnej notce (banner w zakładkach) i tam pisałam właśnie o wzajemnym linkowaniu.
Moja Droga - nie wymagamy, nie oczekujemy rewanżu za wpis, ale (jak piszesz) czasem wypada... po 10, 30, 50 wejściu.
Myślę, że ten złoty środek powinniśmy wypracować wspólnie będąc blogową, robótkową rodzinką.
I to jest sedno - jest czas - to prowadzimy szerszy dialog; brak czasu - dialog ograniczamy, ale szanujmy się wzajemnie.
Pozdrawiam ciepło.
-
aneladgam
2011/02/13 15:37:46
Splociku, ale to "że nie mam nic do powiedzenia" nie znaczy, że odnoszę się krytycznie do danej notki, dzieła... Rzadko na przykład komentuję dzieła pokazywane etapami, choć zdarza mi się, ale generalnie komentuję prace już ukończone. Ma to związek z tym, że poza SAL-em, nie prezentuję również etapami swoich prac. Taki styl, ani lepszy, ani gorszy. Brak mojego komentarza oznaczać może po prostu, że nie chcę być dwudziestą osobą piszącą: "Wow, ale tempo" ;)
To tylko przykład, więcej jest sytuacji, w których komentarza nie zostawiam.
Natomiast ciekawi mnie skąd wiecie, że dana osoba Was odwiedziła, a nie napisała. Wszak przez link z danej strony wejść może wiele osób, nie tylko autor danego bloga. Mam na przykład regularne wejścia, wielokrotne, z blogów, gdzie moje notki pokazują się wśród innych na bocznej szpalcie, a jest to na przykład 30 wejść z danej strony. Ergo, pojawienie się u mnie takiego linku "źródłowego" nie oznacza automatycznie wejścia danej osoby. Chyba ;)
Splociku, wydaje mi się, że utrafiłaś też z diagnozą - gdy blogów było mniej, dało się u każdego coś zamieścić. Teraz siłą rzeczy jest tych komentarzy mniej, ale tym bardziej się je docenia!
Mam nadzieję, że i ja Ciebie nie uraziłam, bo to ostatnia rzecz na jaką miałabym ochotę ;)
-
antonina14
2011/02/13 18:51:52
Splociku - zwróciłaś mi uwagę na ważną rzecz- dziękuję; mianowicie na to, że warto częściej odpowiadać czytelnikom na komentarze pod komentarzami właśnie. Czyniłam to czasem, ale tylko wtedy, gdy chodziiło o wyjaśnienie konkretów. Od teraz będę taką formę diialogu z czytelnikami stosować częściej. Pozdrawiam.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńpkela_1
2011/02/13 19:02:53
Witaj Splociku!
Chciałabym też dopisać swoje zdanie w temacie komentarzy.
Mam trochę inne podejście do sprawy.
Przede wszystkim staram się odpowiadać na wszystkie komentarze pozostawione u mnie i robię to w tym poście, którego dotyczą.
To dla mnie najważniejsza sprawa (świadcząca o moim szacunku do osób komentujących), a jeśli pozostanie jakiś komentarz bez mojej odpowiedzi to tylko jakaś siła wyższa mi przeszkodziła w napisaniu odpowiedzi i jeszcze spowodowała, że nie powróciłam do danego posta.
Natomiast nie uważam, że powinnam w rewanżu odwiedzać i komentować blogi tych wszystkich osób, które u mnie się wpisały.
Nie przesadzajmy z uprzejmością - w niektórych sytuacjach byłoby to dla mnie zmuszanie się do czegoś, jakiś sztucznie narzucony obowiązek, napędzanie błędnego koła. Czy blogi wszystkich osób u nas komentujących są dla nas równie interesujące?
A teraz w drugą stronę - bardzo często czytam, a nie pozostawiam komentarza.
I robię to z powodów już wcześniej wymienionych: zmęczenie, brak czasu, nieoczekiwana przerwa, pustka w głowie itd.
