Dziś od rana pada deszcz, ale mnie to nawet cieszy, bo w ostatni weekend
pogoda dopisała i dokończyłam w ogródku prace przy kwiatach -
spulchniona ziemia, wybrane chwasty i podsypany nawóz.
Meszki
faktycznie uciekały, gdy zapach środka odstraszającego był świeży, ale
po pewnym czasie wracały jak bumerang. Nie dałam się jednak tym małym
krwiopijcom. Poza tym jestem po kuracji farmakologicznej i specyfiki w
moim organizmie jeszcze działają.
Wtedy, gdy dokuczały mi okrutnie, usadawiałam się w altance, przy oknie i szydełkowałam.
Kiedyś
robiłam serwetkę sześciokątną z kwadratami. Podobają mi się takie
nietypowe elementy różnych kształtów wrabiane w serwetki okrągłe.
Kwadraty w okrągłych serwetkach mają specyficzny urok. Postanowiłam więc
zrobić większą serwetkę (średnica około 1m).
Efekt pracy jest już widoczny.
Na tym etapie można zrobić ozdobny brzeg i zakończyć serwetkę - będzie
mniejsza, ale również ciekawa. W tej chwili jej średnica wynosi 30 cm,
czyli mam jeszcze do zrobienia minimum 2 razy tyle.
Zamierzam w tym tygodniu ją skończyć tym bardziej, że mam pomysł na nową robótkę szydełkową i nie będzie to serwetka.
Cytuję komentarze, które były pod wpisem w poprzednim blogu:
OdpowiedzUsuńmalgorzata.piotrowska1
2006/05/17 17:54:15
O! O! O!
Cudna jest ta serwetka. Pozdrawiam
:-)))
-
splocik
2006/05/17 20:49:55
Małgosiu - dzięki, ale to jeszcze nie koniec.
Pozdrawiam ciepło.
-
hanula1950
2006/05/17 21:35:58
bardzo podobną mam w sypialni. Kiedyś miałam taki duży obrus po babci, ale gdzieś zaginął. Pozdrawiam.
-
erzebet
2006/05/17 21:38:25
ciekawa jestem co to bedzie - to cos nowego :) a serwetka sie mi bardzo podoba :)