Lawenda jest w pełni kwitnienia.
Mam po kilka krzaczków lawendy w dwóch kolorach - tradycyjne fioletowe
oraz różowe, z tym, że odmiana różowa nie ma tak intensywnego zapachu,
jak fioletowa.
Lawenda różowa
Lawenda fioletowa
Wszelkie bzyki korzystają i zagłębiają swoje trąbki w drobnych kwiatkach.
Korzystam i ja, zamykając lawendowy zapach w szyszeczkach nazywanych fusetkami.
Po upalnej niedzieli zajrzeliśmy na działkę i ucięłam trochę lawendowych kwiatków.
Takie gałązki pozbawione listków oplatam tasiemkami i powstają szyszkowe pałeczki.
W pierwszym dniu zrobiłam dwie szyszki z kwiatów mieszanych.
Nie robię instrukcji wykonania, ponieważ w sieci jest sporo filmików dotyczących wykonania szyszkowych pałeczek, ale tam nazywają je fusetkami.
Później dorobiłam kolejną.
Ponieważ zostało jeszcze trochę kwiatków, więc następnego dnia zrobiłam jeszcze dwie i tym sposobem mam ich już pięć.
Prezentuję je na cieniowanej, w kolorze lawendy, serwetce - podkładce, o której piszę w drugim blogu.
W zeszłym roku zrobiłam kilka takich pałeczek, a w tym roku krzaczki obfitują w kwiaty, więc zamierzam wykonać jeszcze kilka tych zapachowych szyszek.
Dziś byliśmy na działce i ucięłam spory pęczek kwiatów.
Leżą teraz obok mnie na biurku i pachną..., ach jak pachną...
Część zostanie umieszczona z listkami w wysokim wazonie i będzie pachnącą ozdobą na półce, część poczeka do jutra, by zostać zapleciona tasiemkami, a reszta plus oberwane listeczki zostaną zamknięte w saszetkach lub sakiewkach z bawełnianych chusteczek.
Moje robótki - blog o wyszywaniu, szydełkowaniu, papierowej wiklinie, kartkach okolicznościowych oraz o ogródku i urokach natury.
Cudowne! Ja uwielbiam lawendę i mam jej na ogrodzie spory zagon. Nie mam jednak nigdy serca zabierać kwiatów owadom i woreczki zapachowe robię ze świętych na zimę łodyg.
OdpowiedzUsuńAg-Agato - dziękuję :)
UsuńTo są jedyne kwiatki, które ścinam do domu, ale dzielę się z owadami i nie ścinam wszystkich.
No i jeszcze baaardzo sporadycznie zabieram pojedynczą różę - raz albo dwa razy w sezonie, a czasami wcale.
Resztę kwiatów lawendy ścinam po przekwitnieniu, bo zapach jest w całej roślinie.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczności! Aż u mnie zapachniało! :-)))
OdpowiedzUsuńFuscila - dziękuję :)
UsuńDuża donica na tarasie z taką lawendą i będzie pachniało na żywo. :)))
Pozdrawiam ciepło.
Cudnie lawendowo,ja też wczoraj ścięłam parę sztuk,jest na niej tyle pszczół że zostawiłam je jeszcze na krzaczku, później je zagospodaruję :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Marylo - dziękuję :)
UsuńJak pisałam do Agaty, ścinam tylko część kwiatów, a resztę, gdy przekwitną.
Pozdrawiam ciepło.
Urocze pachnące drobiazgi :) - aż Ci zazdroszczę, bo bardzo lubię lawendowy.
OdpowiedzUsuńMam ten motyw na majowym hafcie w zabawie, ale odłożony (jak zwykle u mnie) i czeka na swój czas.
Pozdrawiam :
El - dziękuję :)
UsuńHafcik poczeka i doczeka się, a wtedy dołączy do grupy.
Pozdrawiam ciepło.
Piekne pałki, równiutko wykonane, moja kępa lawendowa wygineła, muszę od siostry kawałek wziąźć.
OdpowiedzUsuńUrszula - dziękuję :)
UsuńNastępną lawendę posadź w miejscu słonecznym, mniej narażonym na podmakanie czyli na przepuszczalnej ziemi.
Pozdrawiam ciepło.
Jakie to ładne,takie pałeczki z lawendy:)
OdpowiedzUsuńU mnie rośnie lawenda za blokiem, na trawniku, specjalnie posadzona. Jednak nie można jej sobie obcinać.Jest do podziwiania:)
Mięta - dziękuję :)
UsuńCzasami fajnie jest popodziwiać i powąchać. :)
Pozdrawiam ciepło.
Wspaniale wyglądają te szyszki i zapewne cudnie pachną:)
OdpowiedzUsuńSkrawku tęczy - dziękuję :)
UsuńOne pachną nieco inaczej niż skondensowane olejki, bo uschnięte łodyżki mają trochę zapachu sianka. :)
Pozdrawiam ciepło.
Uwielbiam lawendę, a ta zapleciona w tasiemki wygląda obłędnie! Pozdrawiam, będę odwiedzać Cię tutaj częściej! ;)
OdpowiedzUsuńMaks - dziękuję :)
UsuńMiło mi, że mnie odwiedziłeś i zapraszam. :)
Pozdrawiam ciepło.
Oj będzie Ci pachniało w domu splociku.Ja mam pałeczki jeszcze z ub.roku. Trzymają się dobrze i ciągle pachną.Mam też woreczki wypełnione drobniutko pociętymi łodyżkami. Woreczek wisi w sypialni nad moją głową i ciągle jest pachnący. Powiesiłam go tam specjalnie po podobno lawenda ułatwia zasypianie.😃
OdpowiedzUsuńNinko - już pachnie, a najbardziej w momencie, gdy poruszam kwiatkami podczas zaplatania pałeczek.
UsuńW poprzednim roku związywałam lawendę w sakiewki nieużywane już bawełniane chusteczki.
W tym roku mam zamiar wypełnić jeszcze woreczki, ale najpierw chcę coś wyszyć. Tymczasem schną pozostałe po wykonaniu pałeczek listki i łodyżki.
Pozdrawiam ciepło.
Ja wykorzystałam hafty z Twojej zabawy do wykonania woreczków, a także wyhaftowane poduszeczki i biscornu, https://krzyzykikoszyki.blogspot.com/search/label/haft%20krzy%C5%BCykowy. W tym roku lawenda wyjątkowo obrodziła i trzeba ja bedzie tez zagospodarować. Zastanawiam sie nad kupnem olejku migdałowego i zrobieniem na jego bazie olejku lawendowego.
OdpowiedzUsuńNinko - pamiętam te woreczki i poduszeczki.
UsuńKombinuj z olejkiem i napisz, co wyszło.
Pozdrawiam ciepło.