Ostatnio założyłam dla siebie osobny blog z adresami blogów i usunęłam linki z mojej strony (o czym napisałam wyjaśnienie w osobnym poście).
Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie - może po pewnym czasie wprowadzę jakiś inny sposób.
Być może takie posunięcie zostanie odebrane jako niewłaściwe, może uraziłam niektóre autorki blogów.
Jak wiadomo trudno wszystkim dogodzić, a w tym momencie chciałam przede wszystkim egoistycznie dogodzić sobie.
Pozdrawiam serdecznie
-
splocik
2011/02/13 20:43:40
Aneladgam - dla jasności - nie uraziłaś mnie :) Nigdy nie bronię swojego zdania jak lwica, gdyż szanuję zdanie innych, które może kłócić się z moim. W końcu zawsze z dwóch spojrzeń na daną sprawę może powstać trzecie - wspólne spojrzenie.
W sprawie rozpoznawania - każdy ma swój znak rozpoznawalny. Nie robię tego codziennie ani nawet systematycznie, ale zdarza się raz na kilka miesiący albo, gdy mnie coś zaniepokoi, że zaglądam do statystyk, a tam mogę zobaczyć więcej niż na bocznej szpalcie.
Nie mieć nic do powiedzenia, nie zawsze znaczy krytykę - napisałam "być może" i zgodzę się z Tobą, że nie zawsze ma się ochotę komentować robótkę w toku albo każda notkę.
Blog to także forma dziennika, w którym zapisuje się różne zdarzenia, a do takich należy zapisywanie postępu jakiejś pracy, problemów z tym związanych bądź radości z poradzenia sobie z problemem.
Każdy przyjmuje swój sposób pisania i każdy na pewno docenia wszystkie komentarze bez względu czy jest tylko jeden czy jest ich 100.
Idąc za tą myślą - skoro każdy docenia komentarze, to zdaje sobie sprawę, że jego komentarz jest oczekiwany, a gdy pojawi się, także to jest doceniany.
Zatem wracamy do początku naszej dyskusji - komentarze są ważne, więc komentujmy.
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 20:59:01
Antonina14 - myślę, że brakuje takich dyskusji, dlatego ją "rozpętałam". Jak widać mogą one wskazać nam coś, na co dotąd nie zwracaliśmy uwagi. Miło mi, że dyskusja nie okazała się zbędna :)
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/02/13 21:29:52
Pkela_1 - każde podejście do tematu jest ważne i cenne. To prawda, że czasami coś przeszkodzi w zamieszczeniu komentarza, a potem coś sprawi, że nie wracamy do tego posta.
Zgodzę sie także z tym, że trudno rewanżować się komentarzem u kogoś, kto np. od dłuższego czasu nie napisał nic nowego, a komentuje nasze posty. Natomiast odwiedzić osoby, które komentowały u nas np. w ciągu ostatniego tygodnia to (wydaje mi się) nie jest większym problemem, a jeśli poczujemy potrzebę skomentowania, to po prostu zrobimy to.
Nie chciałabym być źle zrozumiana - uprzejmość, to nie obowiązek ani zmuszanie do czegoś, do czego nie jesteśmy przekonani bądź na co nie mamy najmniejszej ochoty.
Może Twoje nowe rozwiązanie jest ciekawe i okaże się dobre - sama to sprawdzisz.
O linkowaniu pisałam we wcześniejszej notce i tam także były różne zdania - może one coś Ci podpowiedzą.
Pozdrawiam ciepło.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńsplocik
2011/02/13 21:40:19
Do Wszystkich - BARDZO DZIĘKUJĘ za Wasze cenne wypowiedzi. Na pewno pomogą one niejednej osobie spojrzeć inaczej na sprawę i niejednej osobie podpowiedzą, jak postąpić w podobnej sytuacji.
