Do wykonania haftów wykorzystałam odłożone do pudełka różnej wielkości ścinki, dzięki temu ubyło mi kilka kawałeczków różnych kanw, a do wyszywania wykorzystałam też (częściowo) resztki mulin.
Dwie kartki zawierają trzy wytyczne.
Pierwsza dokładnie: kolor żółty, jeden kurczak i jeden żonkil.
Druga kartka zawiera: kolor żółty, jeden żonkil i dwa kurczaki + dodatek nadzwyczajny - tulipan. :)
Wykorzystałam też jeden mini hafcik z wyszytych wcześniej kurczaczków i odłożonych do pudełka.
Ta kartka zawiera tylko dwie wytyczne: kolor żółty i kurczak.
Kartki zgłaszam do zabawy u Ani.
Kartki lecą także do zabawy u Igiełki, ze względu na częściowe wykorzystanie resztek mulin.
Kartki zrobione i zgłoszone, ale w tym roku nigdzie nie polecą.
Może to nie ma znaczenia, ale wolę dmuchać na zimne, niż potem żałować, że tego nie zrobiłam...
Zatem robię to, co podpowiada mi serce i intuicja, która często mnie nie zawodzi.
Podjęłam decyzję, że w tym roku na Święta Wielkanocne nie wysyłam żadnej kartki, ze względu zagrożenia jakie ze sobą niesie korona...
Co prawda, nie stwierdzono dotychczas, że przesyłki mogą nieść ryzyko, chociaż wstrzymano przyjmowanie przesyłek w rejony zagrożone.
Wolę więc dmuchać na zimne, bo trudno przewidzieć jak to wszystko potoczy się, czy z przesyłką nie dotrze jakiś "dodatek" (przechodzą przez wiele rąk) albo czy wysłane kartki gdzieś "nie utkną".
Wszystkie kartki (fotki) z życzeniami będę wysyłać drogą mailową.
W związku z moją decyzją, proszę Was - nie przysyłajcie do mnie kartek na te Święta, abym nie czuła się niezręcznie.
Mam nadzieję, że przetrwamy ten trudny czas i znów będzie dobrze.
Trzymajcie się mocno i ciepło.
Same piękności u Ciebie, brawo! Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńMaks - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Dałaś mi do myślenia... Rzeczywiście, może w tym roku zawiesić wysyłanie kartek. Orworzyły mi się tylko 4 pierwsze zdjęcia - kartki śliczne, a wzory też brałam pod uwagę! Ale wyszyłam innego kurczaczka.:)
OdpowiedzUsuńPromyku - dziękuję :)
UsuńListy przechodzą przez wiele rąk, więc lepiej raz zawiesić wysyłanie kartek, by potem nie mówić: "można było..."
Nie wiem dlaczego fotki nie wyświetliły się, teraz powinno być dobrze.
Pozdrawiam ciepło.
Może i ja nie będę wysyłać kartek w tym roku... Mój mąż jest listonoszem i bardzo się martwi tym wirusem, bo w końcu ma styczność z wieloma ludzimi codziennie. Szkoły i uczelnie zamkneli a o nich nikt nie pomyślał.
OdpowiedzUsuńKartki przepiękne i w przyszłym roku kogoś na pewno ucieszą:-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Karolino - dziękuję :)
UsuńMiło mi, że mnie rozumiesz, a ja rozumiem Ciebie i obawy Twojego męża.
Róbmy wszystko, by się uchronić.
Pozdrawiam ciepło.
Kochana, co jaja mam powiedzieć, kiedy mój Mąz pracuje w szpitalu?
UsuńCzarna damo - mam w rodzinie dwóch lekarzy i wiem, jak to jest z tej strony, ale wszyscy powinniśmy zrobić, to co sami możemy, by chronić siebie i innych z naszego otoczenia.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Super karteczki :)
OdpowiedzUsuńCzarna damo - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Śliczne kartki stworzyłaś splociku :)
OdpowiedzUsuńJa też wyhaftowałam wzór z pierwszej kartki.
Zgadzam się z Tobą co do nie wysyłania kartek - nigdy nie wiadomo przez czyje ręce przeszły.
Pozdrawiam serdecznie :)
Eluniu - dziękuję :)
UsuńMi wyszedł duży haft, bo wyszywałam na kanwie sprzed lat - według liczenia oczek, wychodzi na 14 albo nawet 13.
Miło mi, że zgadzasz się ze mną w kwestii wstrzymania wysyłki kartek na te Święta.
Pozdrawiam ciepło.
Masz racje z wysyłaniem. Karteczki przeslodkie
OdpowiedzUsuńU mnie wnuk od dzisiaj. Córka zaczęła nowa prace.Teściowej szkoda urlopu będzie siedzieć w pustym przedszkolu.Pozdrawiam.
Urszulo - dziękuję :)
UsuńMiło mi, że zgadzasz się ze mną odnośnie wysyłania kartek.
Dbaj o wnuka i o rodzinę.
Są ludzie, którzy nie myślą o innych w podobnych sytuacjach, ale to ich sumienie.
Pozdrawiam ciepło.
Splociku - bardzo mądre i odpowiedzialne podejście z Twojej strony.
OdpowiedzUsuńUważam tak samo, że lepiej przesadzić z ostrożnością niż narazić siebie i innych na niebezpieczeństwo. Przecież lekarze i naukowcy działają w sytuacji jednej wielkiej niewiadomej - mimo pewnych podstaw z dotychczasowych badań.
A na pewno my wszyscy nigdy nie znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Niby pamiętam epidemię "grypy hong-kong", ale wtedy nie było mowy o takim globalnym zagrożeniu i takiej szerokiej kwarantannie społeczeństwa.
Ja zwyczajnie się boję - jestem w grupie ryzyka i staram się chronić jak tylko się da.
I nawet teraz nie da się przewidzieć, czy będziemy mogli spotkać się z najbliższymi na święta - w tym sensie, czy będą mogli przyjechać z innych terenów Polski, nie mówiąc już o innych krajach. A nasze dzieci i wnuki z najbliższej rodziny wszystkie mieszkają poza Łodzią (także za granicą).
Na szczęście mamy internet i wszelkie nowoczesne środki łączności, o których nam się kiedyś nie śniło.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
El - dziękuję za ten komentarz. :)
UsuńTak zostałam wychowana i przez całe życie byłam za kogoś odpowiedzialna, czasami było to wiele osób.
Zawsze wychodziłam z założenia, że ostrożności nigdy za wiele.
Często intuicja podpowiada mi, jak postąpić i jak dotąd mnie nie zawiodła.
Pamiętam tę epidemię grypy, ale to nie było na taką skalę.
Piszesz - lekarze, naukowcy, a ja dodam jeszcze innych, którzy mają kontakt bezpośredni z wieloma osobami - sprzedawcy, kasjerzy w marketach, doręczyciele, urzędnicy.
Ludzie korzystający z usług wymienionych osób, powinni pomyśleć właśnie o nich i swoim zachowaniem oraz ignorancją wskazówek przekazywanych przez radio i tv, nie powinni narażać ich, a także wszystkich z otoczenia, w którym w danym momencie przebywają.
Odnośnie odwiedzin świątecznych uważam, że jako myślący, dorośli ludzie powinniśmy pozostać w domu, a kontaktować się poprzez komunikatory z obrazem wideo, ewentualnie telefonicznie.
Pozdrawiam ciepło.
Pisząc o lekarzach i naukowcach miałam na myśli niewiadome działanie, w tym sensie, że nie wiadomo co dalej będzie i jak postępować.
UsuńNatomiast jeśli chodzi o inne zawody to moim zdaniem powinno być wszystko zamknięte co tylko się da, nie tylko szkoły. Powinny działać tylko najbardziej podstawowe miejsca czyli sklepy spożywcze i apteki oraz instytucje typu elektrownia, gazownia, wodociągi itd.
Powinno też być wprowadzone ograniczone przemieszczanie się ludzi, żeby tabuny nieodpowiedzialnych nie ruszały np. w góry "skoro mają wolne".
Najgorsze jest to, że nasze społeczeństwo w dużym jest nieodpowiedzialne i bezmyślne pod hasłem "my się wirusa nie boimy".
A wszyscy powinni siedzieć w domach.
Z tego wszystkiego zapomniałam w pierwszym komentarzu napisać o karteczkach, które pokazujesz - są urocze, takie w tradycyjnym stylu, jaki najbardziej lubię :)
El - zrozumiałam dobrze, co miałaś na myśli, ale największa niewiadoma jest przed całym społeczeństwem, bo lekarze i naukowcy mają do czynienia z różnymi wirusami i oni wiedzą w którym kierunku zmierzają.
UsuńCo do zamknięcia wszystkiego, co się da, to podzielam Twoje zdanie.