Przepraszam, że ostatnio do Was nie zaglądam, ale niebawem nadrobię zaległości - sukcesywnie.
"Łapię" wolny czas między zajęciami ważnymi i ważniejszymi, a odpoczynkiem, robótkami, sprawdzaniem poczty i odpowiadaniem na listy.
Dziś mogłam sobie pozwolić na rozmowę z Wami - kosztem robótek, ale nie żałuję :)
DZIĘKUJĘ :)
Od jutra znów karuzela zajęć i brak czasu, ale postaram się zajrzeć tu i tam :)
Pozdrawiam ciepło.
-
nitkowa_czarownica
2011/02/13 22:43:25
Splociku, to o czym napisałaś bywa irytujące, ale myślę sobie, że nie warto denerwować się tym że ktoś do nas zagląda i nie komentuje, bądź nie odpowiada na nasze komentarze, no chyba że zadajemy pytanie i oczekujemy na odpowiedź. Jeśli ktoś nie ma nam nic do powiedzenia to chyba lepiej niż powielanie ciągle tych samych słów: "super" "fajne" "śliczne" itp. bo takie komentarze niewiele mnie osobiście cieszą.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
splocik
2011/02/14 10:20:28
Nitkowa_czarownica - nie chodziło tu o irytację, ale to chyba wyjaśniają wszystkie komentarze. Każdy zaglądający do bloga i tak sam zdecyduje, czy zostawić ślad odwiedzin, czy nie i np. zamiast napisać: "fajne", napisze: "pozdrawiam" :))
Pozdrawiam ciepło.
-
w.cwiklinska
2011/02/14 15:26:20
Witaj Splociku!
Już wczoraj miałam zamiar wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji - ale zrezygnowałam,gdyż nie prowadzę bloga - jedynie czasem umieszczam komentarz - przestałam komentować bo zdawało mi się, ze moje komentarze są zbyt długie w stosunku do tych "miodzio" słodziak"-i tak jak pisze nitkowa czarownica -nie podobało mi się tego typu komentowanie-
dlatego tylko oglądam - choć nieraz jestem pod wrażeniem wykonania - bardzo ciekawe wypowiedzi - serdeczności Wanda
-
nitkowa_czarownica
2011/02/14 21:24:59
No właśnie Splociku, każdy zrobi jak uważa :)
Pozdrawiam :)
-
splocik
2011/02/16 20:03:25
W.cwiklinska - to, że nie prowadzisz bloga, wcale nie znaczy, że Twoje trzy grosze są mniej ważne. Wierz mi, każdy komentarz jest ważny i cenny, a długie komentarze dają więcej informacji :)
Nitkowa_czarownica - a może niektórych przekonałyśmy do komentowania? :)
Pozdrawiam ciepło.
-
aggaw
2011/02/18 01:29:03
No to ja się trochę wyłamię: wolę odpowiedzi na komentarze w ogólnej notatce. Mam taki dziwny rodzaj pamięci, że jak jakaś informacja nie jest mi niezbędna, to wyrzucam ja z pamięci. Często zapominam, w której notatce coś komentowałam, a czytając odpowiedź na komentarz w notatce przypominam sobie o tym. Dla mnie jest to zdecydowanie bardziej praktyczne. Są blogi, w których liczba komentarzy przekracza setkę - szukanie odpowiedzi na mój komentarz jest wtedy ponad moje siły. Inna rzecz, że z reguły pamiętam, co w tym komentarzu napisałam, bo - podobnie jak większość wypowiadających się - pisze, gdy mam coś do napisania. Aczkolwiek po lekturze zamieszczonych tutaj komentarzy będę starała się w odpowiedzi nawiązać do treści komentarza. Może w ten sposób i wilk będzie syty i owca cała? ;-)
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńsplocik
2011/02/18 20:33:38
Aggaw - każdy ma prawo do własnego zdania i własnego sposobu odpowiadania na komentarze - doceniam to i szanuję. Nie każdy musi zgadzać się ze mną i moim spojrzeniem na ten temat. Miło mi, że mając inne zdanie nie przemilczałaś. Cieszę się, że lektura komentarzy podsunęła Ci pomysł na nawiązanie do komentarzy w swoich odpowiedziach.