Ograniczenie przemieszczania się jak najbardziej; tłumaczone jest, że to nie jest wolne, bo wolne, tylko jest w tym określony cel i należy pozostać w domu.
Skąd się wzięła bezmyślność i ignorancja wszystkiego, co nakazane bądź zakazane, to temat rzeka.
Miło mi, że kartki podobają się Tobie; być może któraś za rok przyleci do Ciebie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Splociku, piękne są Twoje kartki. I podoba mi się Twoje odpowiedzialne podejście do sprawy wirusa.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Małgosiu - dziękuję :)
UsuńMyślę, że w takiej sytuacji odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale także za innych powinna być normalnością.
Pozdrawiam ciepło.
Kartki jak zawsze cudne :-)
OdpowiedzUsuńSmutne jest to, że odpowiedzialni cierpią przez tych co nie stosują się do nakazów. Też wolałabym, żeby zamknięte było wszystko. Teraz rodzice z dziećmi spacerują, bo przecież śliczna pogoda i ciepło a "wolne" mają. Nie biorą pod uwagę tego, że nawet jeśli sami nie zachorują to wirusa sprzedadzą dalej... mam astmę, moja Mama astmę i rozstrzenie płuc... boję się o Nią i o siebie też... gdyby kwarantanna obowiązywała u mnie w pracy to przez jej okres nie wyszłabym z domu bez konieczności!
Ciepłe i Puchate posyłam :-)
Kasiu - dziękuję :)
UsuńTak, nieodpowiedzianych jest mnóstwo.
To że spacerują, to mogą, ale z dala od innych.
Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrą stronę.
Dziękuję za Ciepłe i Puchate, które odwzajemniam z naddatkiem. :)
Pozdrawiam ciepło.
Prześliczne karteczki :-) Mądre podejście.
OdpowiedzUsuńDanfi - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Splociku popieram Cie w całej rozciągłości, szczególnie po tym co dziś usłyszałam. Wirus utrzymuje się do 3 godzin w windzie lub małych pomieszczeniach. Na kartonach, papierze, nawet 24 godziny, a na metalu lub plastiku od 3 do nawet 9 dni w sprzyjających warunkach. Szczególnie niebezpieczna jest wymiana między ludżmi banknotów, które krążą w obiegu. Tez uważam,że na zimne należy dmuchać. Niestety ludzie, a szczególnie młodzież są nieodpowiedzialni, bagatelizują zagrożenie. Mam kuzynkę we Włoszech i od niej wiem czym się skończyło takie beztroskie podejście. Dobrze,że u nas od tego weekendu wprowadzono znaczne obostrzenia, o czym już zapewne wiesz. No cóż święta ważny czas, ale czyż nie mądrzej ograniczyć w tym roku spotkania, po to by moc świętować w stałym gronie przez kilka następnych lat. Masz rację powinniśmy się ograniczyć w wysyłaniu kartek, aby nie narażać naszych krewnych, przyjaciół, zajomych, a także całą rzeszę tych, którzy musza te kartki wziąć do rąk, aby do nas mogły dotrzeć,
OdpowiedzUsuńNinko - dziękuję :)
UsuńNie słyszałam tych wiadomości, ale pewnie usłyszę jeszcze nie raz, bo one są często powtarzane.
Czyli intuicja znów mnie nie zawiodła.
To prawda, banknoty są największym siedliskiem wszystkiego złego oprócz wartości.
Dlatego nakłania się ludzi do płacenia kartą, a zauważyłam, że kasjerki (u mnie) pracują w rękawiczkach. Tak tez powinni pracować np. doręczyciele.
Z zawieszeniem świątecznych odwiedzin zgadzam się z Tobą w pełni.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczne karteczki wszystkie. Na resztkach też mogą powstać
OdpowiedzUsuńświetne hafciki. Masz racje co do wysyłania karteczek,
popieram. Serdecznie pozdrawiam.
Teresko dziękuję :)
UsuńMuszę te resztki wykorzystać, bo nie wyrzucę, a tak leżeć "bezczynnie" nie mogą.
Z hafcikami poleżą, ale dadzą się zagospodarować wcześniej czy później.
Pozdrawiam ciepło.
Rekawiczki tak, U mnie też kasjerki je mają na rękach, ale czy to je uchroni. Musiałyby mieć jeszcze ciągle"w tyle głowy" że nie mogą dotknąć nimi twarzy czy oczu. A czy to możliwe jak się jest skupionym przez kilka godzin na ważeniu,liczeniu i pilnowaniu się żeby ktoś nie oszukał albo aby przypadkiem nie oszukać choćby nieświadomie kogoś. To takie iluzoryczne bezpieczenstwo.