Pozdrawiam ciepło.
-
fusilla
2011/02/22 18:27:06
Prawie zawsze odpowiadam na komentarze, tak mam jeszcze z czasów pisania dzienników na Twoim stylu. Rzadko nie komentuję. Zazwyczaj wtedy, gdy komentarz byłby w moim przekonaniu zmuszaniem do reakcji zbyt dobrej, niż sprawa zasługuje!
-
blogagnieszki
2011/02/22 23:29:47
Ja kiedyś komentowałam wszystkie wpisy na danych blogach. Z biegiem czasu nauczyłam się komentować wtedy jak mi się coś na prawdę podoba albo mam coś do powiedzenia, bo niestety nie każdy doceniał mój trud, a to przykre.
O kurcze po odpowiedziach widzę, że większość lubi odpowiedzi od razu pod komentarzami. Ja odpowiadam w następnym poście mam nadzieję, że nikogo tym nie urażam. Mi jest tak wygodniej i jakoś mam poczucie, że prędzej zostanie ta moja odpowiedź przeczytana.
Ciekawe jaki poruszysz kolejny ciekawy temat :).
-
elf
2011/02/27 08:26:36
W sumie to masz dużo racji z tymi komentarzami. Ale jeśli komentowanie wymaga ode mnie zakładanie kolejnego konta (np. gazeta.pl) to stety czy niestety komentowanie zwyczajnie odpuszczam.
-
splocik
2011/03/01 20:07:29
Fusilla - odpowiadasz i robisz to indywidualnie do każdej osoby. Zmuszanie się do komentowania nie jest dobre, bo zafałszowuje prawdziwe odczucia komentującej osoby, a poza tym, kto lubi być zmuszany do czegokolwiek - chyba nikt :)
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/03/01 20:08:36
Blogagnieszki - przekonuję się do komentowania w sytuacjach szczególnych, ale jeszcze nie wiem, czy tak będę robić - może...?
Przyjęłaś swój sposób odpowiadania na komentarze i na pewno nikogo nie urażasz. Jest to wygodne dla Ciebie - to jest Twój blog i nie jesteś w stanie sprostać wygodzie wszystkich odwiedzających.
Mam pewien temat, który powraca jak bumerang, więc przy następnym powrocie poruszę go - obiecuję :)
Pozdrawiam ciepło.
-
splocik
2011/03/01 20:09:57
Elf - dziękuję za odwiedziny i wypowiedź :) Do komentowania nie musisz zakładać nowego konta - wystarczy, że zamiast loginu wpiszesz np. elf i będziesz występować jako gość: elf :) Będzie mi miło gościć Ciebie ponownie :)
Pozdrawiam ciepło.
Ciąg dalszy komentarzy z poprzedniego miejsca blogowania:
Usuńervena
2011/03/06 17:20:51
Jestem a ,,jakoby mnie nie było''.Ale odwrócę te słowa. Drogi Splociku-bo gdyby nie Ty to chyba nikogo by tu nie było. Ja pracuję na d nowym blogiem i to potrwa -bo jak widzisz wszystko się zatrzymało, a Twój blog mi pomaga ,ponieważ mam motywację i ciągle dzieję -a w moim przypadku to zdobywanie Himalajów.Ja mam czas aby odwiedzać Twojego bloga ,ale komentuję rzadko bo chyba więcej się stąd uczę.A pisanie na komputerze nadal jest dla mnie nienajłatwiejsze.Splociku i wszystkie robótkujące koleżanki -pozdrawiam.ervena
-
ervena
2011/03/06 22:54:18
jeszcze raz ja... właśnie ja w swoich komentarzach używałam ocen' śliczny,piękny itp'' ,ale zawsze było to zgodne z prawdą a więc z faktycznym wrażeniem ,jakie wywarł na mnie czyjś wyrób, i nienawidzę słodzenia[kawę też piję gorzką].To ,,wychodzi'' spontanicznie ,choć z drugiej strony logiczne chyba jest,że każdy umieszcza swoje [właśnie wg niego samego],najładniejsze rękodzieła.Niektóre babki napisały o błędach w trakcie dziania ,ale efekt końcowy był na fotce i sama czytałam wiele pochwalnych komentarzy-więc o co tu chodzi.A, że czasami brakuje słów albo zwykłej ludzkiej chęci do pozostawienia swojego śladu.Co tu dużo mówić-do dziś na moim blogu pojawiła się tylko i aż jedna osoba , a ja dzieję dalej-bo tu tkwi radość w tym tworzeniu, i licytować się też nie potrafię,chociażby dlatego,że mój blog jest ubogi w formie.brak komputerowego zacięcia i tyle.ervena
-
splocik
2011/03/11 16:48:52
Ervena - dziękuję za Twoją wypowiedź i miłe słowa :) Chyba jednak nie jest moją zasługą, że powstało tyle blogów - może komuś pomogłam podjąć decyzję, ale to są sporadyczne sytuacje.
Czekam z niecierpliwością na Twój nowy blog i Twoje robótki :)
I jeszcze dodam, że w Twoim blogu oprócz mnie pojawiły się jeszcze dwie osoby.
Czekam na fotki Twojego dziania, bo wiem, że będzie co oglądać :)
Pozdrawiam ciepło.
-
Ola olafuture
2011/04/02 00:12:55
oj, więc i ja się dorzucę.
Ja przyznaje się do winy - nabijam wejścia, bo mam w przeglądarce zostawioną zakładkę z blogiem (co prawda chodzi mi o "oczka", ale myślę, że notka bardziej uniwersalna jest) i za każdym razem jak włączam przeglądarkę to strona na nowo się ładuje.
plus uczę się powolutku różnych rzeczy od Ciebie :) (za co bardzo dziękuję!) a to nieodłącznie wiąże się z "odświeżaniem" wiedzy, bądź uczeniem się nowości.
Ach, no i oczywiście ja bardziej przeglądam archiwa niż aktualne rzeczy, bo moje "umiejętności" są nikłe a zainteresowanie, póki co, skupia się na drutach. I myślałam, że komentarz notki sprzed dłuższego już czasu, nie zostanie zwyczajnie zauważony. Co oczywiście okazało się nieprawdą przy okazji jednej wątpliwości związanej ze ściegiem "Siatka - kratka".
Skracając: ogólnie moja długa wypowiedź miała na celu przeproszenie i podziękowanie :)
Więc - przepraszam i bardzo dziękuję za pomocną dłoń.
-
splocik
2011/04/05 20:27:23
Ola - nie chodziło mi o wzbudzenie czyjegokolwiek poczucia winy, ale o spojrzenie na temat/sprawę. Każdy ma własne zdanie i własny sposób postępowania. Niemniej, to miłe, jeśli ktoś zabrał głos w tej dyskusji i jeśli zastanowił się nad własnym postępowaniem w tym temacie.
Jeśli chodzi o moje odpowiedzi - wpisuję je po odczytaniu w poczcie powiadomień o komentarzach, dlatego trafiam na komentarze pod notkami napisanymi nawet na początku blogowania.
Owszem zdarza mi się pominąć jakiś komentarz, ale gdy "wpadam" na niego przypadkiem, to także pozostawiam odpowiedź.
Jest mi bardzo miło, że moje notatki i wskazówki pomagają Tobie i innym zgłębić tajniki naszego hobby.
Pozdrawiam ciepło.