OdpowiedzUsuńNinko - widać jakoś sobie radzą to "w tyle głowy" pewnie działa.
UsuńNo cóż, każde działanie jest dobre, jeśli odnosi pozytywny skutek.
Pozdrawiam ciepło.
Splociku,czy będzie pozytywy skutek okaże się może po 14-tu dniach :) Powinny jeszcze mieć płyn dezynfekcyjny i po każdym odbiorze pieniędzy od klienta, powinny te rękawiczki dezynfekować. Wtedy bym uznała,że efekt będzie pozytywny. Na razie to jednak ciągle iluzoryczne bezpieczeństwo
UsuńNinko - masz rację.
UsuńPrzekonamy się za kilka... naście dni.
Pozdrawiam ciepło.
Splociku serdecznie Ci dziękuję za te karteczki,, wiesz że ja bardzo lubię te wyszywane . Ba nawet ten pierwszy wzorek też wyszyłam :-)Dziękuję Bardzo za udział w zabawie . Co do wysyłania kartek podniosłaś bardzo ważny temat , myślę że sama się do niego zastosuję.W końcu Święta będą i w przyszłym roku, nie ma co ryzykować zdrowia naszego i innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu - fajnie jest bawić się u Ciebie. :)
UsuńTen wzorek jest bardzo popularny od lat. Mam kartkę z takim haftem sprzed kilku lat od jednej z blogowych koleżanek.
Teraz sama taki wyszyłam, ale mój jest większy ze względu na kanwę.
Jeśli zadbamy o siebie i innych, to będziemy mogli cieszyć się kolejnymi Świętami.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne hafty i piękne karteczki.
OdpowiedzUsuńJa też na nadchodzące święta nie będę wysłać kartek. Nie myślę, że można przesłać w kartce wirusa, ale lepiej nie narażać listonoszy na spotkania z różnymi ludźmi (chorymi czy zarażającymi).
Bardzo serdecznie pozdrawiam.
Teniu - dziękuję :)
UsuńLepiej dmuchać na zimne...
Pozdrawiam ciepło.
Piękne karteczki!
OdpowiedzUsuńJa już od ubiegłego roku nie wysyłam, dlatego rozumiem. Ponoć wirus na papierze przetrwa 24 godziny, ale po co narażać siebie na pobyt na poczcie, panie w okienkach itp.
Pozdrawiam:)
Nawanno - dziękuję :)
UsuńMoże pójdę w Twoje ślady, bo i koszty idą w górę, a w portfelu tak szybko nie przybywa.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne kartki, podziwiam hafty:) myślę, ze masz całkowita racje - narazić możemy nie tylko swoje zdrowie, ale i wszystkich którzy do dostarczenia tych kartek muszą się przyczynić. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję :)
UsuńJeśli to możliwe, by choć w małym stopniu uchronić siebie i innych, powinniśmy to wykorzystać.
Pozdrawiam ciepło.
Splociku kochany, piękne kartki zrobiłaś!!! Cudne hafty :). Co do wysyłania kartek to doskonale rozumiem Ciebie, każdy z nas ma prawo do własnych obaw i decyzji. Buziaki!
OdpowiedzUsuńWielkie Małe Pasje - dziękuję :)
UsuńSą obawy i są nadzieje i tak trzymajmy.
Pozdrawiam ciepło.
Karteczki śliczne ,wszystkie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńRozumiem decyzję o niewysyłaniu karteczek, bardzo mądre podejście i myślę,że wiele osób tak samo postanowi :)
Organizatorki róznych wymianek też może przełożą wysyłki na inny termin.
Mięto - dziękuję :)
UsuńPoczta zmienia priorytety dostarczania różnych przesyłek, więc kartki mogą poczekać.
Pozdrawiam ciepło.
Kochana, poradziłam sobie, tak myślę z przysłowiem.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrszulo - poradziłaś sobie doskonale. :)
UsuńTwój link i fotkę dodałam do mojego odpowiedniego wpisu.
Na przyszłość, proszę, zostaw informację pod wpisem z zadaniem miesiąca.
Pozdrawiam ciepło.
Przepiękne kartki! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSkrawku tęczy - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Prześliczne hafciki :) i pięknie je zagospodarowałaś na kartkach
OdpowiedzUsuńNatalio - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.